Magiera: Jeśli chodzi o Leona pytanie nie brzmi czy, ale kiedy

Siatkówka
Magiera: Jeśli chodzi o Leona pytanie nie brzmi czy, ale kiedy
Fot. Cyfrasport
Wilfredo Leon ma na koncie zagrywkę zaserwowaną z prędkością 138 km/h. Kiedy przekroczy 140 km/h?

Za nami pierwszy tydzień zmagań w bańce w Rimini w Lidze Narodów. Nasze siatkarki w trzech pierwszych meczach zanotowały jedno zwycięstwo i dwie porażki, siatkarze z kolei dwa mecze wygrali i jeden przegrali. W niedzielę ze Słowenią, czyli rywalem, który jakoś nam wyjątkowo nie leży, choć akurat najważniejszy mecz z nimi, który mieliśmy wygrać, to wygraliśmy.  

Wszyscy chyba pamiętają, że chodzi o zwycięstwo w Gdańsku podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Tokio. Porażki na mistrzostwach Europy w Krakowie, czy dwa lata temu w Lubljanie - choć bolesne – z perspektywy czasu nie były jakoś wybitnie dotkliwe. Ta niedzielna też nie będzie.  

 

Na konkretne wnioski po turnieju w Rimini przyjdzie jeszcze czas. Jedno jest pewne. Vital Heynen zapowiedział, że traktuje tę całą bańkę jako etap przygotowań do igrzysk, stąd też pewnie niewielkie ingerowanie w trakcie spotkań w skład, który wystawia od początku każdego z meczów. Widać wyraźnie, że wyniki - choć ważne - to akurat w jego mniemaniu schodzą na drugi plan. 

 

Co zapamiętamy po pierwszych spotkaniach? Na pewno występ Wilfredo Leona przeciwko Serbii, w którym ustanowił rekord 13 punktowych zagrywek. Wcześniej takiej sztuki nikt nie dokonał i pewnie już nie dokona, no chyba, że będzie to sam Wilfredo. Podobnie rzecz ma się z prędkością zagrywki. Jedna z nich poszybowała w sobotę aż 136 km/h. Ale to przecież żadna nowość. Leon pierwszy raz poczęstował rywali zagrywką o prędkości 138 km/h w lidze włoskiej już w listopadzie ubiegłego roku. Ciekawe, kiedy padnie bariera 140 km/h? Celowo nie pytam „czy padnie”, tylko „kiedy padnie” - bo nie mam wątpliwości, że wcześniej czy później tak się stanie. I że rekord ustanowi ponownie Wilfredo. 

 

ZOBACZ TAKŻE: 13 asów Wilfredo - wideo

 

Jeśli jesteśmy już przy rekordach, to tutaj trzeba się zatrzymać przy reprezentacji pań. W czasach przedpandemicznych w rankingu najlepiej punktujących siatkarek na pierwszym miejscu meldowała się Malwina Smarzek. W 2018 roku Malwina bezapelacyjnie wygrała klasyfikację najlepiej punktujących zawodniczek cyklu w fazie interkontynentalnej, gromadząc na swoim koncie aż 361 punktów. Dla porównania, tak wyglądał dorobek najskuteczniejszych siatkarek w swoich zespołach przed Final Six w Nanjing: Bartsch (USA) – 192 pkt, Boz (Turcja) – 197 pkt, Sloetjes (Holandia) – 202 pkt, Li (Chiny) 120 pkt, Tijana Bosković (Serbia) – 206 pkt, Tandara (Brazylia) – 207 pkt.

 

W kolejnej edycji rozgrywek VNL było jeszcze lepiej. Smarzek do swojego rekordu dołożyła jeszcze cztery punkty osiągając w fazie interkontynentalnej wynik 365 zdobytych punktów. W finałowej rozgrywce dołożyła ich jeszcze 55 (Polska zagrała wtedy dwa mecze w grupie podczas F6 z Brazylią i USA) i zakończyła rywalizację z dorobkiem 420 punktów.  

 

W tym roku ciężko jej będzie go pobić z prostej przyczyny. W składzie naszej drużyny atak rozkłada się na większą liczbę zawodniczek, a na liderkę w tym elemencie wyrasta Magdalena Stysiak, która punktowała najlepiej z naszych siatkarek we wszystkich trzech rozegranych dotąd spotkaniach – z Włoszkami, Serbkami, i w najlepszym na razie występie Polek, choć przegranym, z Turczynkami. Kto wie, może to Magdalena poprawi wyśrubowany rekord Malwiny?

 

Zobaczymy co przyniosą kolejne dni w Rimini. Pierwszy tydzień wygląda obiecująco i zwiastuje spore emocje, głównie dlatego, że w niezłej formie są przede wszystkim drużyny, które nie wywalczyły awansu na igrzyska. Dlatego też wypada zalecić umiar w ocenie reprezentacji Polski siatkarzy, bo ta ma być w formie od 24 lipca, czyli od startu turnieju olimpijskiego, a przede wszystkim w jego drugiej części, aby wreszcie przełamać klątwę ćwierćfinału (Ateny, Pekin, Londyn, Rio de Janeiro) i zameldować się w strefie medalowej.

 

Jak dotąd pod wodzą Heynena to się udawało. Dlaczego więc miałoby się nie udać w tym roku? Sporo tych pytań, ale nie może być inaczej. To wyjątkowy rok, wyjątkowy sezon reprezentacyjny, oby szczęśliwy dla nas wszystkich.

Marek Magiera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie