Roland Garros: Barbora Krejcikova w finale po trzysetowym maratonie z Marią Sakkari

Tenis
Roland Garros: Barbora Krejcikova w finale po trzysetowym maratonie z Marią Sakkari
Fot. PAP
Barbora Krejcikova

Barbora Krejcikova będzie rywalką rozstawionej z "31" Rosjanki Anastazji Pawliuczenkowej w finale wielkoszlemowego French Open. Czeska tenisistka awans zawdzięcza pokonaniu po ponad trzygodzinnym meczu Greczynki Marii Sakkari (17.), pogromczyni Igi Świątek, 7:5, 4:6, 9:7.

Zajmująca 33. miejsce w rankingu WTA Krejcikova może powiedzieć, że ma patent na swoją rówieśniczkę Sakkari. Odniosła bowiem zwycięstwo także w obu ich wcześniejszych konfrontacjach - siedem lat temu w finale turnieju ITF (trzecie pod względem rangi międzynarodowe zawody tenisowe) w Toruniu, oraz w początkowej fazie bieżącego sezonu w pierwszej rundzie imprezy WTA w Dubaju.


ZOBACZ TAKŻE: Maks Kaśnikowski i Aleksander Orlikowski odpadli z juniorskiego turnieju debla

 

Niespełna 26-letnia Greczynka w dwóch poprzednich rundach wyeliminowała obie ubiegłoroczne finalistki paryskiej imprezy. W 1/8 finału Amerykankę Sofię Kenin, turniejową "czwórką", a następnie broniącą tytułu Świątek.

 

W pojedynku z Polką po początkowym okresie nerwowości imponowała swoją grą, w czwartek prezentowała się nierówno. W pierwszym secie zarówno ona, jak i Czeszka miały problem z utrzymaniem podania - doszło aż do siedmiu przełamań. Najpierw tenisistka z Aten prowadziła 3:1, by następnie przegrać cztery kolejne gemy. Zdołała jeszcze doprowadzić do remisu 5:5, ale końcówka należała do rywalki.

 

Sakkari efektownie zaczęła kolejną odsłonę - wypracowała przewagę 4:0. Nie uchroniło jej to jednak przed kłopotami z domknięciem seta - zawodniczka pochodząca z Brna zmniejszyła stratę do jednego gema. Najwyżej notowana spośród półfinalistek opanowała sytuację, a po ostatniej akcji tego seta zachęcała publiczność do głośniejszego dopingu.

 

Decydująca partia, która trwała półtorej godziny, pod względem emocji nie zawiodła. Greczynka z żalem będzie ją wspominać - prowadziła 3:1 i 5:3, a w dziewiątym gemie miała piłkę meczową. Potem jednak role się odwróciły. Krejcikova, wygrywając 7:6, nie wykorzystała jeszcze żadnej z trzech szans na zakończenie spotkania, ale zrobiła to w swoim kolejnym gemie serwisowym, przy swoim piątym meczbolu.

 

Krejcikova, która ma na koncie większe sukcesy w grze podwójnej, dopiero po raz piąty znalazła się w głównej drabince wielkoszlemowej rywalizacji w singlu. Wcześniej tylko raz przeszła drugą rundę - w poprzednim sezonie właśnie na kortach im. Rolanda Garrosa zatrzymała się na 1/8 finału. Teraz przed przybyciem do stolicy Francji wygrała w Strasburgu swój pierwszy turniej WTA w singlu.

 

Efektowny występ w Paryżu sprawił, że w poniedziałek awansuje co najmniej na początek trzeciej dziesiątki światowej listy. Wygrana w finale oznaczałaby debiut w Top 20.

 

 

Poprzednią czeską triumfatorką French Open jest Hana Mandlikova, która zwyciężyła w 1981 roku.

 

Krejcikova zna już smak wygranej w Paryżu - trzy lata temu wywalczyła tu tytuł w deblu. W tym samym sezonie była też najlepsza w grze podwójnej w Wimbledonie. Teraz także ma szansę na sukces w stolicy Francji w tej konkurencji - w piątek przystąpi do półfinału, w którym ona i Katerina Siniakova zmierzą się z Magdą Linette i Amerykanką Bernardą Perą.

 

Ostatnią tenisistką, która wywalczyła dublet we French Open jest Francuzka Mary Pierce, która dokonała tego w 2000 roku. Biorąc natomiast pod uwagę wszystkie turnieje wielkoszlemowe, Amerykanka Serena Williams uczyniła to w Wimbledonie 2016.

 

Pawliuczenkowa wcześniej w czwartek pokonała Słowenkę Tamarę Zidansek 7:5, 6:3. Z Krejcikovą zagra po raz pierwszy.

 

Sakkari, mimo porażki, zanotowała najlepszy wynik w Wielkim Szlemie i została pierwszą Greczynką w ćwierćfinale turnieju tej rangi.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie