Tokio 2020: Sprzedano 42 procent biletów, dziennie może być 225 tys. kibiców
Japońscy kibice wykupili bilety na 42 procent pojemności obiektów olimpijskich, co oznacza, że dziennie rywalizację będzie mogło śledzić na żywo 225 tys. widzów - poinformował komitet organizacyjny igrzysk w Tokio.
Organizatorzy mają przedstawić w najbliższym miesiącu zasady bezpieczeństwa, jakie będą obowiązywać fanów ze względu na pandemię COVID-19.
Hidemasa Nakamura, jeden z dyrektorów odpowiedzialnych za organizację igrzysk powiedział, że ryzyko zakażenia na obiektach sportowych nie będzie wysokie, gdyż codziennie do pracy w stolicy Japonii dojeżdża większa liczba osób niż ta, która może pojawić się na arenach igrzysk.
ZOBACZ TAKŻE: Konie polecą na igrzyska. Trwają przygotowania do transportu
70 procent biletów na zawody odbywające się w Tokio i sąsiednich prefekturach Chiba, Saitama i Kanagawa zostało wykupionych przez osoby mieszkające w tych rejonach.
Już wcześniej zapadła decyzja, że na igrzyska nie będą mogli przylecieć zagraniczni kibice.
Kilka dni temu w Tokio odwołano wszystkie wydarzenia publiczne związane z igrzyskami, w tym strefy kibica, gdzie planowano oglądanie zmagań sportowców na telebimach. Wszystko z obawy przed wzrostem liczby zakażeń.
ZOBACZ TAKŻE: Władze stolicy Japonii odwołują publiczne wydarzenia związane z igrzyskami
Do takich działań wezwał prezes rządowego podkomitetu ds. walki z pandemią Shigeru Omi. Ten główny doradca rządu japońskiego ds. COVID-19 powiedział komisji parlamentarnej, że do 20 czerwca oceni ryzyko wpuszczenia takiej liczby widzów na obiekty olimpijskie - poinformowała agencja Kyodo.
Przełożone o rok igrzyska mają się rozpocząć 23 lipca, a zakończyć 8 sierpnia.
Przejdź na Polsatsport.pl