Jakub Kochanowski: Mieliśmy więcej strachu, niż było to warte

Siatkówka
Jakub Kochanowski: Mieliśmy więcej strachu, niż było to warte
Fot. PAP
Jakub Kochanowski

Jakub Kochanowski podsumował występ reprezentacji Polski w turnieju Ligi Narodów siatkarzy. Środkowy odniósł się także do kontuzji jakiej doznał w półfinałowym spotkaniu ze Słowenią.

Reprezentacja Polski siatkarzy wróciła z turnieju Ligi Narodów w Rimini ze srebrnym medalem. W finałowym spotkaniu z Brazylią (1:3) nie wystąpił środkowy Jakub Kochanowski, który doznał urazu. Wcześniej stanowił jeden z ważnych punktów kadry, która będzie jednym z faworytów turnieju igrzysk olimpijskich w Tokio. Czy zdaniem zawodnika wszystko idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o przygotowania?


- Moim zdaniem jesteśmy zdecydowanie na dobrej drodze. W fazie zasadniczej trener nie traktował tego turnieju jako coś co musimy wygrywać i pokazywać deklasację. Rotował składem tak jak zawsze i mimo tego potrafiliśmy utrzymać wysoki poziom, co już jest naszym znakiem rozpoznawczym. Oczywiście w Final Four robiliśmy wszystko, aby wygrać, ale sądzę, że to dobry materiał do analizy, wiemy nad czym pracować. Brazylia była lepsza od nas, ale nie powiedziałbym, że to lepsza drużyna od nas. Po prostu zagrali lepszy mecz - powiedział Jakub Kochanowski.

 

ZOBACZ TAKŻE: "Vital może spać spokojnie, ale niech wie, że się czaję"


Środkowy polskiej kadry odniósł się także do urazu jakiego doznał w półfinałowym spotkaniu ze Słowenią.


- W tym momencie mam lekkie dolegliwości bólowe mięśniowe, więc nie jestem w stanie zbyt dużo o tym powiedzieć, bo czekają mnie jeszcze szczegółowe badania. Pierwsze badania pokazały, że nie ma żadnej przerwy w strukturze mięśniowej, żadnych obrzęków i krwiaków, więc wywołało to więcej strachu niż faktycznie było to warte - dodał środkowy reprezentacji Polski.

Rozmowa z Jakubem Kochanowskim po powrocie z turnieju Ligi Narodów:

PI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie