Mateusz Ponitka: Chcemy napisać w Kownie piękną historię

Koszykówka
Mateusz Ponitka: Chcemy napisać w Kownie piękną historię
fot. PAP

- Jest szansa, żeby zrobić historyczną rzecz dla polskiej koszykówki, Chcemy napisać w Kownie piękną historię - powiedział kapitan reprezentacji Polski koszykarzy Mateusz Ponitka przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk w Tokio. We wtorek biało-czerwoni zagrają z Angolą.

Ich rywalem w grupie B będzie także reprezentacja Słowenii.

 

- Mamy duże nadzieje i dobrą mentalność. Nie jesteśmy jednak faworytami, ale dobrze jest być "underdogiem", będziemy chcieli zaskoczyć kilka osób. Atmosfera w drużynie jest świetna. Znamy system trenera Mike’a Taylora, gramy razem wiele lat. Każdy wie, jaka jest jego rola w zespole, to może być nasza przewaga. W drużynie jest też grupa młodych zawodników, bo przechodzimy też zmianę pokoleniową. To doskonały moment, aby zebrali doświadczenia. Mamy też kilku weteranów, którzy im pomagają. Wszyscy przyjeżdżają tutaj, aby wygrać - zaznaczył kapitan.

 

W przypadku wywalczenia przez biało-czerwonych awansu, historyczny byłby fakt, że Polska miałaby wówczas w Tokio dwie drużyny koszykarzy, gdyż awans zapewniła już sobie reprezentacja w debiutującej na igrzyskach odmianie 3x3. Wcześniej biało-czerwoni startowali w igrzyskach olimpijskich sześciokrotnie: w 1936, w latach 1960-72 i ostatnio w 1980 roku.

 

- Igrzyska zwykle oglądamy w telewizji, widziałem mecze USA z Hiszpanią. Nie pamiętam polskiej drużyny na tej imprezie. Chcemy tam awansować i poczuć tę atmosferę. To największe marzenie każdego sportowca. I jednocześnie dla nas to także byłoby spełnienie marzeń. Zostawimy serca na parkiecie. Wielu ludzi w nas nie wierzy, ale jesteśmy po to, aby zrobić coś wyjątkowego - dodał.

 

Trener reprezentacji Polski Mike Taylor w trakcie konferencji prasowej online dla akredytowanych dziennikarzy zaznaczył, że spodziewa się w Kownie świetnej koszykówki i że wierzy w polską drużynę.

 

- Mój zespół idzie w dobrym kierunku, pracujemy bardzo ciężko. Mam dużo wiary w tych chłopaków. Chcemy pokazać, że Polska potrafi grać w koszykówkę i osiągać świetne wyniki. Wszyscy będą gotowi. Zaczęliśmy przygotowania wcześniej niż większość innych zespołów. W Gliwicach rozegraliśmy aż sześć meczów towarzyskich. Wyzwaniem było to, że poszczególni zawodnicy kończyli swoje sezony w różnych momentach. Nasza drużyna gra razem ze sobą długo, chociażby na ostatnich mistrzostwach świata - ta sytuacja nam pomoże - wskazał.

 

Szkoleniowiec nie obawia się, że jeden z liderów zespołu A.J. Slaughter dołączył do zespołu dopiero na miejscu w Kownie. Naturalizowany w Polsce Amerykanin zakończył właśnie występy w klubie z Kuwejtu, z którym zdobył mistrzostwo Zatoki Perskiej.

 

- Dzisiaj będzie już trenował z drużyną. To unikalna sytuacja, ale wszyscy go doskonale znamy, a on zna nasz system, bo gra już w kadrze długo. Oczywiście musimy włożyć trochę pracy, aby włączyć go do drużyny. Wierzę, że pomoże nam w całym turnieju - zapewnił.

 

Najbliższego przeciwnika, Angolę, trener Taylor traktuje z szacunkiem.

 

- Wiemy dużo o Angoli, trenerzy przygotowali plan meczowy i skauting. Staraliśmy się ich śledzić podczas ich okresu przygotowawczego w Hiszpanii. Jesteśmy dobrze przygotowani. Kiedy drużyna ma nowego trenera, zawsze pojawiają się nowe rzeczy. Będziemy gotowi na to spotkanie, jesteśmy na nim skoncentrowani - dodał.

 

Angolę od maja prowadzi hiszpański szkoleniowiec Josep Claros, który w wypowiedziach dla dziennikarzy podkreślał klasę zespołu trenera Taylora.

 

- Polska ma szerokie grono znakomitych koszykarzy, może dobierać graczy. Kilku gra w Hiszpanii, także w Rosji, Włoszech. Ta drużyna może walczyć z każdym. Widzieliśmy ich ostatnie mecze bez A.J. Slaughtera. W różnych konfiguracjach - z Ponitką i Koszarkiem i bez nich. Jeśli wyjdziemy z dobrą mentalnością wszystko jest możliwe. Naszą nadzieją jest, że rywale nas nie znają. Mamy wielu nowych zawodników, którzy nie zdążyli się jeszcze pokazać. Musimy być przygotowani na agresywną grę, jaką prezentują zespoły z Europy, walczyć o każde posiadanie - zauważył.

 

Weteran afrykańskiej reprezentacji, 42-letni Eduardo Mingas, jako jedyny w trakcie konferencji wypowiadał się po portugalsku, a nie angielsku. Jego wypowiedzi tłumaczono.

 

- Szanujemy każdego rywala. Na mecz z Polską musimy wyjść z mentalnością wojowników. Jestem dummy z gry dla reprezentacji - podkreślił koszykarz, który z drużyną narodową czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Afryki (2005, 2007, 2009, 2013) i dwa razy srebrny medal (2011, 2015).

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie