Euro 2020: Kto jest winny odpadnięcia naszej reprezentacji? "Polski trener po takim meczu byłby od razu zakopany"

Piłka nożna
Euro 2020: Kto jest winny odpadnięcia naszej reprezentacji? "Polski trener po takim meczu byłby od razu zakopany"
fot. Cyfrasport
Paulo Sousa i jego sztab szkoleniowy.

W magazynie "Cafe Euro" Bożydar Iwanow i jego goście podjęli temat klęski reprezentacji Polski w turnieju. Odpowiedzieli również na pytanie, czy Paulo Sousa jest winny tej sytuacji. W studio zawrzało między naszymi ekspertami, którzy mieli odmienne zdanie w kontekście pracy selekcjonera reprezentacji Polski.

Jako pierwszy głos w sprawie pracy Sousy w reprezentacji Polski zabrał Roman Kołtoń.

 

- Na końcu każdy z reprezentacji Polski jest winny słabego wyniku, zarówno sztab szkoleniowy, jak i sami piłkarze. Po przegranym Euro 2020 trzeba zastanowić się, czy Paulo Sousa rokuje. Portugalczyk przyszedł z jasno określonym celem, miał przebrnąć fazę grupową podczas mistrzostw Europy. Zbigniew Boniek jest dotknięty tym co się wydarzyło. Prezes PZPN-u bardzo to przeżywa. Ponadto, gdy patrzymy na bilans Sousy z naszą reprezentacją to wzbudza on wielki niepokój. Natomiast pozytywny jest fakt, że do ostatniej minuty występu naszej drużyny na Euro 2020 byliśmy w grze. Jacek Gmoch słusznie zauważył, że trenera Sousa zbyt wiele chciał zrobić w krótkim czasie. Sam prezes Boniek nazwał go rewolucjonistą. Jeśli zaś Sousa nie wygra jesienią z Albanią, to wtedy będziemy ugotowani - podkreślił założyciel "Prawy Futbolu".

 

ZOBACZ TAKŻE: Koniec sagi transferowej. Jadon Sancho zmieni klub

 

Odmiennego zdania był Tomasz Hajto, który nie zamierzał w żadnym stopniu usprawiedliwiać szkoleniowca rodem z Półwyspu Iberyjskiego.

 

- Dziwne jest to, że Sousa nie wyszedł z grupy, a my zaczynamy go bronić. Co mnie interesuje, że on coś starał się zmienić i próbował czegoś nowego. Jako zwykłego kibica nie interesuje mnie, że on jest rewolucjonistą. Przyszedł Sousa z najlepszym możliwym sztabem, a my wychodzimy na Słowację i wszyscy nasi piłkarze biegają jak z fortepianem na plecach. Robert Lewandowski, który jest "top, monster, profi" nie jest w stanie wygrać pojedynku biegowe jeden na jeden z żadnym słowackim obrońcą. Co jest zatem nie tak? - pytał retorycznie Hajto.

 

Nasz ekspert na tym nie poprzestał. Były obrońca m.in. Schalke 04 i FC Southampton był bardzo krytyczny wobec Sousy. 

 

- Polski trener po takim meczu byłby od razu zakopany. Nie wiem, czy w drugim spotkaniu poprowadziłby Polskę na Euro. Tak jak od trzech lat poszła fama, że Kamil Glik jest za wolny, a on nadal jest najlepszym naszym obrońcą, tak teraz będziemy bronić Sousy, bo jest rewolucjonistą. Po raz kolejny podkreślę, że mnie jako zwykłego kibica reprezentacji w ogóle to nie interesuje. Już na samym początku jego kadencji oczekiwało się od niego konkretnego wyniku. Praca z reprezentacją nie wygląda tak samo jak w klubie. Nie masz roku na to, żeby zbudować pewne schematy gry, czy na nowo nauczyć piłkarzy gry w obronie - kontynuował były reprezentant Polski.

 

Do dyskusji włączył się także Maciej Żurawski, który przedstawił swój punkt widzenia dotyczący Portugalczyka.

 

- Zatrudnienie trenera Sousy wiązało się głównie z tym, że za poprzedniego selekcjonera nie podobał się styl naszej reprezentacji. Jeśli chodzi o wyniki za kadencji Jerzego Brzęczka były one co najmniej zadowalające, bo zrealizował założone cele. Nasza gra miała być ładniejsza dla oka i mieliśmy tracić mniej bramek. Portugalczyk spowodował, że nasza gra drgnęła w ofensywie, ale tylko nieco. To nie jest tak, że kreujemy nie wiadomo ile sytuacji. Jednak stało się to kosztem tego, że w defensywie zaprezentowaliśmy się dramatycznie. Jeżeli nie awansujemy na mundial, to co wtedy? Sousa zostanie zwolniony, ale czy będzie to wyjście z sytuacji? - zastanawiał się były kapitan reprezentacji Polski.

 

Były snajper m.in. Wisły Kraków i Celticu Glasgow twierdzi, że Sousa zbyt szybko zaczął realizować swoją wizję gry.

 

- Jestem zdania, że gdyby Sousa grał czterema obrońcami to osiągnąłby lepszy wynik. Powinien kontynuować grę czwórką obrońców podczas Euro 2020. Sądzę, że w takim ustawieniu nasza reprezentacji funkcjonowałaby znacznie lepiej. Zapewne stracilibyśmy mniej goli. Wydaje mi się, że zbyt szybko Portugalczyk podjął decyzję o grze na trzech defensorów - stwierdził Żurawski.

 

A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie