Teraz Szwajcarzy, a pięć lat temu Polacy. Zachwycał się nami hollywoodzki aktor

Piłka nożna
Teraz Szwajcarzy, a pięć lat temu Polacy. Zachwycał się nami hollywoodzki aktor
fot. PAP/EPA
Francja pożegnała się z turniejem Euro 2020, a Szwajcaria zameldowała się w ćwierćfinale rozgrywek.

Czesi wprawili w osłupienie, eliminując w 1/8 Holendrów, ale największą niespodzianką Euro 2021 jest bez wątpienia awans do ćwierćfinałów Szwajcarii. Kosztem Francuzów, którzy już prowadzili 3:1 i mieli rywala na widelcu, ale w ostatnich 10. minutach stracili dwie bramki, a potem przegrali 4:5 w rzutach karnych. Szwajcarzy weszli w buty polskiej reprezentacji, która 5 lat temu stanęła im na drodze do ćwierćfinałów, a jej grą zachwycał się znany z roli „Gladiatora” Russell Crowe.

Szwajcaria – Hiszpania, Belgia – Włochy, Czechy – Dania, Ukraina – Anglia, tak wygląda zestaw ćwierćfinałowych par na Euro 2021. Pięć z ośmiu wymienionych drużyn (Belgia, Anglia, Hiszpania, Włochy i Dania) jest w TOP10 rankingu FIFA, więc ich obecność nie jest żadną niespodzianką. Gdyby opierać się o ranking, to trzeba by napisać, że największy numer zrobili Czesi, numer 40 w zestawieniu. Mało tego, w ósemce najlepszych europejskich drużyn znaleźli się, pokonując w 1/8 Holendrów (2:0), którzy przez rozgrywki grupowe przeszli jak burza (3:2 z Ukrainą, 2:0 z Austrią, 3:0 z Macedonią). Jednak przy całym szacunku dla naszych południowych sąsiadów, jeszcze bardziej zaskoczyli Szwajcarzy.

Dostało im się za farbowanie włosów

Zespół prowadzony przez Vladimira Petkovica nie miał przed meczem z Francą dobrej prasy. Ryszard Komornicki, były polski piłkarz i trener mieszkający w Szwajcarii, podkreślał w wywiadach, że zawodników reprezentacji określano mianem nieudaczników. Manuel Akanji i Granit Xhaka byli krytykowani za to, że po meczu z Walią (1:1) zamówili fryzjera i przefarbowali sobie włosy. Tym większe było zaskoczenie, że ta drużyna wyrzuciła za burtę Euro 2021 mistrzów świata. I to w sytuacji, kiedy sama była już na kolanach. Po golu Paula Pogby na 3:1 chyba już tylko niepoprawni optymiści wierzyli w Szwajcarów.

 

Trener Petkovic zrobił jednak świetne zmiany, a drużyna pokazała, że jest mocna mentalnie. Szwajcarzy wierzyli do końca. Jeśli z Hiszpanią zagrają z takim samym zaangażowaniem i pasją, to niewykluczone, że jeszcze bardziej zadziwią piłkarski świat. Szwajcarska piłka stoi na solidnych fundamentach. Federacja daje klubom spore środki na szkolenie. Od kilku lat wszystko działa według sprawdzonego systemu. Kadrą od 7 lat zarządza Petkovic i biorąc pod uwagę, to co się stało, chyba można powiedzieć, że odpłaca za zaufanie.

Poprzednio to my byliśmy „gladiatorami”

Przypomnijmy, że na poprzednim Euro, w 1/8, to Polska wyeliminowała Szwajcarów i zagrała w ćwierćfinale z Portugalią. Wtedy to my byliśmy największą niespodzianką. Zachwycał się nami Russell Crowe. Australijski aktor znany z roli w „Gladiatorze” pisał o nas na Twitterze. – Dobra robota Polacy – skomentował bezbramkowy remis z Niemcami w grupie. Docenił nas za oddanie i pełną zaangażowania grę, a jego kolejne tweety były jak miód na serca polskich kibiców, którzy wreszcie mogli chodzić dumni. Biało-czerwoni start w Euro 2016 skończyli ostatecznie na ćwierćfinale, gdzie w karnych przegrali z Francją. To było jednak coś, bo na Euro graliśmy dopiero drugi raz w historii i nikt na nas nie stawiał.

 

ZOBACZ TAKŻE: Brutalnie sfaulowany Ukrainiec poznał diagnozę

 

Na tamtym Euro rewelacją byli też Islandczycy. Przed imprezą uważano ich za zespół drwali. Okazało się jednak, że drużyna, w której gra reżyser filmów reklamowych, a trenerem jest dentysta, potrafi całkiem nieźle grać w piłkę. Po finałach powstał nawet dokument o złotej generacji islandzkiego futbolu, który pokazuje, jak reprezentacja narodu liczącego 330 tysięcy ludzi weszła na piłkarskie salony. Islandczycy, podobnie jak Szwajcarzy, zbudowali sukces, wykonując konkretne ruchy. Ze względu na klimat zbudowali boiska ze sztuczną nawierzchnią i pełnowymiarowe boiska pod dachem. Dzięki temu mogli grać i trenować cały rok. Miał ich też kto trenować, bo zawodnicy pracowali pod okiem 650 szkoleniowców z licencją Europejskiej Unii Piłkarskiej.

 

Wspominając niespodzianki poprzedniego Euro, nie można zapomnieć o Walijczykach, którzy w debiucie na tej imprezie weszli do czwórki. To była mega-sensacja, bo choć Gareth Bale, lider zespołu, to zawodnik klasy światowej, to jednak jego koledzy już nie mogli się z nim równać. Dobrzy, solidni, ale nie błyskotliwi. Na papierze byli na pewno jedną z gorszych ekip. Zatrzymali się jednak dopiero w półfinale na Portugalczykach (0:2), późniejszych triumfatorach imprezy. W ćwierćfinale ograli 3:1 Belgów.

Greków Szwajcarzy nie przebiją

Bez względu na to, jak potoczą się losy Szwajcarów na Euro 2021, to nie przebiją oni jednak osiągnięcia Greków w 2004 roku. Nawet jeśli wygrają finał, czyli powtórzy wyczyn Greków sprzed 17 lat. Wyczyn Greków to było jednak coś niepowtarzalnego. Przed finałami zespól Otto Rehhagela był uważany, całkiem słusznie zresztą, za outsidera. Na wielkich imprezach Grecy grali wcześniej dwukrotnie, ale nie odnieśli żadnego zwycięstwa. 2:1 na inaugurację z Portugalią, to była ogromna niespodzianka. Kolejną był remis 1:1 z Hiszpanią przesądzający o wyjściu z grupy. Porażka z Rosją (1:2), jedyna na tych mistrzostwach, nie miała już znaczenia.

 

Potem Grecja sensacyjnie eliminowała Francję (1:0), Czechy (1:0), a w finale ponownie ograła Portugalię (1:0). W meczu o złoto podopieczni Rehhagela oddali jeden celny strzał. Wystarczyło. Schemat każdego meczu z Grekami był niemal identyczny. Doprowadzili rywala do furii, bezbłędnie grając w defensywie. W ataku wystarczała im przeważnie jedna znakomita akcja, strzelali gola i było po sprawie.

 

Grecy mieli według ekspertów pakować bagaże i wracać do domu po fazie grupowej. Tymczasem dwukrotnie ograli gospodarzy, wyeliminowali obrońców tytułu (Francja) i wyrzucili za burtę najefektowniej grający zespół turnieju (Czechy). Kibice oglądający wyczyny Greków byli w szoku od 7. minuty inauguracyjnego meczu w Porto, kiedy gola strzelił Iorgios Karagounis, do finałowego końca.

 

W tamtym pamiętnym dla Greków turnieju Szwajcarzy zdobyli tylko 1 punkt, strzelili bramkę. Teraz to oni szaleją na boisku, a Grecji na Euro 2021 nie ma. Przegrała eliminacje z Włochami i Finlandią.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Gruzja - Grecja. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie