To będą igrzyska, jakich świat nie widział? Rekord goni rekord

Inne
To będą igrzyska, jakich świat nie widział? Rekord goni rekord
fot. PAP
Na zdjęciu Marcin Lewandowski

Kiedy oczy świata sportu skierowane są na piłkarskie Euro, w lekkoatletyce padają wyczekiwane latami rekordy. Na plan pierwszy wysuwają się ci co skaczą, pchają i biegają. To niezły znak przed igrzyskami w Tokio i kolejny dowód na to, że w pandemii sportowcy nie leżeli do góry brzuchami. Dziś mityng Diamentowej Ligi w Oslo.

Przed piłkarzami, którzy mają w nogach morderczy sezon, roztaczaliśmy apokaliptyczną wizję turnieju ludzi umęczonych, a ci fundują nam właśnie najlepszy turniej piłkarski od dekad, a może nawet w całej historii. Oglądamy cudownie dramatyczne mecze, brak kalkulacji, tempo gry i kunszt przede wszystkim tych, którzy nie byli wskazywani na gwiazdy mistrzostw. 118 strzelonych goli (stan na wtorkowe popołudnie), średnia 2,8 gola na mecz, czyli bramka padająca do 32 minuty, do tego grad samobójów, zwroty akcji, których nie wymyśliłby nawet najbardziej kreatywny mistrz sportowego pióra.


Nieco w cieniu, po niemal martwym sezonie 2020 do igrzysk olimpijskich w Tokio przygotowują się lekkoatleci. I zamiast totalnie wybitych z rytmu startowego zawodników obserwujemy świetnie przygotowanych herosów, którzy biją rekordy świata. Byłoby w tym nieco przypadku, gdyby chodziło tylko o jedną konkurencję, ale tutaj wyniki wszech czasów sypią się dosłownie wszędzie. Najpierw na mityngu w holenderskim Hengelo na 10 km najszybciej w historii pobiegła Sifan Hassan. Holenderka pokonała 25 okrążeń stadionu w czasie 29:06.82, co pozwoliło jej poprawić dotychczasowy rekord o ponad 10 sekund. Należał on do Etiopki Almaz Ayany i przetrwał od igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Na marginesie Hassan to uchodźczyni z… Etiopii, więc doskonale widać, jak wygląda globalna hierarchia biegów długich. Nie minęło kilka tygodni, a podczas amerykańskich kwalifikacji olimpijskich w Eugene Ryan Crouser ustanowił nowy rekord świata w pchnięciu kulą. Było to 23,37 m, wynik wprost kosmiczny, zważywszy że poprzedni najlepszy rezultat osiągnął Randy Barnes w 1990 roku i był to rezultat o 17 cm krótszy. Ale to nie koniec. Kilka dni temu 21-letnia Sydney McLaughlin, amerykańska biegaczka na 400 m przez płotki, pokonała ten dystans 51,9. Dotychczasowy rekord należał do innej reprezentantki USA Dalilah Muhammad, która na mistrzostwach świata w Katarze w 2019 po biegła w czasie 52,16 sekundy. McLaughlin była wtedy druga.

 

ZOBACZ TAKŻE: Memoriał Szewińskiej: Zwycięstwa Fajdka i Włodarczyk, rekord Mbomy na 400 m


Generalnie ostatni weekend przyniósł wiele zaskakujących rezultatów, nierzadko były to drugie-trzecie wyniki w historii w danej konkurencji. Eksperci są zgodni, że to konsekwencja pandemii i tego, że niektórzy sportowcy porządnie wypoczęli, wyleczyli kontuzje i są gotowi na kolejne wyzwania. Nastąpiła również zmiana pokoleniowa, niektóre legendy – jak legendarny brytyjski długodystansowiec Mohamed Farah – w ogóle nie uzyskały awansu na igrzyska w Tokio.


Dziś wielu z potencjalnych medalistów zbliżających się igrzysk będziemy mogli zobaczyć podczas mityngu Diamentowej Ligi w Oslo (początek transmisji w Polsacie Sport News od 20). Wystąpi także troje Polaków – oszczepniczkę Marię Andrejczyk, w biegu na milę Marcina Lewandowskiego oraz prowadzącą bieg na 800 m Anetę Lemiesz. Wyniki, jakie padną, mogą być zwiastunem kolejnych rekordów świata. Jak wskazują światowe listy, forma niektórych atletów rośnie skokowo, kilku faworytów już dziś pokaże, na co ich stać.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie