Daniił Miedwiediew: Grałem kiepsko, ale dałem z siebie wszystko

Tenis
Daniił Miedwiediew: Grałem kiepsko, ale dałem z siebie wszystko
fot. PAP
Daniił Miedwiediew

Wicelider światowego rankingu Daniił Miedwiediew przyznał, że we wtorkowej części meczu 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu z Hubertem Hurkaczem zagrał bardzo źle, ale nie miał do siebie pretensji. - Dałem z siebie wszystko - zaznaczył rosyjski tenisista.

Pojedynek rozstawionego z numerem 14. Hurkacza i Miedwiediewa rozpoczął się w poniedziałek na korcie nr 2. Został przerwany z powodu deszczu przy stanie 2:6, 7:6 (7-2), 3:6, 4:3 dla Polaka. Zawodnicy wrócili do gry we wtorkowe popołudnie, ale na korcie centralnym i wrocławianin sprawił niespodziankę, wygrywając zarówno czwartą, jak i piątą partię 6:3.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niesamowita walka w meczu Łukasza Kubota i Marcelo Melo

 

- Takie rzeczy jak przerwanie meczu i przełożenie go na kolejny dzień zdarzają się. Wiedzieliśmy, że będzie padać i że nie dokończymy wówczas tego spotkania. W meczu na korcie centralnym było wówczas 5:5 w pierwszym secie i nie było wiadomo, ile tamten pojedynek potrwa. Byłem zadowolony z tej decyzji i od razu przystałem na opcję gry dzisiaj wczesnym popołudniem. Dziś grałem naprawdę kiepsko. Nie ma co więcej o tym mówić - stwierdził na początku konferencji prasowej Rosjanin.

 

Przyznał, że Polak dobrze sobie radził we wtorek, ale zaznaczył, że sam swoją grą ułatwił mu zadanie.

 

- Hubert z pewnością grał naprawdę dobrze. W moim wykonaniu to były prawdopodobnie najgorsze dwa sety od turnieju w Rzymie. On poradził sobie z sytuacją, a ja wyszedłem i nie wiem dlaczego, ale dziś nie byłem w stanie umieścić choćby jednej piłki w korcie. A niezbyt często nie potrafię wyjaśnić i znaleźć powodu tego, że nie byłem w stanie zagrać dobrze. Jego zadaniem było tylko nałożyć nieco presji i dobrze serwować. To było łatwe i zrobił to. Myślę, że nie spocił się nawet dziś zbytnio - skwitował z uśmiechem.

 

Na pytanie, czy jest coś konkretnego, co zawiodło w jego grze w tym spotkaniu, Miedwiediew odparł, że nie widzi czegoś takiego.

 

- Nie ma czegoś, nad czym szczególnie muszę pracować. Chodzi o całość, poprawianie się z dnia na dzień, jak staram się to robić. Wówczas nie masz czego żałować, bo w przeciwnym razie jest to bardzo rozczarowujące. Teraz w ciągu dwóch godzin zapomnę o Wimbledonie, bo dałem z siebie wszystko. Dziś był to bardzo niski poziom, ale dałem z siebie wszystko. Poczekam na kolejną edycję tego turnieju - zaznaczył.

 

25-letni gracz po raz pierwszy w karierze dotarł do 1/8 finału londyńskiej imprezy, ale w żaden sposób go to nie satysfakcjonuje.

 

- Kiedy jesteś numerem dwa na świecie, to 1/8 finału to bardzo kiepski wynik - ocenił.

 

Miał on szansę zostać liderem listy ATP po tej edycji Wimbledonu. Warunkiem było wygranie turnieju lub awans do finału, o ile tego samego nie zrobiłby Serb Novak Djokovic, obecna pierwsza rakieta świata.

 

- Moim celem nie jest wygranie 21 tytułów wielkoszlemowych i bycie liderem rankingu przez powiedzmy 37 tygodni. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony, ciężko pracować i próbować wygrać tyle meczów, ile możliwe. Jeśli chciałbym być numerem jeden, to musiałbym wygrać jeszcze cztery mecze w tym Wimbledonie. Cóż, nie udało mi się to, ale to nie zajmowało moich myśli nawet w jednym procencie - zapewnił.

 

Teraz Rosjanin szykuje się do rozpoczynających się 23 lipca zmagań olimpijskich w Tokio.

 

- To będą moje pierwsze igrzyska, więc jestem naprawdę podekscytowany. Chcę po prostu dobrze zagrać, spróbować wywalczyć medal dla mojego kraju, nieważne w jakiej konkurencji. Mam nadzieję, że to będzie złoto - podkreślił. 

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie