Euro 2020: Przegląd mediów po półfinale. "Odpadamy z Euro w wielkim stylu"

Piłka nożna
Euro 2020: Przegląd mediów po półfinale. "Odpadamy z Euro w wielkim stylu"
Fot. PAP
Włochy pokonały po rzutach karnych reprezentację Hiszpanii.

Ogromne cierpienie, niebywały wysiłek, ale jeszcze większe pragnienie, by dotrzeć do finału - tak włoskie media oceniają grę "Azzurrich", którzy w rzutach karnych wygrali z Hiszpanią na Wembley mecz o finał piłkarskich mistrzostw Europy. Hiszpańskie media z kolei podkreślają, że „La Roja” nie zasługiwała na odpadnięcie z turnieju. Zgodnie przyznają, że w meczu półfinału piłkarskich ME była lepsza, a jej przegrana to porażka „w wielkim stylu”.

Włoscy piłkarze są wymęczeni po meczu w Londynie i muszą odzyskać siły na niedzielny finał - zaznaczają komentatorzy po około 160 minutach nerwów, stresu i chwilami gasnącej nadziei.

 

"La Gazzetta dello Sport" podkreśla, że dla Włochów "magiczne noce" na tych mistrzostwach trwają. A na Wembley - dodaje - znów jest włoska festa, a nie hiszpańska fiesta.


ZOBACZ TAKŻE: Po raz 21. w EURO decydowały rzuty karne

 

Dziennik wskazuje zarazem, że mecz ukazywał chwilami, że Hiszpanie na początku dominowali, byli aktywniejsi i mieli więcej energii, ale ostatecznie zostali "poskromieni" w rzutach karnych.

 

"Italia jak marzenie" - ogłasza "Corriere dello Sport" i dodaje, że "teraz można dalej marzyć" przed niedzielnym finałem na tym samym stadionie. Gazeta przyznaje, że cierpieli w czasie tego meczu wszyscy Włosi.

 

Agencja Ansa w podsumowaniu zwraca uwagę, że wejście do finału ME było jeszcze kilka miesięcy temu "nie do pomyślenia", po tym jak Azzurri nie zakwalifikowali się na poprzedni mundial.

 

Finał spotkania, zakończonego karnymi, po wcześniejszym cierpieniu to dopiero był prawdziwy rollercoaster - stwierdza sprawozdawca włoskiej agencji.

 

"To sukces odniesiony z sercem i dzięki umiejętności cierpienia bez utraty zwartości drużyny" - ocenia "Tuttosport".

 

Komentatorzy zachwycają się postawą i nadzwyczajnym spokojem zaledwie 22-letniego bramkarza Gianluigiego Donnarummy. Jego obrona to "arcydzieło" - stwierdza "Corriere della Sera".

 

Dominuje opinia, że to on w ogromnej mierze oraz znakomita strategia selekcjonera Roberto Manciniego doprowadziły Włochów do finału.

 

W największej w czasie tych mistrzostw strefie kibica na Piazza del Popolo w Rzymie, gdzie z powodów sanitarnych było 2500 osób, doszło do eksplozji radości. Na ulicach Wiecznego Miasta zaczęła się zabawa. Kierowcy włączyli klaksony.

 

Hiszpańskie media podsumowując wtorkową przegraną reprezentacji z Włochami po rzutach karnych podkreślają, że „La Roja” nie zasługiwała na odpadnięcie z turnieju. Zgodnie przyznają, że w meczu półfinału piłkarskich ME była lepsza, a jej przegrana to porażka „w wielkim stylu”.

 

„To my byliśmy lepsi”, „To nam należał się finał” - napisały po remisie 1:1 po dogrywce i rzutach karnych wygranych przez Italię 4-2 dzienniki „Mundo Deportivo” oraz „AS”.

 

Komentatorzy wskazują, że w trzecim pod rząd spotkaniu Hiszpanii po wyjściu z grupy ekipa „La Roja” ponownie nie potrafiła pokonać rywala w regulaminowym czasie gry. Wskazują, że pomimo zmęczenia drużyna Luisa Enrique nadawała ton przez większą część wtorkowego meczu.

 

„Nie przestraszyliśmy się utytułowanego rywala. To my byliśmy bliżej zwycięstwa, nie tylko w dogrywce” – podsumowali reporterzy relacjonującej wtorkowe spotkanie rozgłośni „Radio Marca”.

 

Stołeczna rozgłośnia twierdzi, że Hiszpania po raz kolejny pokazała charakter, a w wieczornym pojedynku na londyńskim stadionie Wembley zabrakło jej szczęścia. W zespole „La Roja” madryckie radio wyróżnia szczególnie postawę Daniego Olmo. Wypomina mu jedynie brak skuteczności podczas serii rzutów karnych.

 

Hiszpańscy komentatorzy chwalą selekcjonera Luisa Enrique za „mądrą decyzję” oszczędzenia Alvaro Moraty, który nieoczekiwanie rozpoczął wtorkowy półfinał w drugiej połowie, podczas której zdobył wyrównującego gola.

 

Dzienniki sportowe „Mundo Deportivo” i „AS” wskazują, że krytykowany szczególnie w fazie grupowej turnieju Morata dowiódł, że hiszpański napastnik potrafi strzelać ważne bramki, a „La Roja” wciąż może na niego liczyć.

 

„Morata wszedł i uratował Hiszpanię na 10 minut przed końcem meczu” – przypomniał dziennik „Mundo Deportivo”, wskazując jednak, że ten sam zawodnik nie wykorzystał rzutu karnego.

 

Wydawany w Katalonii dziennik odnotował, że kończący się dla Hiszpanii turniej obfitował dla Alvaro Moraty we wzloty i upadki: od surowej krytyki i pogróżek kibiców, po ważne dla zespołu „La Roja” gole w meczach przeciwko Chorwacji i reprezentacji Włoch.

 

Podsumowując źle strzelony rzut karny przez Moratę hiszpańscy dziennikarze wskazują, że napastnik Juventusu okazał się we wtorek zarówno bohaterem spotkania, jak i meczowym pechowcem.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie