Tokio 2020: Bitwa o Biles i Hollywood Dressel w Ameryce

Inne
Tokio 2020: Bitwa o Biles i Hollywood Dressel w Ameryce
Fot. PAP
Pływak Caeleb Dressel szybko staje się w Ameryce gwiazdą i to nie tylko sportowych mediów

Hollywoodzki uśmiech i złote medale nowej gwiazdy reprezentacji USA Caeleba Dressela oraz zawzięta, pełna kontrowersji dyskusja na temat wcale nieoczywistej decyzji Simone Biles: to tematy, które dominują w amerykańskich mediach, jeśli chodzi o igrzyska w Tokio.

Biles poza igrzyskami: nie tylko słowa otuchy

 

Gimnastyczka Simone Biles była przed igrzyskami pokazywana w większości reklam telewizyjnych stając się bez wątpienia twarzą Ameryki w Tokio. Zresztą Simone ciągle jest w reklamach, choć 24-latka już w Japonii nie występuje. Decyzja Biles o wycofaniu się z powodu mentalnego obciążenia i presji zwycięstwa była szokiem i jest powszechnie komentowana jako słuszna... ale nie wszyscy mają taką opinię.

 

Doug Gottlieb, znany dziennikarz "FOX Radio" nie bez racji zwraca uwagę na fakt, że chyba czasy się zmieniły i to, za co kiedyś sportowcy byliby krytykowani, dziś uważane jest za coś normalnego, wręcz oklaskiwanego: "Żyjemy w świecie, w którym przez lata kobiety walczyły o to, żeby być uznawane jako RÓWNE mężczyznom. Nikt tak naprawdę nie krytykuje Biles, za dziesięć lat nikt nie powie - "Simone była wielka, ale tej nocy, w rywalizacji z Rosjankami pękła”.

 

ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza porażka rosyjskich siatkarzy!

 

Tak naprawdę nie ma (w USA) żadnej krytyki kobiecych zespołów, ale jeśli z jednej strony chcesz być oceniana tak samo jak mężczyźni, to nie możesz być obrażona, bo jest krytyka. To nie działa tylko w jedną stronę. Biles przez lata udowadnia, że potrafi wygrywać w najtrudniejszych momentach i gdyby rzeczywiście miała załamanie psychiczne to nie byłaby w Japonii, nie myślałaby o czekających ją zawodach. Rozumiem, że wiele przeszła, także osobiście, ale dotyczy to wielu sportowców. Czy mówienie o "zdrowiu psychicznym" natychmiast ma oznaczać, że tego nie wolno krytykować? Kibice sportu mają prawo oczekiwać, że atleci będą potrafili dać sobie radę z presją i ciągle uprawiać sport na najwyższym poziomie. "USA Today" napisało, że decyzja Biles "rozdarła serce”. Czy ktoś napisał to samo, kiedy w minionym sezonie odpadli LA Clippers, bo Paul George był w słabej formie psychicznej?

 

Czy ktoś napisał o "rozdzierającej serce" porażce LeBrona Jamesa w Miami, w finałach NBA z Mavericks, kiedy James miał wiele problemów niezwiązanych ze sportem? Chyba, że będziemy jednak oceniać sportowców według płci i w zależności od tego, w jakiej dyscyplinie startują - może warto zacząć uczciwą rozmowę na ten temat? Bo w sporcie to, co odróżnia najlepszych od reszty, to umiejętność przetwarzania stresu i niepokoju w wielki występ" - mówił dziennikarz w swoim popularnym w USA programie. 

 

Dressell: hollywoodzki uśmiech i złote medale

 

"Caeleb Dressel był porównywany do Michaela Phelpsa na długo zanim dotarł do Tokio, a z każdym dodanym przez niego medalem, to porównanie się pogłębiają” - pisze ESPN o nowej gwieździe reprezentacji USA - i to nie tylko w pływaniu. 24-letni Amerykanin o uśmiechu gwiazdora Hollywood zdobył swój drugi złoty w Tokio medal, wygrywając o sześć setnych sekundy wyścig na 100 metrów stylem dowolnym.

 

Amerykanie kochają Dressela, bo nie wstydził się pokazywać swoich uczuć płacząc przed kamerami telewizji NBA po zdobyciu złota i miana najszybszego człowieka na pływalni. "Phelps rozpuścił amerykańskich kibiców perfekcją za każdym razem, kiedy wychodził na start. Po siedemnastu latach od czasu debiutu w Atenach, kiedy przywiózł do Ameryki sześć złotych medali, kibice ciągle nie mogli się przyzwyczaić, że nie ma go na olimpijskiej pływalni. Jedynym, którą  pustkę mógł wypełnić był i jest Dressel” pisze ESPN.

 

Ameryka nie byłaby Ameryką, gdyby media jeszcze przed Tokio nie wykorzystały faktu, że Caeleb nie tylko jest piekielnie szybki na basenie, ale jeszcze do tego dobrze wygląda. Za często pływaków (wyjątki to Phelps i inny przystojniak Ryan Lochte) w poświęconym w równej mierze modzie, jak życiu sławnych i bogatych znanym magazynie "GQ" nie ma, ale dla Dressela miejsce się znalazło. I dobrze, bo pływaka trudno nie lubić.

 

"Zawsze ścieli po sobie łóżko, śpi przynajmniej 8,5 godziny dziennie, choć chętnie grałby do rana w Mario Cart, robi dokładne notatki w pamiętniku, zapisując wszystko, co przychodzi mu akurat do głowy. Ma także osobny notatnik z pływalni, z dokładnymi zapiskami z treningów: jak się czuł, z kim przegrał i oceniając każdy dzień na plus lub minus. Ogranicza pobyt na Instagramie do kwadransa dziennie, skasował konta Snapchat, Facebooka i Twittera, a śmieci stara się wynosić każdego dnia” - pisze GQ.

 

"Może to być dla niektórych głupie, ale wydaje mi się, że to często powód dla którego sportowcy odnoszą sukces w sporcie - takie małe nawyki. Odnoszę sukcesy bo dokładam każdego dnia małe kamyczki do większej całości, robię każdego dnia te same małe, głupie i przyziemne rzeczy. Każdego dnia staram się wygrać z samym sobą. Wszystko kontroluję, więc mogę całą winę brać na siebie”.

Przemysław Garczarczyk z USA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie