Tokio 2020. Patryk Dobek: To był tylko bieg sprawdzający

Patryk Dobek po zwycięskim półfinale na 800 metrów stwierdził, że do bezpośredniej walki o medal podejdzie bez presji. Polak stwierdził, że ma wobec siebie oczekiwania - podobnie jak jego trener.
- Mówił trener, że niepotrzebnie wychodziłem w eliminacjach na prowadzenie. Rzeczywiście drugą "stówę" dałem bardzo szybko i to mnie później kosztowało. To było niepotrzebne, ale to był tylko bieg sprawdzający - mówił Dobek na temat biegu eliminacyjnego.
Tokio 2020: Pary ćwierćfinałowe turnieju siatkarzy
Dobek wygrał pierwszy półfinał w biegu na 800 metrów na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Polak uzyskał czas 1:44.60, na prowadzenie wyszedł na ostatniej prostej notując fenomenalny finisz.
- Nie mam presji przed finałem, może mam oczekiwania, ale nie są wygórowane. Odpadło kilku dobrze przygotowanych zawodników, na przykład Mateusz Borkowski. W moim biegu były przepychanki, uważałem żeby nie pakować się w środek, lepiej przechodzić z końca do przodu - stwierdził polski lekkoatleta.
- Jak ktoś biegnie spokojnie z tyłu, najważniejsze jest, żeby było z czego oddać, zmienić rytm i przejść raz, dwa, trzy do przodu. Czasami jest pół sekundy lub sekunda różnicy. To jest bardzo mało. Nazwiska nie biegają - oznajmił.
Dobek uzyskał czas 1:44.60, a za nim na mecie zameldowali się Emmanuel Kipkurui (1:44.74) z Kenii i Jesus Tonatiu z Meksyku (1:44.77). W drugim półfinale biegł Mateusz Borkowski, ale dobiegł na metę jako ostatni z czasem 1:46.54.
Czytaj całość na sport.interia.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl