Przemysław Iwańczyk: Kryscina Cimanouska i jej ucieczka przez Tokio do Polski

Inne
Przemysław Iwańczyk: Kryscina Cimanouska i jej ucieczka przez Tokio do Polski
fot. PAP

Kryscina Cimanouska zwróci się do polskiej ambasady w Tokio o możliwość wjazdu do Polski. Białoruska lekkoatletka ucieka przed reżimem, którego częścią jest również tamtejszy komitet olimpijski.

Sprinterka skrytykowała na Instargramie swoich trenerów za niezapowiadane utworzenie sztafety 4x400 m, w którą miała zostać włączona, a ci za karę chcą ją siłą wywieźć do Mińska. Dodała także, że niektóre jej koleżanki nie wykonały testów antydopingowych i stąd wzięło się całe zamieszanie. Trenerzy utrzymują, że ich podopieczna jest w złym stanie psychicznym i dlatego musi wrócić do kraju.


Opozycyjny polityk Paweł Latuszka, współpracownik liderki przeciwników obecnych władz Swietłany Ciechanouskiej, były minister kultury, były ambasador Białorusi w Polsce potwierdził kilkanaście minut temu na Twitterze, że Cimanouska chce przyjechać do naszego kraju. Azyl zaproponowały jej także Czechy, sama sportsmenka podkreślała, że chętnie poszuka schronienia w Austrii lub Niemczech. Może oznaczać to, że lada dzień Cimanouska przybędzie do Warszawy.


Sytuacja jest napięta, to jeden z największych skandali dyplomatycznych na tych igrzyskach. 24-letnia biegaczka ma za sobą start na 100 m, dziś miała wystartować w wyścigu na 200 m, ale została spakowana przez przedstawicieli reprezentacji i wywieziona na lotnisko Haneda w Tokio, gdzie zwróciła się do tamtejszych służb o pomoc przed przymusowym powrotem do kraju. O sprawie poinformowała pływaczka Aleksandra Gerasimenia, olimpijka z Rio, która również podpadła białoruskim władzom.

 

Jak się dziś okazało, Cimanouska spędziła noc w hotelu na lotnisku, o czym poinformował oficjalnie Mark Adams, rzecznik Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. W sprawę zaangażowało się również Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców. Poproszono również o wyjaśnienia Białoruski Komitet Olimpijski, ale trudno spodziewać się, że będzie on dział wbrew woli administracji Aleksandra Łukaszenki, która surowo karze wszelkie wystąpienia polityczne przeciwko władzy. Dotknęło to także sportowców, którzy narazili się wspierając opozycję. Do więzienia trafiła m.in. koszykarka Jelena Leuchanka i dziesięcioboista Andrej Krauchanka. Inni stracili etaty lub zostali usunięci z drużyn narodowych. W sumie na Białorusi jest obecnie około 600 więźniów politycznych.


- Sytuacja z Cimanouską pokazuje działania białoruskich władz nie tylko wobec środowiska sportowego, ale całego społeczeństwa – mówi portalowi Polsatsport.pl Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Każdy kto skrytykuje władze automatycznie naraża się na sankcje. Jeśli chodzi o sportowców – w najlepszym razie będzie to pozbawienie możliwości treningu i startów, w najgorszym kara wieloletniego więzienia. I właśnie tej odpowiedzialności bała się Cimanouska, którą usiłowano zmusić do przerwania udziału w Igrzyskach i powrotu do kraju. Po całym wydarzeniu oficjalne białoruskie media nie zostawiły na niej suchej nitki, co potwierdza obawy, że po przylocie do Mińska biegaczka musiałaby się liczyć z surowymi konsekwencjami swoich słów.


Ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych będzie dziś gościem Studia Tokio w Polsacie Sport o godz. 20:00.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie