Iwanow: Czy "Żelazny Tulipan" odbuduje potęgę Holandii?

Piłka nożna
Iwanow: Czy "Żelazny Tulipan" odbuduje potęgę Holandii?
Fot. PAP
Van Gaal ma zapisanych w swoim CV aż 20 różnych triumfów. Bije na głowę w tym elemencie nawet Johana Cruijffa i Guusa Hiddinka (obaj po 14 laurów) oraz Dicka Advocaata i uznawanego z najlepszego holenderskiego trenera wszechczasów Rinusa Michelsa (13). Tak duża przewaga nad nimi już pokazuje, że mamy do czynienia z człowiekiem wybitnym.

Podobno nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale skoro w przypadku Louisa Van Gaala ten „drugi raz” z reprezentacją Holandii zakończył się sukcesem w postaci brązowego medalu mistrzostw świata w 2104 roku, to dlaczego obawiać się trzeciego podejścia do „Oranje”? Od środy "Żelazny Tulipan" oficjalnie znów prowadzi Holandię.

Van Gaal miał pięcioletnią przerwę w branży. Korzystał w tym czasie z życia na portugalskim wybrzeżu Algarve. Nie brakowało opinii, że jego poprzednia praca, w latach 2014-2016 prowadził Manchester United, była jego ostatnią a karierze. A jednak chyba nie było nikogo bardziej pasującego do roli selekcjonera pomarańczowych. 

 

Kiedy Holandia po dwóch nieobecnościach na wielkich imprezach w końcu pojawiła się na mistrzostwach Europy totalnie zawiodła. Odpadnięcie w 1/8 finału z Czechami musiało skutkować podaniem się do dymisji Franka De Boera. Gdyby nie Covid-19 i przełożenie turnieju drużynę w turnieju poprowadziłby ten, który nań awansował – Ronald Koeman.

 

ZOBACZ TAKŻE: Błaszczykowski zabrał głos w sprawie zakończenia kariery

 

Ale późnym latem 2020 roku federacja musiała szukać jego następcy, gdy silniejsza okazała się miłość do Barcelony. Wybór De Boera był mocno krytykowany. Pod znakiem zapytania jest też kolejna decyzja władz krajowego związku. Na „giełdzie” pojawiały się nawet zagraniczne „mocne” nazwiska Ralfa Rangnicka, Antonio Conte czy Roberto Martineza, także byli reprezentanci Holandii, a dziś młodzi trenerzy już z sukcesami w Eredivisie: Giovanni Van Bronckhorst i Philip Cocu. KNVB postawiło jednak na „starego wyjadacza”. Wielu zapyta: „O Boże? On? Ten uparciuch i arogant”. Ale być może jest to jedynie słuszna decyzja.

 

Holenderski magazyn „Voetbal International” dokładnie przeanalizował osiągnięcia wszystkich najważniejszych szkoleniowców, którzy odcisnęli piętno na niderlandzkiej piłce. Zarówno klubowej jak i reprezentacyjnej. Okazuje się, że najwięcej trofeów zdobył właśnie Van Gaal. Oczywiście, ma on na swoim koncie kilka spektakularnych wpadek, ale który ze szkoleniowców ich nie ma? Jednak lista jego osiągnięć w konfrontacji z innymi „wielkimi mędrcami” spod znaku Niderlandów musi budzić uznanie. Sam nie przypuszczałem, że jest ona tak długa.

 

Van Gaal ma zapisanych w swoim CV aż 20 różnych triumfów. Bije na głowę w tym elemencie nawet Johana Cruijffa i Guusa Hiddinka (obaj po 14 laurów) oraz Dicka Advocaata i uznawanego z najlepszego holenderskiego trenera wszechczasów Rinusa Michelsa (13). Tak duża przewaga nad nimi już pokazuje, że mamy do czynienia z człowiekiem wybitnym.

 

Najpierw weźmiemy pod lupę ligowe rozgrywki: Van Gaal wygrał je trzy razy z Ajaksem Amsterdam, dwa razy z Barceloną, raz z Bayernem Monachium i … raz z AZ Alkmaar. Ten ostatni wynik, z 2009 roku, udowodnił, że Louis wcale nie ograniczał się jedynie to zdobywania tytułów z gigantami na krajowym podwórku.

 

Wygrana Eredivisie z „Kalmarami” była naprawdę wyjątkowa, bowiem po raz pierwszy od 28 lat ligę wygrał ktoś spoza „Wielkiej Trójki”: Ajaksu, Feyenoordu i PSV Eindhoven. I nie był to przypadek, bo w 2006 roku Van Gaal był z AZ wicemistrzem kraju, a rok później zajął w tabeli trzecie miejsce i zagrał w finale Pucharu Holandii. Co prawda go nie wygrał, ale i tak jeżeli chodzi o ten rodzaj rozgrywek ma się czym pochwalić: dwa Copa Del Rey z Barcą, DFB Pokal z Bayernem, FA Cup z Manchesterem United i krajowy „Beker” oczywiście z Ajaksem. Nieźle…

 

Rzut na oka na europejskie puchary i – co naturalne – tu już nie jest tak dobrze. Ale Liga Mistrzów wygrana z Ajaksem w 1995, „podparta” dwoma przegranymi finałami (1996 Ajax-Juventus po rzutach karnych, 2010 Bayern – Inter 0-2) i Puchar UEFA 1992 z klubem z Amsterdamu w porównaniu z innymi szkoleniowcami wywodzącymi się z Holandii wytrzymuje konfrontację. Cruijff jest tu oczywiście ciut lepszy ale Van Gaal wygrywa z nim rywalizację reprezentacyjną. „Boski Johan” nigdy bowiem nie dostał w swe ręce kadry „Oranje”.

 

W tej kategorii liderem jest oczywiście Michels – mistrz Europy 1988, finalista mundialu 1974 i półfinalista EURO’92. Nie zapominamy też o Bercie Van Marwijku, który na MŚ w RPA zdobył srebro, Guusie Hiddinku, który był dwa razy w półfinale mundiali z Holandią oraz Koreą Południową, a z Rosją sięgnął po brąz ME 2008.

 

Medale mistrzowskich imprez padały tez łupem Dicka Advocaata i Franka Rijkaarda ale dla obu trzecie miejsca na ME 2004 i 2000 uznano raczej za klęskę niż spełnienie oczekiwań – w szczególności w przypadku turnieju rozgrywanego 21 lat temu na boiskach Belgii i Holandii. Brąz Van Gaala na mistrzostwach świata 2014 w Brazylii to był jednak wynik powyżej ówczesnych możliwości.

 

A wymyślone przez niego dla drużyny narodowej ustawienie 1-5-3-2 z grającym za plecami Robina Van Persiego Arjenem Robbenem, trójką stoperów i wahadłowymi funkcjonowało dużo lepiej niż wtedy, gdy próbował je wprowadzić wiosną tego roku De Boer. Wtedy Van Gaal okazał się wizjonerem, choć przecież jego pomysły nie zawsze były trafione.

 

A brak awansu na MŚ 2002 czy „różne” momenty w Manchesterze United czy Bayernie Monachium, gdzie wielu piłkarzy miało go serdecznie dość, też znacząco wpisują się w jego biografię. Określenie „Żelazny Tulipan” idealnie opisuje jego dość trudny i chropowaty charakter. Ale może kogoś takiego potrzeba?

 

We wrześniu „Oranje” czekają dwa kluczowe mecze eliminacji do MŚ w Katarze, na wyjeździe z Norwegią oraz u siebie z Turcją. A sytuacja w tabeli po porażce z Turcją na starcie kwalifikacji wcale nie jest idealna. De Boer przegrał więc nie „dopiero” na EURO ale i pierwsze spotkanie o punkty w boju o mundial 2022.

 

Porażka z Czechami to zatem kolejna rysa na jego wizerunku selekcjonera. Wybór trenera, który poza Ajaksem nigdzie ni osiągnął zadawalających rezultatów okazał się zgodnie z powszechnymi opiniami chybiony. Teraz do stawu wpływa po raz kolejny naprawdę „gruba ryba”. Pytanie jednak, czy już nie mocno objedzona i czy nie z osłabionym brakiem polowań zmysłem drapieżnika?

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Anglia - Belgia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie