Tokio 2020. Paweł Fajdek o pracy z psychologiem: Nie lubię o tym mówić

Inne
Tokio 2020. Paweł Fajdek o pracy z psychologiem: Nie lubię o tym mówić
Fot. PAP
Paweł Fajde wywalczył w Tokio brąz w rzucie młotem.

- Do trzech razy sztuka. Cieszę się, że jest to medal brązowy, bo to jest dla mnie motywacja do dalszej pracy. Wierzę, że to jest początek lepszej części mojej kariery - powiedział po powrocie do Polski brązowy medalista olimpijski w rzucie młotem Paweł Fajdek.

Aleksandra Szutenberg: Paweł Fajdek - brązowy medalista olimpijski. Jak to dla ciebie brzmi?

 

Normalnie, tak jak powinno. Skoro zdobyłem brązowy medal olimpijski, to jestem brązowym medalistą olimpijskim. Na więcej muszę czekać. Na więcej trzeba znowu zapracować. Od listopada będę się przygotowywał do kolejnych sezonów. 

 

Jak udało się pokonać te demony, które w tobie siedziały?

 

Przede wszystkim udało się opanować stres i zakręciłem się przyzwoicie w trzecim rzucie. Myślę, że każdy kto oglądał, używał dużo wulgaryzmów, bo sam siebie tak karciłem podczas eliminacji. Niesamowity koszt energetyczny, trzeba było zwalczyć stres. Zeżarło mnie to praktycznie doszczętnie. Później próbowałem wszystko opanować przed finałem i wystarczyło to na brązowy medal. Trzeba się z tego cieszyć, dziewięć lat musiałem czekać na to, by stanąć na olimpijskim podium. Do trzech razy sztuka. Cieszę się, że jest to medal brązowy, bo to jest dla mnie motywacja do dalszej pracy. Wierzę, że to jest początek lepszej części mojej kariery.

 

ZOBACZ TAKŻE: Podsumowanie występów Polaków w igrzyskach

 

Mówiłeś w jednym z wywiadów po eliminacjach, że nogi miałeś cięższe. Czy w finale udało Ci się to opanować?

 

Nie, nie było tak, jak bym chciał. Ja jestem przygotowany na bardzo dalekie rzuty. Kiedy w każdej kolejce Wojtek Nowicki poprawiał się i osiągał rekord życiowy, ja mocno wierzyłem w to, że mogę go przerzucić. Niestety, nie miałem w sobie tyle energii. Tak mnie kosztowały te eliminacje. Wojtek zrobił wspaniałą robotę. Po tym trzecim rzucie doznał kontuzji. Po zawodach powiedział mi, że nie mógł odpuścić. To jest właśnie Wojtek. Walczył do końca, pierwszy raz w życiu zaliczył konkurs perfekcyjny i zasłużył na złoty medal.

 

Zrobiłeś wszystko, żeby przygotować się do igrzysk, m.in. rozpocząłeś pracę z Szymonem Ziółkowskim. Czy pracowałeś z psychologiem?

 

Tak, oczywiście. Pojawił się psycholog, bo takie były wymagania. Nie lubię o tym mówić. Każdy sportowiec inaczej podchodzi do startów. Ja nie lubię wmawiania. Gdy ktoś mi mówił, że potrzebuję psychologa, bo nie sprawdzam się na igrzyskach, odpowiadałem, że mówicie do czterokrotnego mistrza świata. Nie można tak mówić, to jest wina mediów. Wielu było takich zawodników, którzy nie znosili tej presji. Czułem się, jakbym rzucał ze sztangą na plecach, a mimo to zdobyłem medal.

 

 

Podsumowanie każdego dnia na Igrzyskach Olimpijskich w Studio Tokio codziennie o 20:00 w Polsacie Sport. W programie olimpijczycy, reprezentanci Polski, eksperci komentują najważniejsze i najciekawsze wydarzenia w Tokio.

 

A codziennie rano o 8:00, 9:00, 10:00, 11:00 i 12:00 Flesze Studio Tokio, w których informujemy o tym co wydarzyło się na Igrzyskach.

Aleksandra Szutenberg, mtu, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie