Remigiusz Jezierski: Hapoel mobilizuje się na Śląsk
Były piłkarz Hapoelu Beer Szewa Remigiusz Jezierski przed meczem tego zespołu ze Śląskiem w eliminacjach Ligi Konferencji uważa, że wrocławian czeka w Izraelu bardzo trudne zadanie. – Po porażce 1:2 w Polsce Hapoel mocno się teraz mobilizuje – przyznał.
Śląsk w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji LK na własnym stadionie pokonał Hapoel 2:1 i sprawa awansu pozostaje kwestią otwartą. Jezierski - były zawodnik zespołu z Beer Szewy, który ma za sobą również występy w Śląsku - powiedział PAP, że rywale mocno się mobilizują na czwartkowy mecz.
Zobacz także: Skromna zaliczka Śląska Wrocław przed rewanżem
– Ponieważ kiedyś tam grałem, to śledzę, co się dzieje na forach internetowych związanych z Hapoelem i mogę powiedzieć, że jest pospolite ruszenie. Oni swoje mecze w pucharach grają w Petach Tikwie, to jakieś 90 kilometrów od Beer Szewy, ale na pewno będzie dużo kibiców i gorący doping, bo się mocno zwołują. Na takich ważnych meczach, a ten na pewno taki jest, potrafią stworzyć fajną atmosferę – podkreślił.
Jezierski wskazał, że dużym atutem Hapoelu na pewno będzie pogoda i klimat. Według prognoz w czwartek w godzinie rozgrywania meczu termometry będą wskazywać około 30 stopni Celsjusza.
– Namiastkę tego, co będzie w Izraelu, Śląsk miał w Erywaniu w spotkaniu z Araratem. Do tego ta miejscowość jest nad morzem, a więc będzie duża wilgotność. Inaczej więc niż we Wrocławiu. Myślę, że to będzie jedno z większych utrudnień dla Śląska. Ale jak zespół trenera Jacka Magiery dał sobie radę w Armenii, to w Izraelu też może – zauważył.
Przewagą Śląska natomiast jest nie tylko jednobramkowa zaliczka, ale także fakt, że polska liga już wystartowała, a inauguracja nowego sezonu jeszcze przed Hapoelem. Jezierski uważa, że było to już widać w pierwszym spotkaniu.
– Jeszcze widoczny był u rywali brak zgrania i jakości. Skrzydłowi mają potencjał szybkościowy, ale nie są aż tak wszechstronni w innych sytuacjach. Przynajmniej na razie nie było tego widać. To nie jest jeszcze dobrze funkcjonujący mechanizm. Tu Śląsk ma przewagę, bo kilka meczów o stawkę ma już za sobą – analizował.
Biorąc pod uwagę ostatni sezon w wykonaniu Hapoelu w europejskich pucharach, kiedy w fazie grupowej Ligi Europy zajął trzecie miejsce za Bayerem Leverkusen i Slavią Praga, a przed Niceą, we Wrocławiu mocno obawiano się rywalizacji z drużyną z Izraela. Tymczasem to ekipa trenera Magiery miała więcej sytuacji bramkowych i powinna wygrać wyżej.
– Hapoel nie pokazał nic, co pozwalałoby mówić o nim jako o zespole nie do pokonania. Jednak ostrzegam, aby nie zlekceważyć rywala. Trzeba znowu zagrać bardzo agresywnie i absolutnie nie myśleć, że gospodarze nie są wcale tacy mocni. Śląsku musi być czujny, bo Hapoel nie odpuści. Szkoda byłoby teraz zbagatelizować rywala, przegrać łatwo 0:2 i odpaść. Ale jestem dobrej myśli – podsumował Jezierski.
Początek spotkania Hapoel – Śląsk w czwartek 12 sierpnia o godzinie 19.00. Transmisja – Polsat Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl