ME hokeistów na trawie: Polska przegrała z Irlandią
Polscy hokeiści na trawie przegrali z Irlandią 1:2 w pierwszym meczu mistrzostw Europy drugiej dywizji, które w niedzielę rozpoczęły się w Gnieźnie. W kolejnym spotkaniu we wtorek drużyna Dariusza Rachwalskiego zmierzy się z Chorwacją.
Hokeiści z Zielonej Wyspy to jeden z głównych faworytów mistrzostw, Polacy natomiast dwa ostatnie spotkania z Irlandią przegrali bardzo wysoko (1:7 i 1:5); oba te pojedynki rozegrane były cztery lata temu. W niedzielny wieczór Irlandczycy musieli się mocno napracować na zwycięstwo, a decydującego gola zdobyli 20 sekund przed końcem.
Zobacz także: Grunwald Poznań mistrzem Polski
Mecz mógł się jednak ułożyć pomyślnie dla biało-czerwonych, bowiem już w trzeciej minucie wywalczyli krótki róg, ale niezbyt dokładnie go rozegrali. W kolejnej akcji goście wybili piłkę z pustej bramki, ale później zaczęli przejmować kontrolę nad meczem. Oba zespoły grały jednak zachowawczo, a groźnych sytuacji było niewiele.
Pod koniec pierwszej kwarty Irlandczycy wywalczyli pierwszy krótki róg, który zamienili na bramkę.
Biało-czerwoni przez długie momenty nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. Dopiero w 41. minucie Krystian Sudoł w półkolu strzałowym przytomnie zmienił lot piłki i zaskoczył golkipera gości. W ostatnim kwadransie pojedynek się wreszcie ożywił, bowiem Irlandczyków nie satysfakcjonował podział punktów, a Polacy poczuli się pewniej i też grali o pełną pulę. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, 20 sekund przed końcową syreną jeden z najlepszych zawodników Irlandii Shane O'Donoghue po indywidualnej akcji zdobył gola na wagę zwycięstwa.
– Uważam, że w tym meczu nie zasłużyliśmy na porażkę i to byłoby najtrafniejsze podsumowanie tego spotkania. Remis byłby najbardziej sprawiedliwym rezultatem – powiedział po spotkaniu Rachwalski.
– Stworzyliśmy tyle samo, a może i więcej sytuacji strzeleckich co rywale. Wydaje mi się, że byliśmy zespołem fajnie pracującym, natomiast niekonsekwencja z naszej strony i większe doświadczenie Irlandczyków zadecydowało o wyniku. Z przebiegu gry i postawy zawodników jestem zadowolony. Nie było widać na boisku, że między nami jest 15 miejsc w rankingu światowym i że to Irlandia jest faworytem tego turnieju. Przez długi czas, mecz był otwarty, mieliśmy nawet swoje szanse na 2:1 – dodał szkoleniowiec.
Polacy punktów szukać będą we wtorek w spotkaniu przeciwko Chorwacji. W Gnieźnie rywalizuje osiem zespołów w dwóch grupach. Po dwie najlepsze ekipy awansują do półfinałów, a pozostała czwórka rywalizować będzie o lokaty 5-8. Impreza potrwa do soboty.
Europejska Federacja Hokeja (EHF) zmieniła zasady awansu z drugiej do pierwszej dywizji. Wcześniej dwie najlepsze drużyny z niższej dywizji zastępowały dwie najsłabsze z wyższej. Obecnie zajęcie jednej z dwóch czołowych lokat nie gwarantuje bezpośredniego awansu. Według nowego regulaminu, cztery najsłabsze drużyny z elity (Hiszpania, Walia Francja, Rosja) oraz cztery najlepsze z mistrzostw w Gnieźnie wezmą udział w przyszłym roku w turnieju eliminacyjnym. Czołowa czwórka dołączy do pierwszej dywizji, pozostałe cztery - do drugiej.
Mistrzostwa Starego Kontynentu są także etapem kwalifikacji do mundialu, który w 2023 roku odbędzie się w Indiach. Trzy najsłabsze drużyny z pierwszej dywizji oraz pięć najlepszych ekip z zawodów w Gnieźnie będą rywalizować w turnieju kwalifikacyjnym, który odbędzie się w październiku w Cardiff. Prawo startu na mistrzostwach świata wywalczą dwa najlepsze zespoły.
Polska – Irlandia 1:2 (0:1)
Bramki: Krystian Sudoł (41) – Benjamin Walker (15-krótki róg), Shane O'Donoghue (60).
Wyniki pierwszego dnia mistrzostw Europy drugiej dywizji:
grupa A
Włochy – Chorwacja 4:1 (1:1)
Polska – Irlandia 1:2 (0:1)
grupa B
Austria – Szwajcaria 0:2 (0:0)
Szkocja – Ukraina 4:4 (3:0).
