Golański: Sousa w roli sapera. Może dlatego tym razem nie zaskoczył

Piłka nożna
Golański: Sousa w roli sapera. Może dlatego tym razem nie zaskoczył
Fot. Cyfrasport
Golański: Brak zmian mógł się też wziąć z tego, że teraz już wszyscy patrzą selekcjonerowi na ręce, a on nie może się pomylić. Jest jak saper, który ma za sobą nieudane Euro, a w eliminacjach do mistrzostw świata też już wyczerpał limit błędów

- Sytuacja w grupie eliminacji do mistrzostw świata jest taka, że nasza reprezentacja już nie może sobie pozwolić na wpadki. Może dlatego selekcjoner Paulo Sousa nie zaskoczył przy powołaniach. Uznał, że nie czas na eksperymenty – Paweł Golański specjalnie dla Polsat Sport analizuje ostatnie powołania trenera polskiej kadry.

Drągowski wcale nie musi być numerem 3

 

Bramkarz Bartłomiej Drągowski jest jednym z trzech nowych zawodników (w tym sensie, że nie było go na Euro 2021) w reprezentacji Paulo Sousy. – To powołanie nie jest jednak dla mnie żadnym zaskoczeniem – mówi Paweł Golański, były kadrowicz. – Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę zakończenie wspaniałej reprezentacyjnej kariery przez Łukasza Fabiańskiego. Poza tym Drągowski broni regularnie i bardzo dobrze.

 

ZOBACZ TAKŻE: Cristiano Ronaldo: Nikogo nie obchodzi jaka jest prawda...

 

Zdaniem Golańskiego bramkarz włoskiej Fiorentiny nie jest skazany na to, by być w kadrze numerem 3. – Jedynką jest Wojciech Szczęsny i to nie podlega dyskusji. Natomiast o pozycję rezerwowego będą rywalizować Skorupski z Drągowskim i ten drugi nie jest w tej walce bez szans. Ci dwaj prezentują równy poziom. Myślę, że Sousa będzie miał pozytywny ból głowy – komentuje Golański.

 

Powrót wielkiego przegranego

 

Sebastian Szymański zagrał w debiucie Sousy, a potem zniknął. Nie załapał się do kadry na Euro 2021. Teraz wraca. – W tym przypadku dużą niespodzianką było to, że Szymański nie pojechał na mistrzostwa. To, że Sousa wraca do tego nazwiska, jest z pewnością budujące dla samego zawodnika. Teraz będzie chciał on pokazać, że pominięcie go przy powołaniach na Euro było błędem. Sądzę, że wniesie wiele dobrego do reprezentacji. W końcu mówimy o zawodniku, który w zeszłym sezonie zbierał w lidze bardzo dobre recenzje – uważa nasz ekspert.

 

Czy w przypadku Szymańskiego Sousa pójdzie krok dalej i da mu też szansę wyjścia na boisko w podstawowym składzie? – Nie wydaje mi się. To nie będzie pierwszy wybór Sousy. Na pewno jednak Szymański ma o co walczyć i powinien na treningach pokazywać, że jest w formie. To ważne, bo ten piłkarz wydaje się bardzo ciekawą alternatywą dla większości zawodników grających w ofensywie. Mam tutaj na myśli zarówno pozycję numer „dziesięć”, jak i boczne sektory. On tam potrafi się pokazać, ma zmysł do gry kombinacyjnej. Gorzej u niego z bronieniem, ale trudno mówić, że to jakaś wielka wada. Szymański jest z tych, co potrafią przechylić losy spotkania, i to jest jego zaleta – wyrokuje Golański.

 

Sousa musiał być w kontakcie z Mourinho

 

Nicola Zalewski to absolutny debiutant wśród zawodników powołanych przez Sousę na najbliższe mecze eliminacyjne. – I to jest dla mnie dość duże zaskoczenie. Zalewski jest zawodnikiem Romy, który dopiero zaczyna swoją przygodę z poważną piłką i dostaje powołanie. Myślę, że Sousa musiał być w kontakcie z Jose Mourinho, trenerem Romy. Musiał z nim sporo dyskutować o tym, czy Zalewski to już jest materiał na reprezentanta Polski – analizuje Golański.

 

- Zalewski ma dopiero 19 lat, będzie walczył w Romie o skład, a to powołanie do kadry może być dla niego takim pozytywnym kopniakiem. Może mu pomóc w rozwoju – dodaje Golański.

 

Być może Sousa powołując Zalewskiego, zainspirował się sytuacją z Kozłowskim, na którego stawiał na Euro 2021, a ten, mimo młodego wieku, nie zawiódł jego zaufania. – Przykład Kozłowskiego pokazał, że do odważnych świat należy, ale jednak nie porównywałbym Kozłowskiego z Zalewskim. Ten drugi, jak wspomniałem, dopiero zaczyna walkę o skład, a Kozłowski wykazał się wcześniej w meczach ligowych i bardzo pomógł Pogoni. A już na Euro rzucony na głęboką wodę Kozłowski pokazał, że potrafi grać w piłkę. Może z Zalewskim będzie podobnie. Inna sprawa, że nie wiemy, czy w ogóle będzie okazja do debiutu. Być może to pierwsze powołanie będzie po to, żeby zobaczyć, jak zawodnik wygląda na treningach i żeby dać mu szansę obycia się w towarzystwie lepszych piłkarzy – opowiada Golański.

 

Sousa przestał zaskakiwać

 

- Zasadniczy wniosek po tych ostatnich powołaniach jest taki, że Sousa już przestał zaskakiwać. Teraz zostaje przy nazwiskach, które zna i z którymi już pracował – zauważa Golański. – Gdyby Milik był zdrowy, to na pewno dostałby powołanie.

 

- To, że nie ma niespodzianek, pokazuje też, że Sousa nie szukał po Euro kozła ofiarnego. Nikogo ważnego z kadry, która była na mistrzostwach nie zabrakło. To jest duży komfort dla piłkarzy, którzy dostali jasny sygnał, że nie są za nic obwiniani – dodaje Golański.

 

- Brak zmian mógł się też wziąć z tego, że teraz już wszyscy patrzą selekcjonerowi na ręce, a on nie może się pomylić. Jest jak saper, który ma za sobą nieudane Euro, a w eliminacjach do mistrzostw świata też już wyczerpał limit błędów. Jego praca zostanie pozytywie oceniona jedynie wtedy, gdy te eliminacje uratuje, gdy drużyna pokaże dobry, ofensywny futbol. Łatwo nie będzie, bo z racji słabego startu w eliminacjach piłkarze zagrają z bardzo dużym obciążeniem, a oczekiwania w Polsce są spore. Chodzi o zmazanie plamy – kwituje ekspert.

 

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie