Wilde-Donald Guerrier: Od dawna staram się pomagać ludziom w potrzebie

Piłka nożna
Wilde-Donald Guerrier: Od dawna staram się pomagać ludziom w potrzebie
fot. PAP
Wilde-Donald Guerrier: Od dawna staram się pomagać ludziom w potrzebie

Moi przyjaciele na Haiti przeżywają bardzo trudne chwile. Owszem, mój dom rodzinny też został zniszczony. Ale to nie o mnie w tym wszystkim chodzi, ja sobie poradzę. Natomiast od dawna staram się pomagać ludziom w potrzebie - powiedział Wilde-Donald Guerrier w rozmowie z Interią.

Wilde-Donald Guerrier, były piłkarz Wisły Kraków, przebywa obecnie w Polsce, ale bardzo martwi się o sytuację swoich rodaków na Haiti. Jego ojczyznę nawiedziło niedawno potężne trzęsienie ziemi o sile ponad 7 stopni w skali Richtera. Skala zniszczeń jest ogromna, a do chwili obecnej potwierdzono, że ofiarami kataklizmu padło blisko 2 tysiące osób.

 

- Moi przyjaciele na Haiti przeżywają bardzo trudne chwile. Nie mają gdzie spać, bo ich domy są zniszczone albo boją się do nich wrócić w obawie przed kolejnymi wstrząsami. Czekają na to, aż dostarczone im zostaną prowizoryczne kontenery do spania. Można je pozyskać z sąsiedniej Dominikany - wskazuje Guerrier. Czego jeszcze potrzebują Haitańczycy? - Jedzenia, artykułów higienicznych - wylicza Guerrier. Zupełnie podstawowych towarów, bo brakuje wszystkiego.

Guerrier apeluje o pomoc dla rodaków

Były skrzydłowy Wisły Kraków w ostatnich dniach rozmawiał o sytuacji na Haiti nie tylko z polskimi mediami, ale też dziennikarzami w Stanach Zjednoczonych. Wszystko po to, by nagłośnić problem. Jego dom na Haiti też doznał zniszczeń, ale nie to obecnie najbardziej go trapi. Apeluje do Polaków o wsparcie jego inicjatywy pomocy Haitańczykom. W rozmowie z Interią podkreśla, że nie zabiega o pomoc dla swojej rodziny, tylko o wsparcie szerszej akcji pomocy ofiarom trzęsienia, którą zainicjował.

 

Guerrier uruchomił zbiórkę internetową, której celem ma być pomoc poszkodowanym na Haiti. Na razie odzew jest umiarkowany.

 

- Pomoc zaczęła spływać, ale myślę, że byłoby lepiej, gdyby jeszcze więcej osób wspierało tę sprawę. Staram się nagłaśniać cały projekt w mediach. Co jednak chcę podkreślić: to nie jest pomoc dla mojej rodziny, tylko generalnie dla ludzi na Haiti. Owszem, mój dom rodzinny też został zniszczony. Ale to nie o mnie w tym wszystkim chodzi, ja sobie poradzę. Natomiast od dawna staram się pomagać ludziom w potrzebie - zaznacza. - W tej sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie na Haiti, staramy się dostarczyć im maksymalną możliwą pomoc.

Choć Haiti często musi mierzyć się z żywiołami, tym razem doszło do prawdziwej katastrofy. - To trzęsienie ziemi było znacznie silniejsze, niż te, które ostatnio nawiedzały wyspę. Miasta są zrujnowane - wskazuje piłkarz.

Poleci na Haiti

Dom Guerriera jest położony na samym nadbrzeżu, więc piłkarz doskonale rozumie jeszcze strach mieszkańców Haiti przed potencjalnym tsunami. Sytuacja jest tak poważna, że konieczna jest międzynarodowa pomoc. - Wiem, że Rosja wysłała pomoc dla Haiti, podobnie Chile. W przeszłości przy innej okazji partycypowałem w rozdzielaniu pomocy z Turcji - wspomina Guerrier.

 

Sam Guerrier obecnie przebywa w Krakowie, gdzie ma rodzinę. Już planuje jednak podróż do zniszczonej kataklizmem ojczyzny. - Chcę polecieć tam w grudniu, by spotkać się z moją rodziną i przyjaciółmi. A na ten moment koncentruję się na zdalnej pomocy, tutaj, z Polski - tłumaczy. - To wszystko jest organizowane w oparciu o Fundację Donalda Guerriera.

Interia
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie