Premier League: Liverpool nie zdołał pokonać grającej w dziesiątkę Chelsea

Piłka nożna
Premier League: Liverpool nie zdołał pokonać grającej w dziesiątkę Chelsea
fot. PAp
W meczu Liverpool - Chelsea padł remis 1:1.

W hicie 3. kolejce angielskiej Premier League piłkarze Liverpoolu zremisowali u siebie z Chelsea Londyn 1:1. Goście prowadzili po golu Kaia Havertza, a wyrównał Mohamed Salah. Chelsea całą drugą połową grała w dziesiątkę po czerwonej kartce Reece'a Jamesa.

Havertz trafił w 22. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jamesa. W końcówce pierwszej połowy rzut rożny miał Liverpool. W polu karnym "The Blues" doszło do zamieszania. Najpierw w poprzeczkę trafił Joel Matip, a następnie po strzale Sadio Mane piłka trafiła w rękę stojącego na linii Jamesa.

 

ZOBACZ TAKŻE: Petr Cech ponownie hokeistą

 

Sędzia po analizie wideo uznał, że obrońca Chelsea odbił piłkę celowo. Ukarał go czerwoną kartką i podyktował rzut karny. Salah mimo nerwowej atmosfery zachował spokój i trafił do siatki.

 

W przerwie trener Chelsea Thomas Tuchel zdecydował się wzmocnić obronę; Havertza zastąpił Thiago Silva. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca zagrali wzorowo w defensywie. Choć Liverpool miał zdecydowaną przewagę, to zdobyć kolejnej bramki nie zdołał.

 

- Przez ostatnie pięć minut modliłem się, abyśmy utrzymali ten wynik. To był ciężki mecz. Nie jestem przekonany, że czerwona kartka była słuszna. Decyzję trzeba jednak było zaakceptować. Wykazaliśmy się wielką wytrwałością i zasłużyliśmy na ten punkt - powiedział Tuchel na antenie BBC.

 

W tabeli Liverpool i Chelsea zajmują ex aequo drugie miejsce.

 

Wcześniej w sobotę broniący tytułu Manchester City rozgromili u siebie Arsenal Londyn 5:0. "Kanonierzy" po raz pierwszy od sezonu 1954/55 przegrali trzy pierwsze mecze ligowe.

 

- Czas, abyśmy wszyscy spojrzeli w lustro i zastanowili się nad tym, co się stało. Musimy zmienić swoją postawę, bo bardzo potrzebujemy korzystnych wyników - przyznał trener Arsenalu Mikel Arteta.

 

Po 12 minutach "The Citizens" prowadzili już 2:0. Jako pierwszy do bramki trafił Ilkay Guendogan (7.), a potem Ferran Torres. W 35. minucie czerwoną kartkę za brutalny faul na Joao Cancelo zobaczył Szwajcar Granit Xhaka, który niedawno przedłużył kontrakt z Arsenalem.

 

Po tym wydarzeniu Manchester City jeszcze bardziej zdominował spotkanie. Jeszcze przed przerwą na 3:0 podwyższył Gabriel Jesus, a po zmianie stron trafiali Rodrigo (53.) i ponownie Torres (84.). Gdyby nie dobra postawa bramkarza Bernda Leno, przegrana "Kanonierów" mogłaby być jeszcze bardziej dotkliwa.

 

Piłkarze Arsenalu nie tylko przegrali pierwsze trzy mecze, ale i nie zdobyli w tym sezonie jeszcze ani jednego gola. Zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Manchester City jest piąty.

 

Prowadzi West Ham United Łukasza Fabiańskiego, który tak jak: Liverpool, Chelsea i Everton ma siedem punktów, ale lepszy bilans bramek. W sobotę "Młoty" dwukrotnie obejmowały prowadzenie w meczu u siebie z Crystal Palace, jednak ostatecznie był remis 2:2.

 

Bramki dla gospodarzy zdobyli Pablo Fornals w 39. i Michail Antonio w 68. minucie. Dla "Orłów" trafiał Conor Gallagher w 58. i 70.

 

Już tylko jedna drużyna ma szansę na komplet punktów. W niedzielę liderem zostanie Tottenham, jeśli pokona na własnym stadionie beniaminka Watford.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Walia - Finlandia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie