Wojciech Bychawski: Awans reprezentacji Polski koszykarzy kadetów do MŚ to sukces wielu osób

Koszykówka
Wojciech Bychawski: Awans reprezentacji Polski koszykarzy kadetów do MŚ to sukces wielu osób
fot. PAP
Zdaniem trenera reprezentacji Polski kluczowym meczem w Sofii było pierwsze spotkanie z Chorwatami, wygrane 87:81.

Trener reprezentacji Polski koszykarzy kadetów Wojciech Bychawski, który kilka dni temu wywalczył z ekipą awans do mistrzostw świata U17 w 2022 roku, jest dumny z młodych zawodników. - To sukces wielu osób, nie tylko tych chłopców, którzy byli w Sofii - powiedział

Polska w tej kategorii wiekowej po raz drugi w historii awansowała do MŚ koszykarzy. Pierwszy raz uczyniła to drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Szambelana w 2009 r. W Hamburgu w 2010 r., w pierwszych mistrzostwach globu w tej kategorii wiekowej, biało-czerwoni zdobyli srebrny medal, przegrywając w finale z Amerykanami. Mistrzostwa świata w 2022 r. maja odbyć się na początku lipca w hiszpańskim Alicante.

 

W turnieju w stolicy Bułgarii podopieczni Bychawskiego odnieśli komplet zwycięstw, pokonując kolejno Chorwatów 87:71, Łotyszy 79:69, Bułgarów 80:76 i Niemców 75:66.

 

- Żyjemy jeszcze sukcesem. Jest radość i niedowierzanie, ale jak to się potocznie mówi "karawana jedzie dalej". Są nowe wyzwania. Powiedziałem chłopcom, że osiągnęli niesamowitą rzecz, mogą być dumni i cieszyć się... dwa czy trzy dni, ale potem trzeba o tym zapomnieć. To, co zrobili w Sofii nie zagwarantuje im miejsca w drużynie na mistrzostwa. Proces selekcji rozpoczyna się od nowa, niezależnie od tego, czy to nam Polski Związek Koszykówki powierzy pracę z tym zespołem w przyszłym roku - powiedział główny trener.

 

Bychawski, który pracuje wraz ze sztabem szkoleniowym z tą grupą od dwóch i pół roku, podkreślił, że na sukces zapracowali także ci, którzy nie znaleźli się w składzie turnieju w Soffi, a przede wszystkim trenerzy klubowi.

 

- Zawsze podkreślam pracę wykonaną zarówno przez pierwszych trenerów z małych klubów, często niedocenianych, którzy zarazili pasją do koszykówki chłopców oraz ich rodziców, pomagali w łączeniu nauki z treningami, jak i obecnych szkoleniowców klubowych. Mamy natomiast satysfakcję ze sztabem szkoleniowym kadry, bo wszyscy, którzy zagrali w Sofii uczestniczyli w pierwszym zgrupowaniu z udziałem 32 koszykarzy. Chcę podkreślić, że przez zespół przewinęło się 40 chłopaków i to oni wszyscy mieli wpływ na budowanie drużyny. To także dzięki nim udało się osiągnąć ten sukces - podkreślił.

 

ZOBACZ TAKŻE: Piąty Amerykanin w w lubelskim Starcie

 

Jego zdaniem kluczowym meczem w Sofii było pierwsze spotkanie z Chorwatami, wygrane 87:81.

 

- Chorwaci byli faworytami całego turnieju. Mecz był trudny i wyrównany, a końcowy wynik nie oddaje poziomu walki. Ta wygrana dała chłopakom wiarę i skrzydła. Równie istotne było ostatnie spotkanie z Niemcami, które musieliśmy wygrać, bo tak ułożyła się sytuacja w tabeli. Radość naszych chłopaków, mających pod dwa metry wzrostu, ale tak naprawdę mentalnie jednak dzieciaków była spontaniczna, niebywała. Zapamiętam to do końca życia - dodał.

 

Czołowymi koszykarzami reprezentacji są Jan Nowicki i Szymon Nowicki. Zbieżność nazwisk zupełnie przypadkowa, bo jeden z zawodników pochodzi z Poznania, a drugi z Wejherowa.

 

- Jan to skrzydłowy, a Szymon, ze względu na swoje dwa metry i dwa centymetry wzrostu, gra na razie na pozycji środkowego, ale to bardzo wszechstronny zawodnik. Ma dobrą motorykę i rzut za trzy punkty, więc na pewno w przyszłości będzie przesuwany na niższe pozycje. Ma już za sobą debiut w ekstraklasie w Asseco Gdynia. Obydwaj śmieją się ze zbieżności nazwisk i mówią do siebie: bracie - i tak się traktują - zdradził szkoleniowiec.

 

Bychawski, na co dzień trener AZS AGH Kraków, drużyny która przed wakacjami awansowała do 1. ligi męskiej, nie ukrywa, że jego koszykarskim mentorem jest właśnie Jerzy Szambelan, który z rocznikiem 1993 (byli w tej grupie m.in. obecni kadrowicze - Michał Michalak i kapitan seniorskiej reprezentacji Mateusz Ponitka), wywalczył w 2010 r. wicemistrzostwo świata.

 

- Trener Jerzy Szambelan to mój koszykarski ojciec, mentor. Byłem u niego na stażu w reprezentacjach juniorskich. Korzystałem i korzystam z jego wiedzy, nie tylko taktycznej, ale i psychologicznej. Był gościem na naszych zgrupowaniach. Rozmawiałem z nim przed meczami w Sofii. Bardzo przeżył nasz sukces. Cieszę się, że zawsze mogę do niego zadzwonić. Rozmawiamy nie tylko o koszykówce - podkreślił.

 

Oprócz Polski awans z Europy do MŚ 2022 koszykarzy U17 z udziałem 16 zespołów wywalczyły także z innych turniejów na Starym Kontynencie: Francja, Litwa, Serbia i Słowenia. Hiszpania jako gospodarz jest pewna udziału w przyszłorocznej imprezie bez kwalifikacji.

 

- Mam nadzieję, że pandemia nie przeszkodzi w następnym roku w rozegraniu turnieju, tak, by ci młodzi ludzie, nie tylko nasi chłopcy, mogli poczuć satysfakcję z tego, co już osiągnęli i tego, co przed nimi, gdy będą walczyć o kolejne wygrane - dodał, przyznając, że nadal nie wiadomo, co FIBA uczyni z turniejem U17 MŚ 2020, który został przesunięty na 2021, ale do tej pory nie został rozegrany.

PZ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie