Memoriał Kamili Skolimowskiej: Gwiazdy będą żegnać gwiazdy

Inne
Memoriał Kamili Skolimowskiej: Gwiazdy będą żegnać gwiazdy
fot. PAP
Piotr Małachowski, Kamila Lićwinko oraz Joanna Fiodorow na Memoriale Kamili Skolimowskiej zakończą kariery sportowe.

Dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem Piotr Małachowski oraz medalistki mistrzostw świata w skoku wzwyż Kamila Lićwinko i w rzucie młotem Joanna Fiodorow kończą kariery sportowe. W niedzielę w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Chorzowie żegnać ich będą inne lekkoatletyczne gwiazdy.

Kibice na trybuny będą mogli wejść za darmo. Na stadionie będą mogli obserwować medalistów ostatnich igrzysk w Tokio. Wielu z nich przyjedzie do Chorzowa nie tylko po to, by rywalizować, ale też, by pożegnać kolegów z lekkoatletycznej sceny.

 

- Nie mogę w to uwierzyć, że w kolejnych sezonach nie będzie już z nami na stadionie Piotrka, Kamy, czy Fiedzi. To właśnie dzięki nim pokochałam lekką atletykę. To oni wprowadzali mnie do tego świata, motywowali i starali się, by ta droga młodej zawodniczki była łatwiejsza. Jestem im mega wdzięczna i nie wyobrażam sobie nie startować w Memoriale Kamili Skolimowskiej, który ma ich godnie pożegnać – powiedziała wicemistrzyni olimpijska w rzucie oszczepem Maria Andrejczyk.

 

ZOBACZ TAKŻE: Anita Włodarczyk odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski

 

Ona ma przed sobą jeszcze dwa starty, mimo że jej bark nadal nie jest w pełni zdrowy. „Czuwamy nad nim jak tylko możemy, ale faktycznie USG pokazało, że nie jest najlepiej. Wszystko wskazuje na to, że obędzie się bez operacji, ale będę musiała przejść szereg zabiegów innego rodzaju” – przyznała.

 

Na konferencji prasowej przekazała także informację, że jej srebrny medal olimpijski z Tokio przekazuje do Muzeum Sportu w Warszawie.

 

W trakcie Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie jedna linia oznaczająca 65 metrów w rzucie dyskiem będzie oznaczona szczególnie – na cześć sponsora Totalizatora Sportowego.

 

- Oczywiście chciałbym dorzucić, ale wiadomo jak jest. Sporadycznie na treningach udaje mi się osiągnąć 65 metrów, ale na zawodach wychodzi tak sobie. Nie ma złudzeń i… czuję ulgę, że to już mój ostatni start w karierze – przyznał Małachowski.

 

Nie krył jednak także wzruszenia w trakcie wtorkowej konferencji. Wszystko będzie dla niego „ostatnie” – rozgrzewka, wyjście na stadion, rywalizacja.

 

- Nie stresuję się. Robię to od 25 lat i wiem, co należy do moich zadań w takich chwilach. To oczywiście będą jednak szczególne zawody – przyznał.

 

Nie tylko dlatego, że na starcie stanie po raz ostatni. W tym samym konkursie weźmie bowiem udział także jego 8-letni syn Henryk.

 

- O ile nie "walnie focha". On ma humorki takie jak ojciec, więc jeśli się uprze, nawet siłą nie zaciągnę go do koła – śmiał się Małachowski i dodał, że to będzie wprawdzie symboliczne przekazanie pałeczki, ale… "bardziej do sportu niż lekkiej atletyki. Nie narzucam mu, że ma rzucać dyskiem. Wybierze to, co będzie chciał, ale charakter ma odpowiedni”.

 

Po karierze Małachowski zostanie w sporcie. Będzie razem ze swoim menedżerem organizować kolejne imprezy lekkoatletyczne w kraju, zostanie m.in. dyrektorem sportowym Memoriału Kamili Skolimowskiej. Już teraz brał czynny udział w przygotowaniach tej imprezy i poznawał pracę przy zawodach od kuchni.

 

- Najbardziej cieszy mnie, że kończę karierę i wiem, że takie zawody jak Memoriał Kamili mają bezpieczne miejsce w kalendarzu. Wiem, że ten mityng będzie się rozwijać i doczekamy się tego, by stał się częścią Diamentowej Ligi – zaznaczył Małachowski.

 

Jego ostatnim marzeniem jest, by w niedzielę Stadion Śląski zapełnił się kibicami.

 

- Przyjdźcie proszę. Po igrzyskach w Tokio, kiedy trybuny były puste, zrozumiałem, jak ważną częścią wydarzenia jesteście. Jak bardzo jesteście nam sportowcom potrzebni. Dodajecie nam woli walki i chęci. Teraz też wiem, że jak piłkarze mówią o kibicach "dwunasty zawodnik" to nie kłamią. Bo naprawdę tak jest – przyznał.

 

Do przyjścia na stadion zachęcał także wicepremier Piotr Gliński. Jeszcze raz podziękował za występ lekkoatletów w Tokio, skąd przywieźli dziewięć medali olimpijskich.

 

- Możemy być dumni z naszych lekkoatletów. Dobrze, by było, gdyby wszystkie związki brały z nich przykład. Przyjechaliśmy z Tokio z tarczą, ale to też dzięki takim imprezom jak Memoriał Kamili Skolimowskiej. Pamiętamy o niej. Nasza Kamilka była lubiana przez wszystkich, była kimś serdecznym i cudownym. Dzięki właśnie takim imprezom i instytucjom pamiętamy o tak wielkich osobistościach. Bardzo się cieszę, że możemy takie imprezy wspierać – podkreślił Gliński.

 

Wicepremier poinformował także o zwiększeniu zaangażowania polskiego państwa w sport.

 

- Wprowadzamy cztery nowe programy stypendialne. Poszerzamy Team 100, tworzymy Team 100 junior, będzie też nowy program dla trenerów klubowych oraz dla tych, którzy z powodu wydarzeń losowych nie mieszczą się w dotychczasowych programach wsparcia (chodzi tu m.in. o kontuzje, dziewiąte miejsce itp.) – wspomniał.

 

W niedzielnym Memoriale udział potwierdzili już także medaliści olimpijscy w rzucie młotem Wojciech Nowicki, Paweł Fajdek i Norweg Eivind Henriksen, kulomioci Tom Walsh, Ryan Crouser, Joe Kovacs, Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Ale także „Aniołki Matusińskiego”, medalistki ze sztafety 4x400 m Justyna Święty-Ersetic, Anna Kiełbasińska, Natalia Kaczmarek i Małgorzata Hołub-Kowalik.

 

Na zakończenie zawodów zaplanowana jest runda honorowa wszystkich medalistów olimpijskich. Będą oni rozrzucać pamiątki wśród kibiców. 

PN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie