EBL: 19 "trójek" HydroTrucka Radom w Szczecinie

Spotkanie na początku było bardzo wyrównane, głównie dzięki starciom Doko Salicia z Danilo Ostojiciem. Dopiero po późniejszej trójce Jakuba Schenka gospodarze uciekali na sześć punktów, a dzięki trafieniu Pawła Kikowskiego różnica rosła. Radomianie nie potrafili utrzymywać tak wysokiego tempa w ofensywie. Kolejna akcja Schenka sprawiła, że po 10 minutach było 33:20. Trafienia z dystansu Filipa Matczaka oraz Sherrona Dorsey-Walkera sprawiały, że King utrzymywał swoje prowadzenie w kolejnej części meczu. Sytuację gości starał się "ratować" Michael Moore - po jego trójce zbliżyli się na zaledwie sześć punktów! Amerykanin grał świetnie w ofensywie - dzięki niemu po pierwszej połowie ekipa trenera Marka Popiołka przegrywała tylko 50:54.

Na początku trzeciej kwarty po rzucie A.J. Englisha zespół z Radomia wychodził nawet na prowadzenie! Jakub Schenk dość szybko zmieniał jednak sytuację na korzyść szczecinian - był niezwykle aktywny w ataku. HydroTruck trzymał się ciągle bardzo blisko i ponownie potrafił zdobywać przewagę. Ostatecznie dzięki Pawłowi Kikowskiemu po 30 minutach było 77:76. Kolejna część meczu była podobna i toczyła się w rytmie "kosz za kosz". Nawet gdy po rzutach Kraljevicia przyjezdni mieli trzy punkty przewagi, to błyskawicznie do remisu doprowadzał Kikowski. Po chwili dwie trójki z rzędu trafił jednak Ireland i HydroTruck uciekał na sześć punktów. Dodatkowo w końcówce rewelacyjnie zagrał też English i mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem radomian 112:103.

King Szczecin - HydroTruck Radom 103:112 (33:20, 21:30, 23:26, 26:36)

King Szczecin: Sherron Dorsey-Walker 18, Paweł Kikowski 18, Jakub Schenk 17, Stacey Davis 16, Kacper Borowski 14, Djoko Salic 11, Filip Matczak 7, Mateusz Bartosz 2, Michał Kroczak 0.

HydroTruck Radom: A.J. English 30, Mike Moore 22, Anthony Ireland 16, Filip Zegzuła 13, Filip Kraljevic 13, Danilo Ostojic 11, Paweł Dzierżak 3, Daniel Wall 2, Aleksander Lewandowski 2.