Artur Szpilka: Stawiam na Joshuę, równa walka Fury - Wilder 3, Kownacki wygra!

Sporty walki
Artur Szpilka: Stawiam na Joshuę, równa walka Fury - Wilder 3, Kownacki wygra!
Fot. PAP
W walce Joshua - Usyk, Artur Szpilka stawia na Anglika, choć go nie lubi

Artur Szpilka w roli komentatora, człowieka, który "czyta" boks? Przekonajmy się w "narożniku PG" jak Artur daje sobie radę, prognozując trzy elektryzujące  fanów boksu walki wagi ciężkiej: pojedynki o mistrzowskie pasy Anthony Joshua - Ołeksandr Usyk, Tyson Fury - Deontay Wilder oraz z polskiego punktu widzenia tej najważniejszej: rewanżu Adama Kownackiego z Finem Robertem Heleniusem.  

Anthony Joshua (24-1, 22 KO) - Ołeksandr Usyk (18-0, 13 KO), o pasy wagi ciężkiej WBA, IBF i WBO: Usyk jest kozakiem, zawodnik kompletny. Podoba mi się też jego styl bycia, jako człowiek jest ciekawy, interesujący. Ukrainiec nie ma w walce z AJ nic do stracenia, wchodzi na mistrza świata, wchodzi do nowej kategorii jako niepokonany.

 

Niestety, bardzo będzie przeszkadzało Usykowi to, że nie ma  warunków fizycznych - prawdziwym ciężkim jest Anthony Joshua, jego ciosy ważą. Jak Joshua nie poczuje jakiegokolwiek zagrożenia - może tylko na początku parę pierwszych rund będzie miał problemy ze złapaniem dystansu - to później nie będzie miał problemu dotrzeć do Usyka, nawet dobrze chodzącego na nogach.

 

Jeśli poczuje, że ciosy Usyka nie ważą, to go rozstrzela. Zobaczmy, co zrobił z Kliczką, jakie te ciosy było mocne, a gadamy o Kliczce, który dominował, był kozakiem. Moim faworytem jest Joshua, choć do tej pory zawsze mówiłem, że on przegra jak z Powietkinem, bo nie jestem fanem Anglika. W tej walce będzie faworytem, w procentach jakieś 60 do 40.

 

Usyk na pewno wyjdzie, żeby walkę wygrać, ale moim zdaniem nie będzie miał argumentów. Joshua walczy też u siebie, czyli wszystko jest po jego stronie. To 60 do 40 dałem dlatego, że Usyk ma wielkie doświadczenie, walczył w wadze ciężkiej w WBS, choć to nie to samo. Usyk od razu zdecydował się na Joshuę i nie chciał walczyć z tymi innymi, gorszymi ciężkimi. Widziałeś walkę z Witherspoonem: mówimy o sytuacji, w której bijesz tego prawdziwego ciężkiego i nie ma znaczenia - wysoki czy niski i te ciosy nie robią na nim żadnego wrażenia. A tutaj rozmawiamy o Usyku, który w junior ciężkiej jakiegoś powalającego ciosu też nie miał. Oczywiście, kładł rywali, ale to był timing, nie wywracał wszystkich. A tutaj jest Joshua, który jako jeden z nielicznych ma bardzo silny cios podbródkowy, prawy i lewy prosty. Bardzo mocny.

 

Tyson Fury (30-0, 21 KO) - Deontay Wilder (42-1, 41 KO), o pas wagi ciężkiej WBC: Pierwsza trójka wagi ciężkiej to Tyson Fury, Anthony Joshua i Deontay Wilder. Ten ostatni jest strasznie nieobliczalny, ma bardzo mocne ciosy, a Fury jest jednym z nielicznych w wadze ciężkiej, który potrafi znakomicie wykorzystać swoje warunki fizyczne.

 

Nawet mi nie chodzi o to, jak trzyma dystans, ale wszystko inne co potrafi. Do tego jest taki postrzelony i to jest jego największa zaleta, bo on ma cały czas luz. Widzę szanse Wildera, bo nawet w tej ostatniej walce, wiadomo w pewien sposób Fury go złamał, ale Wilder też ma wszystko, żeby walkę wygrać. Nie widzę  znaczącego faworyta, a do tego dochodzi presja, która mimo wszystko ciąży na Tysonie Fury. Na Wilderze już nic nie ciąży, nawet jak przegra zarobi swoje, a ma tylko coś do udowodnienia samemu sobie.

 

W drugiej walce to nie był ciężki nokaut, że Wildera zbierali z ringu. Sędzia przerwał, ale już dwie rundy czy jedną przed tym, Deontay dawał znaki, że nie chce walczyć. Ciągle jest w grze, nie zdziwiłbym się gdyby wygrał z Tysonem. Wszystko może się zdarzyć.

 

Adam Kownacki (20-1, 15 KO) - Robert Helenius (30-3. 19 KO):  Życzę Adamowi jak najlepiej, chciałbym żeby zrobił robotę, bo zostało naprawdę niewielu Polaków, którzy są w tej największej grze. Różnie może być, jeśli będzie podchodził i zostawiał nogi z tyłu. W pierwszej walce Adama z Heleniusem, postawiłbym wszystko, no prawie wszystko, bo nie gram na Adama, na jego  łatwą wygraną.

 

Sparowałem z Heleniusem, widziałem jak stawał na linach, dawał mi się trafiać, więc myślałem, że jak Adaś też będzie tak podchodził blisko, zasypywał ciosami, to wiadomo jak się skończy. Przecież do tego nokautu było 3-0 dla Adama, rundy wygrywał. Pierwsze wywiady, zaraz po walce były jakieś dziwne, nie poznawałem go, ale teraz już wszystko wróciło do normy.

 

Może ten czas, który minął, może w jego przypadku to przeciąganie terminu walki wyszło na dobre. Będzie jeszcze bardziej zdeterminowany, gotowy na walkę. Wszystko może być po stronie Adama. Musi tylko wszystko robić z głową, na spokojnie... ale to się tak mówi, to jest przecież boks.

Przemysław Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie