Michał Syrowatka: Jak wygram z Piotrem Szmajdą, chcę rewanżu z Oskarim Metzem i Przemysławem Runowskim
- Jeśli wygram walkę ze Szmajdą i przede wszystkim dobrze się w niej zaprezentuję, bo to jest niezwykle ważne, będę chciał najpierw rewanżu z Metzem, a później jak go pokonam, to będę walczył o rewanż z Runowskim. Taki jest plan - zadeklarował Michał Syrowatka (22-5, 7 KO), który 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie skrzyżuje rękawice z Piotrem Szmajdą (6-0, 3 KO).
Wracasz po prawie rocznej przerwie do boksu, zawalczysz 29 października na gali Babilon Boxing Show w Jaworznie. Co skłoniło Cię do przyjęcia propozycji?
Ciężko się po prostu tak pożegnać z ringiem po tylu latach walki, tym bardziej po takiej słabym występie. Ja zdaje sobie sprawę, że to końcówka mojego boksowania, ale chcę jeszcze spróbować, wyjść, zobaczyć jak będzie. To jest bardziej takie udowodnienie samemu sobie, że jeszcze się na coś nadaje.
Rok 2020 nie był dla Ciebie udany. Przegrałeś najpierw na punkty z Oskarim Metzem, pod koniec roku poległeś przed czasem w starciu z Przemysławem Runowskim. Czy ta walka jest z gatunku "być albo nie być" dla Ciebie?
Wiele zależy od tego jak się zaprezentuję teraz, bo nawet jeżeli wygram, ale po słabej walce, w której sam z siebie nie będę zadowolony, to już chyba nie będę kontynuował swojej kariery. Chyba że dostanę jakąś dobrą propozycję za jakieś odpowiednie pieniądze. To byłby wtedy jedyny czynnik, który mógłby mnie nakłonić na powrót. Nie podchodzę do tej walki w stylu "być albo nie być", bo mnie już nie będzie na tym szczycie, ja się na wyżyny nie wzniosę. To jest taka walka, żeby pokazać samemu sobie, że jeszcze potrafię.
Jak wyglądają Twoje przygotowania do walki ze Szmajdą?
Odbywają się u mnie w Ełku. Nawiązałem współpracę ze swoim pierwszym trenerem, Tadeuszem Biryło, który jest trenerem Mazura Ełk, tak więc tam odbywają się treningi na co dzień i jestem z nich bardzo zadowolony. Żałuję, że dopiero teraz do nich doszło, ale dobrze, że się to w końcu udało i zobaczymy jak to będzie wyglądać w ringu.
Czyli to jest taki powrót do przeszłości?
Dokładnie tak.
Oglądałeś pojedynki swojego najbliższego rywala? Jak go scharakteryzujesz?
Oczywiście, że próbowałem znaleźć jakieś jego walki, dużo tego nie ma. Niestety chyba tylko jedną udało mi się znaleźć w całości. Szmajda to młody, ambitny zawodnik, troszkę chyba większy ode mnie, bo boksował w kategorii średniej. Spodziewam się więc, że będzie troszeczkę większy ode mnie, ale jestem doświadczonym zawodnikiem. To będzie pojedynek młodości z doświadczeniem. Bardzo mi zależy, aby dobrze się zaprezentować. Żeby samemu sobie pokazać, że jeszcze na coś mnie stać. To jest walka, którą muszę wygrać.
A jak na Ciebie wpływają takie opinie wielu ekspertów, którzy doradzali Tobie zakończenie kariery po ostatniej bolesnej porażce?
To są ludzie, którzy od wielu lat są w boksie i wiedzą, jak niebezpiecznym sportem jest pięściarstwo. Tylko to też nie jest tak - są zawodnicy, którzy przewracają się po jednym ciosie. Ja się jeszcze nie przewracam, tak więc nie jest ze mną aż tak źle. Fakt - być może ten błędnik jest już delikatnie naruszony, ale podkreślam: ja się nie przewracam. Choć sam po sobie czuję, że już szybkość nie ta, nogi inaczej pracują. Gdzieś ten wiek daje o sobie znać, aczkolwiek jest doświadczenie, zmieniłem kilka rzeczy w swoich przygotowaniach do walki. Tym bardziej, że trenuję z zawodnikami amatorskimi, boks amatorski trochę różni się od zawodowego przez np. tempo prowadzenia pojedynku. Mam nadzieję więc, że będzie to widać w moim boksie, że gdzieś tego boksu olimpijskiego wniosę do ringu - tej szybkości, mobilności.
Jeśli wygrasz ze Szmajdą, chciałbyś rewanżu z Metzem lub Runowskim?
Wiadomo, że człowiek myśli i wybiega w przyszłość. Jak wygram walkę i dobrze się w niej zaprezentuję, bo to jest niezwykle ważne, będę chciał najpierw rewanżu z Metzem, a później jak wygram z Metzem, to będę walczył o rewanż z Runowskim. Taki jest plan.
Czego mogą spodziewać się kibice boksu 29 października w Jaworznie?
Ode mnie mogą spodziewać się tego, co pokazuję w każdym pojedynku, czyli zostawię całe swoje serce i postaram się dać świetną, widowiskową oraz piękną walkę.