Iwanow: Finały Ligi Narodów a "sprawa polska"

Piłka nożna
Iwanow: Finały Ligi Narodów a "sprawa polska"
Fot. PAP
Iwanow: Sousa najpierw wymyślił sobie system, nie do końca zastanawiając się czy ma do tego odpowiednich wykonawców.

Polacy czekają na mecze eliminacji do mundialu przeciw San Marino oraz Albanii, a czołówka europejskiego futbolu czaruje grą na dwóch stadionach włoskiej Lombardii. Dwa półfinały drugiej edycji Ligi Narodów stały na nieprawdopodobnym poziomie. Dodając do tego dramaturgię obu spotkań – zarówno tego środowego między Włochami i Hiszpanią, jak i – a może przede wszystkim - thrillera w rywalizacji Belgów z Francuzami, nikt już nie może powiedzieć, że UEFA Nations League nie miała sensu.

Wszyscy uczestnicy turnieju finałowego w Italii podeszli do sprawy jak najbardziej poważnie. Zresztą podobnie było dwa lata temu w Portugalii, gdzie obok gospodarzy, zagrali także Anglicy, Szwajcarzy i Holendrzy. A jednak spotkania na San Siro i Juventus Stadium miały jeszcze więcej jakości niż to, co oglądaliśmy w 2019 roku w Guimaraes i Porto.

 

Doszukując się analogii z tym, co proponuje naszej drużynie Paolo Sousa, wypada zwrócić uwagę na kilka aspektów. Ten pierwszy widoczny był w Turynie. Zarówno opiekun „Trójkolorowych” Didier Deshamps, jak i trener „Czerwonych Diabłów” Roberto Martinez, grają na trójkę środkowych obrońców plus wahadłowych. Ci ostatni są jednak w obu zespołach inaczej sprofilowani.

 

ZOBACZ TAKŻE: Skrót meczu Belgia - Francja

 

W Belgii na lewym wahadle gra zawodnik prawonożny, co dało efekt w postaci pierwszej bramki. Yannick Carrasco schodził zresztą bardzo często w obręb pola karnego, przejmując tym samym rolę drugiej "dziesiątki" od, grającego przeciętnie tego dnia, Edena Hazarda. Francuzi ustawili na tych pozycjach piłkarzy z „właściwymi” nogami wiodącymi, a wygraną zapewniła im akcja Benjamin Pavard – Theo Hernandez, który nie do obrony uderzył lewą nogą, wchodząc w pole karne na zamknięcie akcji.

 

To jak olbrzymią rolę odgrywają tacy piłkarze, pokazało już EURO 2020 – akcja Anglików z finału turnieju z golem Luke’a Shawa, po zagraniu Kierana Trippiera idealnie pokazuje, jak dużą wartość mogą dać takie zachowania piłkarzy, którzy – oczywiście w wymienionych przykładach, wpływają w znaczący sposób na ofensywę.  Ale gdy drużyna jest w obronie, pełnią oni klasyczną rolę bocznych defensorów, tworząc pięcioosobową linię.

 

Zarówno Deshamps jak i Martinez mają jednak do swojego pomysłu odpowiednich ludzi, choć nieco inną koncepcję. Francja na wahadłach ma obrońców. Belgia jednak piłkarzy wykształconych do gry bliżej bramki przeciwnika. Może dlatego wczoraj był taki wynik, a nie inny?

 

Sousa najpierw wymyślił sobie system, nie do końca zastanawiając się czy ma do tego odpowiednich wykonawców. Tymoteusz Puchacz w meczu z Anglią na PGE Narodowym postarał się przynajmniej raz skopiować to, co robili Carrasco czy Theo Hernandez, wchodząc w kierunku światła bramki. Ale jednak jest to raczej chłopak do biegania od jednej linii końcowej do drugiej, z niesamowitą wydolnością, a raczej nie jest stworzony do gry kombinacyjnej, a takie są w tej chwili kanony, jeżeli chodzi o tę pozycję.

 

Kamil Jóźwiak to jednak typowy skrzydłowy, a o jego „pomocy” w defensywie – a raczej jej braku – przekonał się choćby Bartosz Bereszyński w spotkaniu ze Słowacją na EURO 2020. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Czwartkowy mecz pokazał dokładnie jakiego typu piłkarze są potrzebni, by cały zespół w takiej strategii funkcjonował jak należy. W St.Petersburgu doświadczyliśmy tego aż nadto boleśnie. Gdyby nie ten pierwszy mecz, pewnie zostalibyśmy w imprezie nieco dłużej.

 

Sobotnie spotkanie z San Marino traktujemy jako delikatną rozgrzewkę przed wyprawą do Tirany. Albańczycy już w Warszawie pokazali nam jak gra się w nowoczesną piłkę, ale skuteczność była po naszej stronie, Choć gro bramek zdobywaliśmy przecież po przechwycie i ataku szybkim.

 

I wbrew pozorom wtorkowe spotkanie powinno być dla nas nawet łatwiejsze niż to wrześniowe. Gospodarz będzie musiał prowadzić grę, a to pozwoli zagrać nam to, co lubimy najbardziej. Czy już na dobre powinniśmy włożyć między bajki teorię, że to my chcemy mieć posiadanie i oderwać się od przypiętej do nas od wielu lat łatki? We wtorek poznamy część odpowiedzi na to pytanie.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Gruzja - Grecja. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie