Iwanow z Tirany: Nie po to zmienialiśmy trenera, byśmy teraz grali tylko o remis!

Piłka nożna
Iwanow z Tirany: Nie po to zmienialiśmy trenera, byśmy teraz grali tylko o remis!
Fot. PAP
Jeśli chodzi o nasze mecz z Albanią, to bilans wynosi 8 wygranych Polaków, 3 remisy i 1 porażka. Ta jedyna przegrana miała miejsce 68 lat temu. W 1953 roku polegliśmy w Tiranie 0:2.

Jakich dożyliśmy czasów, żeby nasza reprezentacja z obawami przystępowała do meczu z Albanią! Drużyną z trzymilionowego kraju, który tylko raz cieszył się z gry na dużej imprezie, a o mistrzostwach świata mógł jedynie pomarzyć!

Zespołem, który często sprawiał nam problemy, ale przegraliśmy tylko raz - 68 lat temu. W 1958 roku polegliśmy w Tiranie 0:2. Dziś nam nie wolno! W innym razie w środowy poranek cała Polska będzie domagała się, by Paolo Sousa otrzymał bilet w jedną stronę. Do Lizbony. Do Warszawy pewnie i tak by się nie wybierał.  Bo chyba nie zamierzał z trybun obejrzeć ligowego klasyka Legia – Lech, który w niedzielne popołudnie odbędzie się przy Łazienkowskiej 3 w stolicy.

 

Przed polską drużyną mecz numer 13 pod jego wodzą. Ktoś z Was jest przesądny? Przed każdym nasze uczucia były mieszane. Na Węgry jechaliśmy z obowiązkiem zdobycia trzech punktów, bo miał to być nasz najtrudniejszy po Anglii rywal i mieliśmy „ustawić” sobie całe kwalifikacje.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zwycięstwo, remis, porażka. Co dzieje się w nami po każdym z tych wyników?

 

Odsunięcie od pierwszego składu Kamila Glika, niepewność Wojciecha Szczęsnego i dziwnie skonstruowanej obrony z Michałem Helikiem w „podstawie” zakończyła się remisem 3:3. Zmiany? Świetne! Już wtedy okazało się, że zarządzanie meczem w jego trakcie to atut Sousy. Zestawienie wyjściowej jedenastki już nie.

 

Taktyczny dziwoląg przeciw Andorze z zaledwie dwójką środkowych pomocników i trójką napastników wygrał 3:0, ale od oglądania meczu bolały zęby i oczy. Kontuzja Roberta Lewandowskiego zabrała mu występ na Wembley i postawiła pytanie, czy nasz kapitan w ogóle powinien się „kopać” z piłkarzami z Pirenejów. W Anglii w pierwszej połowie nie istnieliśmy, w drugiej John Stones sprezentował gola Jakubowi Moderowi, ale i tak przegraliśmy, choć z honorem.

 

Przygotowania do EURO to kolejne kadrowe eksperymenty, które nastroju przed ME wcale nie poprawiły, a klęska na własne życzenie ze Słowacją do dziś odbija się nam czkawką i wystawia Sousie niedostateczną ocenę. „Poprawka” z Hiszpanią została co prawda zaliczona na „bardzo dobry”, ale ze Szwecją był powrót do „oślej ławki”, choć emocji i wrażeń było wiele. Efektem był jednak jeden punkt. Momenty były, ale awans z grupy był poza naszym zasięgiem.

 

Eliminacyjny wrzesień wiele nie rozjaśnił. Albańczycy zabrali nam piłkę na PGE Narodowym, ale to my dzięki uporowi „Lewego” byliśmy zabójczo skuteczni. Sanmaryńczyków obiliśmy mocno, jednak znów daliśmy im chwilę radości, gdy zdrzemnęła się nasza obrona i tak jak w 2013 roku w Serravalle najedliśmy się trochę wstydu. Spotkanie z Anglią rozgrzało polskie serca. I nadzieje. Ale co by się stało, gdyby Damian Szymański w ostatniej akcji meczu nie skorzystał z fenomenalnej centry Lewandowskiego? Czy gdyby zamiast 1-1 było 0-1 też bylibyśmy pod aż takim wrażeniem?

 

Nasza drużyną ciągle jest w tym roku wielką zagadką. Nigdy zasiadając do jej oglądania nie wiesz, jaki produkt otrzymasz i jaki rodzaj doznań zafundują Ci polscy piłkarze. Ba! Nie wiesz nawet w jakiej pojawią się obsadzie. Dlatego dziś niespodzianek żadnych być już nie może. Stawka jest większa niż niektórym się wydaje. Eksperymenty na bok. Pokażmy wreszcie, że możemy grać stabilną piłkę.

 

Skoro  powszechnie mówi się, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, to ten dzisiejszy musi być dobry. Albo przynajmniej co najmniej zremisowany, choć – do diabła – przecież nie po to Zbigniew Boniek zmieniał trenera, żebyśmy grali o remis w Tiranie! Bo jeśli nie będzie on dobry, będzie ostatnim. Dla Sousy. Liczenie na cud w listopadzie czyli porażkę Albanii z Andorą bym nie liczył. Takie rzeczy dzieją się w co prawda w Portugalii. Ale tylko w okolicach Fatimy.

Bożydar Iwanow z Tirany, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie