NBA: Mistrzowie rozgromieni w Miami, drugie zwycięstwo Warriors

Koszykówka
NBA: Mistrzowie rozgromieni w Miami, drugie zwycięstwo Warriors
fot. PAP/EPA

Mistrzowie ligi NBA koszykarze Milwaukee Bucks przegrali w Miami z ekipą Heat aż 95:137 w czwartkowym meczu. Drugie zwycięstwo w sezonie odnieśli Golden State Warriors, którzy zwyciężyli u siebie Los Angeles Clippers 115:113. Stephen Curry zdobył dla "Wojowników" 45 pkt

Po pewnej wygranej we wtorek na inaugurację z innym faworytem Brooklyn Nets 127:104 obrońcy tytułu obrońcy tytułu przegrali jeszcze bardziej zdecydowanie z drużyną Miami.

 

ZOBACZ TAKŻE: EBL: Co za mecz Twardych Pierników! Torunianie lepsi od Enea Zastalu

 

Ekipa z Florydy ustanowiła w tym meczu klubowe rekordy w liczbie zdobytych punktów i wysokości wygranej w swoim meczu otwarcia. Niewiele zabrakło jej do rekordowej, 43-punktowej różnicy z meczu z Los Angeles Clippers w 1994 roku.

 

Koszykarze z Florydy znakomicie rozpoczęli spotkanie, wygrywając pierwszą kwartę 40:17. W pewnym jej fragmencie mieli zryw 26:2. Już do końca meczu kontrolowali sytuację na parkiecie, powiększając przewagę.

 

Rezerwowy Tyler Herro zdobył 27 punktów w 24 minuty i był najlepszym strzelcem gospodarzy. Jimmy Butler dodał 20, a tyle samo Bam Adebayo, który miał także 13 zbiórek.

 

Jedynym rozczarowaniem dla kibiców Heat było pozostanie na ławce 41-letniego Udonisa Haslema, który rozgrywa swój 19. sezon w lidze. Trener Eric Spoelstra nie zareagował na śpiewy kibiców, domagających się wpuszczenia go na boisko i weteran pozostał jedynym z jego 15 graczy, który nie wystąpił.

 

- To było wspaniałe, słyszeć każdego skandującego jego imię. Nie musiał dzisiaj wchodzić na parkiet, ale przekonał się, jak wszyscy go kochają – skomentował szkoleniowiec.

 

Tylko 15 punktów zdobył tym razem dla Bucks gwiazdor ligi, najbardziej wartościowy gracz (MVP) finałowej serii w minionym sezonie Grek Giannis Antetokounmpo, który miał także 10 zbiórek. Grayson Allen dodał 14, a złoty medalista igrzysk w Tokio Khris Middleton został zatrzymany na 10. Z powodu kontuzji w drużynie gości nie mogli zagrać dwaj zawodnicy pierwszej piątki Jrue Holiday i Brook Lopez oraz Bobby Portis. Walkę o zbiórki Miami wygrało 58-38.

 

Z drugiego zwycięstwa cieszyli się natomiast Golden State Warriors, którzy po zaciętym spotkaniu dwoma punktami pokonali u siebie LA Clippers. We wtorek w hali przeciwnika byli lepsi od innego zespołu z Los Angeles - Lakers 121:114.

 

Stephen Curry uzyskał dla „Wojowników” 45 punktów, miał 10 zbiórek i asystę, w ostatnich dwóch minutach zdobył osiem punktów, a zwycięstwo przypieczętował dwoma celnymi wolnymi przy stanie 113:112 na pięć sekund przed końcem meczu. Śpiewy "MVP!" pod jego adresem zaczęły się już w pierwszej kwarcie, w której zdobył on 25 punktów.

 

- Steph Curry to jest Steph Curry, nie było nikogo takiego jak on. Nawet jeśli jakiś mecz ma słabszy, w następnym okazuje się jeszcze silniejszy – powiedział o swoim gwiazdorze trener Steve Kerr.

 

W pokonanym zespole najskuteczniejsi byli Paul George – 29, 11 zb. i Eric Bledsoe – 22 pkt.

 

Dla ekip Heat i Clippers były to pierwsze mecze w sezonie, podobnie jak dla obydwu uczestników spotkanie w Atlancie, gdzie miejscowi Hawks łatwo wygrali z Dallas Mavericks 113:87.

 

W wyrównanym zespole gospodarzy rezerwowy Sam Reddish zdobył 20 punktów (cała ławka Hawks – 44), Trae Young dodał 19 i 14 as., a John Collins – 16. Wśród pokonanych wyróżnił się Słoweniec Luka Doncic – 18 pkt, 11 zbiórek i siedem asyst. Nie udał się debiut Jasona Kidda w roli trenera ekipy z Teksasu. 

PS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie