Piłkarz Lecha Poznań o hazardzie: Miałem takie długi, że nie miałem już wyjścia

Piłka nożna
Piłkarz Lecha Poznań o hazardzie: Miałem takie długi, że nie miałem już wyjścia
fot. Cyfrasport
Jesper Karlstrom miał problemy z hazardem.

Piłkarz Lecha Poznań Jesper Karlstrom przyznał, że miał problemy z hazardem. - Miałem takie długi, że nie miałem już wyjścia i musiałem porozmawiać o swoim uzależnieniu z kimś z mojego klubu - powiedział.

Karlstrom jest piłkarzem Lecha Poznań od początku 2021 roku. 26-latek to ważny zawodnik aktualnego lidera PKO Ekstraklasy. Maciej Skorża, choć ma duży wybór piłkarzy środka pola, wystawiał Szweda w podstawowym składzie w pierwszych jedenastu kolejkach PKO Ekstraklasy tego sezonu. Dopiero w ostatnim meczu Lecha Poznań, z Wisłą Płock, Karlstrom wszedł w drugiej połowie. Szwed jest zawodnikiem pracowitym, bardziej efektywnym niż efektownym. Doceniają go koledzy z zespołu, coraz częściej na jego mrówczą pracę zwracają też uwagę kibice Lecha Poznań.

 

Karlstrom o swojej walce z uzależnieniem od hazardu opowiedział w podcaście Lundh, prowadzonym przez Olofa Lundha, szwedzkiego dziennikarza sportowego. Jak podkreśla pomocnik Lecha Poznań, mówi publicznie o problemach, z którymi się mierzył, bo "może komuś uda się w ten sposób pomóc".

 

Karlstrom przyznaje, że z powodu hazardu stracił ok. milion koron szwedzkich, czyli pół miliona złotych. Jak wspomina, najtrudniejszy moment miał latem 2018 roku. - Byłem tak pogrążony w g..., miałem takie długi, że nie miałem już wyjścia i musiałem porozmawiać o swoim uzależnieniu z kimś z mojego klubu, z Djurgardens IF. Uratowała mnie moja rodzina i przyjaciele, na ich czele byli dyrektor sportowy klubu "Bosse" Andersson i prezes Henrik Berggren - podkreślił Karlstrom.


Piłkarz Lecha Poznań, który otworzył się w rozmowie z Olofem Lundhem, wspomina, że jego uzależnienie od hazardu zaczęło się już w wieku 15 lat. - Im więcej zarabiałem, tym za większe kwoty grałem. Najpierw to było 50 koron, potem 100 koron... Limit ciągle szedł w górę, aż do wielkich kwot - przyznał Karlstrom. - Grałem dużo na telefonie komórkowym, co dość łatwo jest ukryć. Najczęściej zakłady sportowe, choć nie na ligę szwedzką, w której wtedy grałem. Poza tym ruletka, kasyno... Byłem mistrzem świata w udawaniu, mogłem uśmiechać się przed innymi, śmiać się na treningach, choć czułem się jak gówno. Hazard miał na mnie wielki wpływ, ciągle o tym myślałem, miałem problemy ze snem. Gdy czasem coś wygrałem, humor wracał, ale to była wielka huśtawka nastrojów, choć najczęściej czułem się źle - dodał piłkarz Lecha Poznań.

 

Czytaj więcej na Interia.pl.

Interia.pl
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie