Marek Gołębiewski: Jeżeli trener w Legii nie ma wyniku, to zawsze będzie tymczasowy

Piłka nożna
Marek Gołębiewski: Jeżeli trener w Legii nie ma wyniku, to zawsze będzie tymczasowy
fot. PAP
Nowy trener Legii Warszawa, Marek Gołębiewski.

- Śmieje się, że w Polsce to każdy jest trenerem tymczasowym. Podpisałem kontrakt do końca maja przyszłego roku ze świadomością w jakim klubie się znajduję. Chcę w każdym meczu udowadniać, że zasługuję na tę szansę i że nie została ona dana mi na wyrost. Jeżeli trener w Legii nie osiąga wyników, to każdy będzie tymczasowy - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl nowy trener Legii Warszawa, Marek Gołębiewski.

Krystian Natoński: Karuzela trenerska jest niesamowita. Jeszcze niedawno był Pan trenerem II-ligowej Skry Częstochowa, a teraz został Pan szkoleniowcem mistrza Polski - Legii Warszawa.

 

Marek Gołębiewski: Takie jest życie każdego trenera, czy w Polsce czy zagranicą, nigdy nie wiesz, co może cię spotkać. Przychodząc do Legii marzyłem, żeby zostać pierwszym trenerem warszawskiego klubu. Co prawda, w lipcu tego roku podpisałem kontrakt z rezerwami Legii, ale stało się, jak się stało. Prezes Dariusz Mioduski wraz z zarządem zaproponowali mi stanowisko pierwszego szkoleniowca. Ci ludzie zaufali mi, a ja będę starał się, żeby spłacić ten kredyt zaufania u kibiców i wszystkich ludzi związanych z klubem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Nowy trener VfL Wolfsburg

 

Od pewnego czasu w mediach mówiło się o tym, że trener Czesław Michniewicz może stracić pracę. Kiedy dowiedział się Pan, że pojawiła się opcja objęcia pierwszego zespołu Legii?

 

Przede wszystkim chciałbym podkreślić wielki wkład trenera Michniewicza w pracę w Legii. Pod jego wodzą drużyna zdobyła mistrzostwo Polski oraz awansowała do Ligi Europy. To świetny dorobek jednego z najlepszych polskich trenerów. Moja współpraca z nim przebiegała bardzo dobrze. Jako trener rezerw zawsze mogłem liczyć na jego pomoc i wsparcie. O propozycji pracy dowiedziałem się po meczu z Piastem Gliwice. Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy i zapytał, czy jestem gotowy na przejęcie tak odpowiedzialnej funkcji. Odparłem, że tak i od poniedziałku prowadzę pierwszy zespół Legii.

 

Czyli była to bardzo szybka rozmowa?

 

Tak, tym bardziej, że odbyła się ona w nocy. Już prawie spałem, gdy zadzwonił do mnie dyrektor sportowy. Rano uzgodniliśmy szczegóły z zarządem i doszliśmy do porozumienia.

 

W mediach pojawiły się informacje, że został Pan trenerem tymczasowym. Jednak nasza rozmowa jest pretekstem do tego, aby wyjaśnić pewne rzeczy. Został Pan trenerem pełnoprawnym, a nie tymczasowym zwierzchnikiem piłkarzy Legii.

 

Śmieje się, że w Polsce to każdy jest trenerem tymczasowym. Podpisałem kontrakt do końca maja przyszłego roku ze świadomością w jakim klubie się znajduję. Chcę w każdym meczu udowadniać, że zasługuję na tę szansę i że nie została ona dana mi na wyrost. Jeżeli trener w Legii nie osiąga wyników, to każdy będzie tymczasowy. Znalazłem się w jednym z największych klubów można powiedzieć, że nawet w Europie. Jest to klub z rozpoznawalną marką i fantastycznymi kibicami. Jestem w piłkarskim niebie i chciałbym zostać w nim jak najdłużej.

 

Sądzę, że wielu kibiców Legii liczy, że uda się z Panem w roli głównej powtórzyć scenariusz z Hansi Flickiem z Bayernu Monachium. Niemiecki szkoleniowiec dość nieoczekiwanie wszedł do klubu Robert Lewandowskiego. Miał być na chwilę, a został na dłużej i osiągnął niebagatelne sukcesy. Pewnie Pan też marzy, żeby ta przygoda była podobna w Legii, zachowując oczywiście wszelkie proporcje.

 

Oczywiście, każdy trener marzy, żeby prowadzić, jak najlepsze drużyny i współpracować z najlepszymi piłkarzami. Mi jest to dane i bardzo się z tego cieszę. Nie chcę roztaczać nie wiadomo, jakich wizji. Boisko zawsze weryfikuje trenerów. Jeżeli będziemy grali fajnie w piłkę i będziemy odnosili wyniki to myślę, że można powtórzyć sukces każdego wybitnego trenera, który był na początku mniej znany. Jednak chcę się skupić na każdym kolejnym meczu. W czwartek gramy mecz ze Świtem Szczecin w Fortuna Pucharze Polski, a w niedzielę z Pogonią Szczecin w lidze.

 

Wzoruje się Pan na jakimś trenerze z zagranicy?

 

Antonio Conte jest jednym z moich ulubionych trenerów oraz tutaj nie będę oryginalny - Pep Guardiola. Podpatruję ich i lubię patrzeć na ich pracę.

 

Krystian Natoński, A.J., Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Gruzja - Grecja. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie