NHL: Florida Panthers kontynuują zwycięską passę

Zimowe
NHL: Florida Panthers kontynuują zwycięską passę
fot. PAP/EPA
To siódmy zespół w historii rozgrywek, który w ten sposób rozpoczął sezon.

Hokeiści Florida Panthers wygrali na wyjeździe po dogrywce z Detroit Red Wings 3:2, odnosząc ósme z rzędu zwycięstwo w lidze NHL. To siódmy zespół w historii rozgrywek, który w ten sposób rozpoczął sezon.

Jeśli "Pantery" wygrają kolejny mecz, w sobotę w Bostonie przeciwko Bruins, dołączą do Toronto Maple Leafs (1993/94), Buffalo Sabres (2006/07) i Montreal Canadiens (2015/16), które otworzyły sezon z co najmniej dziewięcioma triumfami.

 

W Detroit, w obecności ponad 15 tys. widzów, zwycięską bramkę zdobył fiński napastnik Aleksander Barkov w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

 

ZOBACZ TAKŻE: NHL: Trener niepokonanych Panthers zrezygnował ze stanowiska

 

W pierwszej tercji ten sam zawodnik i jego rodak Eetu Luostarinen dali prowadzenie gościom 2:0. "Czerwone Skrzydła" odrobiły straty po bramkach Sama Gagnera (23.) i Piusa Sutera (58.), ale ostatnie słowo należało do "Panter".

 

"Jestem dumny z chłopaków, bo odnieśliśmy zwycięstwo w trudnych okolicznościach ostatnich kilku dni" - powiedział Andrew Brunette, który po raz pierwszy samodzielnie poprowadził drużynę z Florydy.

 

Brunette był dotychczas asystentem Joela Quenneville'a. Słynny szkoleniowiec zrezygnował po raporcie w sprawie molestowania seksualnego, jakiego dopuścił się jeden z członków jego sztabu w 2010 roku w Chicago Blackhawks.

 

Quenneville to jeden z najlepszych trenerów w historii NHL. Blackhawks prowadził od 2008 roku przez 11 sezonów i trzy razy sięgnął z nimi po Puchar Stanleya - w 2010, 2013 i 2015 roku.

 

To właśnie podczas pierwszej mistrzowskiej kampanii molestowania wobec 20-letniego wówczas Kyle'a Beacha dopuścił się odpowiadający za analizę wideo Brad Aldrich. Beach złożył wówczas stosowną skargę, ale klub nie zareagował.

 

Niezależne dochodzenie wykazało, że tuż po awansie Blackhawks do wielkiego finału doszło do spotkania sześciu osób, w tym Quenneville'a. Omówiono sprawę Beacha i zdecydowano nie podejmować kroków, aby, zgodnie z prośbą trenera, zespół koncentrował się tylko na grze.

 

Władze NHL ukarały Blackhawks grzywną w wysokości 2 mln dolarów za niedochowanie procedur.

MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie