Trener szkółki Barcelony oskarżony o pedofilię! "Zbiorowa masturbacja oraz wspólne prysznice"
- Graliśmy w grę, w której ściągaliśmy jego spodnie. Jego członek zwisał. My musiałyśmy ściągać pończochy. Masturbował się patrząc jak my to robimy, ale również dochodziło do dotykania. Innym razem kazał rozbierać się do naga, siedzieć przed sobą na krzesłach, a on opowiadał reszcie klasy o żeńskich i męskich częściach ciała, dotykając penisa oraz waginy - opowiadają byli uczniowie Alberta Benaigesa, oskarżonego o pedofilię, który pracował w szkółce Barcelony.
Gigantyczny skandal w Hiszpanii. Wieloletni trener akademii piłkarskiej FC Barcelona Albert Benaiges został oskarżony o pedofilię. Zarzuty są bardzo poważne. Portal "ARA" zebrał kilkadziesiąt zeznań około 60 byłych uczniów, którzy mieli doświadczyć upokarzających scen. Ich opisy są przerażające!
Zbiorowa masturbacja, oglądanie filmów pornograficznych, wspólne prysznice i penetracja męskich oraz żeńskich intymnych części ciała - to tylko wycinek gigantycznych zarzutów wobec 66-letniego szkoleniowca grup młodzieżowych. Począwszy od lat '80 miał dopuścić się wielu ekscesów związanych z pedofilią.
Benaiges wielokrotnie miał upokarzać swoich uczniów, chociaż sam twierdził, że nie robił nic złego. Przyznaje się, że zdarzało mu się wchodzić do szatni dziewczynek, ale tylko dlatego, aby pilnować czy faktycznie biorą prysznic. Wersje dorosłych już kobiet są jednak drastycznie odmienne.
Według doniesień zebranych przez portal ARA, Benaiges masturbował się z 13-letnim chłopcem, razem oglądali filmy pornograficzne oraz dotykali się nawzajem. Takie sceny miały miejsce również w szkole pod prysznicem, na sali gimnastycznej podczas zajęć oraz na letnich obozach. To odbiło się na psychice uczniów. - Od czasu do czasu patrzyłam w Internecie czy nie pojawiają się jakieś informacje na jego temat - przyznała jedna z dziewczyn.
Benaiges wzbudzał zaufanie swoich podopiecznych, a dodatkowo był odpowiedzialny za wychowanie fizyczne, toteż młodzi uczniowie wierzyli, że należy słuchać nauczyciela i robić to, co mówi. Szkoleniowiec czasami zapraszał na szkolne imprezy zawodników pierwszej drużyny Barcelony, tym bardziej wzbudzając sympatię uczniów.
Trener rodem z Meksyku wykorzystywał ufność uczniów. - Czasami graliśmy na zajęciach w różne gry, w których trzeba było szczypać go w spodenki i ściskać jego penisa - opowiadają ofiary pedofilii w swoich zeznaniach. Razem z Benaigesem musieli masturbować się w szatni. Jeden z nich zrobił to w jego domu, do którego dostał zaproszenie pod pretekstem oglądania klubowych trofeów. Skończyło się na wizycie w wypożyczalni wideo i wspólnym oglądaniem filmów pornograficznych. - Masturbował się patrząc jak my to robimy, ale również dochodziło do dotykania - powiedział jeden z jego byłych uczniów. - Nie mów tego nikomu - miał odpowiadać Benaiges.
Uczniowie z młodszych pokoleń opowiadają podobne historie. - Mówił, żebyśmy ściągnęli mu spodnie i dotykali go. Jedno z dzieci miało zaledwie osiem lat.
Jedna z kobiet po latach opowiada - Graliśmy w grę, w której ściągaliśmy jego spodnie. Jego członek zwisał. My musiałyśmy ściągać pończochy. Myślałyśmy, że to gra, ale teraz wiem, że to było coś bardzo poważnego.
Jeden z byłych uczniów Benaigesa przyznał, że był wielokrotnie namawiany do wspólnej masturbacji, ponieważ "to dobre dla jego zdrowia i pomoże mu w uniknięciu stulejki".
Kobiety zeznają, że Benaiges wchodził do ich szatni, jak do siebie i kazał im brać wspólny prysznic z chłopakami. Często wymierzał kary uczniom poprzez zmuszanie ich do patrzenia na siebie podczas mycia się. Innym razem kazał im rozbierać się do naga, siedzieć przed sobą na krzesłach, a Benaiges opowiadał reszcie klasy o żeńskich i męskich częściach ciała, dotykając penisa oraz waginy. Dotykanie po pośladkach to była norma.
Kiedy dziewczyny i chłopcy odmawiali wspólnego mycia się, Benaiges miał ściągać swoje spodnie i mówić "czego się wstydzicie? Tego?!". Innym razem, kiedy dwie dziewczynki coś zbroiły, kazał im rozbierać się w szatni chłopców. Wielokrotnie uczniowie udawali, że biorą prysznic, aby Benaiges nie mógł ich nakryć. Ten jednak sprawdzał ich intymne części ciała, czy są suche, czy mokre.
Powyższe zeznania są wstrząsające, tym bardziej, że działy się na przestrzeni ponad trzech dekad! Wielu byłych uczniów ubolewa, że szkoła nie reagowała na skargi wobec nauczyciela-pedofila. Z kolei placówka odpowiada, że tylko raz wpłynęła oficjalna skarga na niego, kiedy 14-latka zgłosiła, że Benaiges wszedł do żeńskiej szatni.
Oskarżony nie przyznaje się do winy, zaznaczając, że zbiorowej masturbacji dopuszczał się, ale w towarzystwie 17-20-latków. Przyznaje, że ma adoptowane dziecko i jest ojczymem czworga dzieci i nigdy nie dopuściłby się takich haniebnych czynów, a do dotykania w trakcie zajęć faktycznie dochodziło, ale były one "nieintencjonalne i bez złośliwości". A gdy nadszedł moment opuszczenia przez niego szkoły, 380 dzieci pożegnało się z nim ze łzami, ubranych w koszulkę "Albert, kocham cię".
Niewykluczone, że w najbliższych tygodniach kolejne domniemane ofiary Benaigesa będą zgłaszać się ze swoimi zeznaniami. Na to liczy policja.
Przejdź na Polsatsport.pl