Carabao Cup: Liverpool - Arsenal. Relacja i wynik na żywo
W czwartek wieczorem będziemy świadkami meczu, który w ostatnich latach regularnie podnosił temperaturę Carabao Cup. W półfinale rozgrywek Liverpool zmierzy się z Arsenalem, a najlepszą reklamą dwumeczu może być fakt, że dwa lata temu spotkanie tych drużyn zakończyło się wynikiem 5:5 i serią rzutów karnych. Relacja i wynik na żywo meczu Liverpool - Arsenal na Polsatsport.pl.
Pod koniec października 2019 roku wybrałem się z redakcyjnym kolegą na Wyspy Brytyjskie, a jednym z głównych powodów tej podróży (oprócz zwiedzenia Londynu) był rozgrywany na Anfield mecz między Liverpoolem a Arsenalem. Dzień po spacerze urokliwą dzielnicą Notting Hill (niestety nie w obecności Julii Roberts...) i zjedzeniu kilku porcji frytek skropionych octem (połączenie nieoczywiste, ale z całą pewnością godne polecenia), udaliśmy się pod Emirates, by wsiąść do jednego z autokarów mających dostarczyć kibiców z północnej części Londynu do "Miasta Beatlesów".
ZOBACZ TAKŻE: Gol Jana Bednarka. Jest najskuteczniejszym Polakiem w historii Premier League
Dla kibica jednej z polskich drużyn, traktującego kluby Premier League w dość neutralny sposób, było to przeżycie niezwykle ciekawe. Wspomnienia zaczęliśmy gromadzić już przed samym meczem, obserwując angielski sposób kibicowania i euforię fanów jeszcze przed wejściem na trybuny. Głośne śpiewy oraz ostentacyjne wylewanie piwa w kuluarach stadionu jednoznacznie świadczyły o tym, że czeka nas "brudna robota". W budowaniu atmosfery skutecznie pomogli piłkarze, którzy w ciągu 94 minut strzelili - bagatela - 10 goli! Spotkanie rozpoczęło się w najgorszy z możliwych sposobów dla Arsenalu, bowiem na chwilę po pierwszym gwizdku sędziego piłkę do własnej bramki wpakował Shkodran Mustafi.
Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie (Arsenal dwukrotnie prowadził różnicą dwóch goli), a wyrównująca bramka dla gospodarzy padła w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Na trybunie gości było wszystko - złość ze straconego szybko gola, euforia po obejmowaniu prowadzenia, niedowierzanie po golu na 5:5, oraz rozpacz po przegranej serii rzutów karnych. Dla postronnego widza było to doświadczenie niezwykle oryginalne, zwieńczone zresztą pocieszaniem jednego ze zrozpaczonych kibiców Arsenalu.
W zeszłym roku drużyny te ponownie spotkały się w czwartej rundzie rozgrywek, i wówczas po bezbramkowym remisie, o losach awansu po raz kolejny zdecydowały karne (tym razem na korzyść Arsenalu). W tym roku będziemy świadkami dwumeczu, ponieważ drabinka skojarzyła je dopiero na etapie półfinału, a dość osobliwy wydaje się fakt, że druga para półfinałowa zdążyła już rozegrać oba spotkania. Chelsea dwukrotnie pokonała Tottenham (2:0, 1:0) i spokojnie może czekać na rozwój wypadków.
Kto dołączy do "The Blues"? O tym przekonamy się za tydzień, i choć w tym roku znakomitej większości z nas przyjdzie oglądać te spotkania z kanapy, to z pewnością życzylibyśmy sobie podobnych emocji, co dwa lata temu.
Relacja i wynik na żywo meczu Liverpool - Arsenal od godziny 20.45 na Polsatsport.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl