Hubert Hurkacz: Były wahania formy, ale pomogło mi doświadczenie

Tenis
Hubert Hurkacz: Były wahania formy, ale pomogło mi doświadczenie
fot. PAP/EPA
Hubert Hurkacz zabrał głos po awansie na Australian Open

Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie Australian Open męczył się z Jegorem Gierasimowem nieco bardziej niż w poprzednim spotkaniu z Białorusinem. - Były trochę wahania formy, ale pomogło moje doświadczenie - ocenił po awansie polski tenisista.

Rozstawiony z numerem dziesiątym Hurkacz potrzebował ponad trzech godzin, by pokonać 106. na światowej liście Białorusina. W spotkaniu, które zakończył zwycięstwem 6:2, 7:6 (7-3), 6:7 (5-7), 6:3, popełnił aż 65 niewymuszonych błędów.

 

- Było trochę emocji. Zacząłem nieźle, potem pojawiło się trochę kłopotów. Fajnie, że na końcu jednak przechyliłem szalę zwycięstwa na swoją stronę. To, że nie do końca grałem dziś super, może też mi pomóc w przyszłości - stwierdził wrocławianin podczas konferencji prasowej.

 

Pod koniec poniedziałkowego pojedynku popisał się efektownym wolejem, do którego rzucił się szczupakiem.

 

- To był moje czwarte z najlepszych takich zagrań w karierze. To było naprawdę dobre - przyznał z uśmiechem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Szybki awans Ashleigh Barty do drugiej rundy Australian Open

 

Niespełna 25-letni Polak po raz drugi zmierzył się z Gierasimowem. Od ich poprzedniej konfrontacji minęło niespełna pół roku. W pierwszej rundzie ubiegłorocznej edycji innej imprezy wielkoszlemowej - US Open - Hurkacz wygrał 6:3, 6:4, 6:3.

 

- Wówczas zagrałem solidniej. Dziś były trochę wahania formy, ale w odniesieniu zwycięstwa pomogło mi posiadane doświadczenie - stwierdził.

 

Podopieczny trenera Craiga Boyntona został również spytany o opinię na temat lidera światowego rankingu Novaka Djokovica. Utytułowanemu Serbowi anulowano australijską wizę z powodu braku szczepienia przeciwko COVID-19 i musiał on opuścić antypody na dzień przed rozpoczęciem turnieju.

 

- Smutna jest na pewno ta cała sytuacja. Najpierw miał nie lecieć, potem dostał zgodę, a to, co następnie się działo tutaj na miejscu...na pewno było mu ciężko - zaznaczył Polak.

 

Jak dodał, obowiązujące w tym roku uczestników Australian Open obostrzenia związane z pandemią są po przylocie są łagodniejsze niż te sprzed 12 miesięcy.

 

- Myślę, że tamta kwarantanna była bardzo ciężka dla wszystkich i cieszę się, że to się zmieniło. Wygląda to duże lepiej - podsumował.

 

Wrocławianin nie krył zadowolenia z grudniowych przygotowań do nowego sezonu. Najpierw w grudniu przygotowywał się kondycyjnie w Zakopanem.

 

- Myślę, że to będzie procentowało w przyszłości. Lubię takie przygotowania. Dobrze się czuję po takich treningach fizycznych, jak i potem po takich tenisowych - zapewnił.

 

Elementem przygotowań do występu w Melbourne był też dla niego udział na początku roku w drużynowym turnieju ATP Cup. Polacy w Sydney dotarli do półfinału.

 

- Fajnie, że z chłopakami reprezentowaliśmy kraj w tej imprezie. Stworzyliśmy fantastyczną atmosferę. Szkoda, że nie zrobiliśmy kroku lub dwóch więcej, ale myślę, że dla każdego z nas było to niesamowite doświadczenie. Pokazało to też chłopakom, że mogą spokojnie grać i wygrywać w turniejach ATP i w rywalizacji wielkoszlemowej - podkreślił Hurkacz.

 

Jego kolejnym rywalem w Australian Open będzie 69. w rankingu ATP Francuz Adrian Mannarino. 

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie