PE koszykarek: Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w ćwierćfinale

Po wtorkowej dziesięciopunktowej porażce niewiele szans dawano lubelskim akademiczkom w rewanżu, tym bardziej, że spotkanie odbywało się ponownie w Villeneuve d'Ascq. Początek był podobny do tego pierwszego meczu, bo podopieczne Krzysztofa Szewczyka dość szybko objęły prowadzenie, ale w odróżnieniu od dnia poprzedniego, tym razem korzystny dla siebie rezultat potrafiły utrzymać do końca, sprawiając sporą niespodziankę. Szczególnym zaskoczeniem były rozmiary zwycięstwa Pszczółki.

Zobacz także: Euroliga: VBW Arka przegrała na wyjeździe z Fenerbahce

Dziesięciopunktową stratę lubelskie zawodniczki zniwelowały z naddatkiem już po kwadransie gry (było 22:9), i chociaż gospodynie próbowały przejmować inicjatywę, to na przerwę schodziły przy wyniku 35:22 dla przyjezdnych. W tej części spotkania m.in. trzema celnymi rzutami z dystansu popisała się Ivana Jakubcova.

Trzecią kwartę doskonale rozpoczęła Natasha Mack i po jej trafieniach w 25. minucie Pszczółka wygrywała już różnicą 20 punktów (47:27). Świetna gra Martiny Fassiny i Aleksandry Stanacev oraz Kamiah Smalls sprawiała, iż zawodniczki francuskie popełniały proste błędy, a ich próby rzutów trzypunktowych stosunkowo rzadko trafiały do kosza. Znacznie lepiej w tym elemencie gry spisywały się lublinianki, o czym najdobitniej świadczą statystyki (skuteczność zespołu francuskiego - 28,57, a lublinianek - 46,15). Trzykrotnie z dystansu oprócz Jakubcovej trafiały Smalls i Stanacev.

Awans do ćwierćfinału Pucharu Europy jest największym w historii osiągnięciem zespołu koszykarek AZS UMCS.