Legenda polskiej piłki o wyborze Michniewicza: Lepszy byłby człowiek bez skazy

Piłka nożna
Legenda polskiej piłki o wyborze Michniewicza: Lepszy byłby człowiek bez skazy
fot. PAP
Czesław Michniewicz ostatnio pracował w Legii Warszawa.

- Nawałka, Urban - dla mnie postawienie na jednego z nich byłoby lepszym wyborem. Michniewicza czeka trudne zadanie, bo musi się liczyć z wałkowaniem przeszłości, co może się przełożyć na zespół. Trenerowi nie postawiono żadnych zarzutów, ale faktem są jego częste rozmowy z „Fryzjerem”. Lepszy byłby selekcjoner bez skazy – mówi Włodzimierz Lubański, legenda polskiej piłki.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Jak pan się czuje z tym wyborem?


Włodzimierz Lubański, były reprezentant Polski: Czuję się mocno zaskoczony. Nie wszyscy się tego spodziewali, ja też nie, ale trener Michniewicz pracował z młodzieżówką, jest w pewnym sensie zaprzyjaźniony z PZPN, zna nowego prezesa z czasów pracy w Jagiellonii, więc te wszystkie detale zebrane w całość pewnie zdecydowały o tym, żeby powierzyć Michniewiczowi stanowisko selekcjonera. Jakby jednak nie było, to najważniejsze jest dogadanie się z zespołem, stworzenie dobrej atmosfery. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że przed Michniewiczem trudne zadanie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Czesław Michniewicz udzielił pierwszego wywiadu jako selekcjoner reprezentacji


Pytając o to, jak czuje się pan z wyborem Michniewicza, miałem na myśli jego przeszłość, to, że 711 razy kontaktował się z „Fryzjerem”, szefem piłkarskiej mafii w Polsce.


Na tyle, na ile znam historię, to trenerowi nie postawiono żadnych zarzutów. Dla mnie większym problemem w przypadku Michniewicza jest to, że ostatni jego klub, czyli Legia, podziękował mu za pracę. To jest minus.


Do tego problemu wrócę później, bo chciałbym najpierw zamknąć tematy z przeszłości. Dla mnie reprezentacja to wizytówka, a jej trenerem nie powinien być ktoś, kto nie rozliczył się z przeszłością.


Na pewno byłoby lepiej, gdyby selekcjonerem został człowiek bez skazy. W przypadku Michniewicza na pewno jest jakiś ślad. Czytam przeróżne komentarze, oglądam i mam świadomość, że to się tak szybko nie skończy. Mam na myśli te negatywne komentarze na temat trenera. To normalne, iż oczekuje się, by trenerem reprezentacji był człowiek, którego można stawiać za wzór. Jeśli jest skaza, to na pewno kadrze to nie pomoże. Także dlatego powiedziałem, że przed Michniewiczem trudne zadanie. Przyznam, iż nie spodziewałem się, że prezes Kulesza postawi na takie rozwiązanie.


Pan myślał, że to będzie Adam Nawałka.


Było trzech, czterech kandydatów. Jak mam powiedzieć coś pozytywnego, to cieszy mnie to, że selekcjonerem został Polak. Komunikacja będzie szybsza, łatwiejsza.


Wrócę raz jeszcze do przeszłości trenera Michniewicza. Nie obawia się pan tego, że przez najbliższe tygodnie, zamiast rozmawiać i skupiać się na meczu z Rosją, będziemy wałkować temat jego telefonicznych rozmów z „Fryzjerem”?


To jest bardzo dobre i ciekawe pytanie. Powiedziałem, że znalezienie wspólnego języka z zawodnikami i zrobienie dobrej atmosfery będzie ważne, wręcz kluczowe. Tu budowanie perfekcyjnej atmosfery będzie trudne, zważywszy na historię. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że opinia publiczna będzie komentować przeszłość trenera Michniewicza. To nieuniknione. Zwłaszcza przez wzgląd na to, co już teraz widzimy. Zatem selekcjoner będzie musiał zebrać i przygotować drużynę w okolicznościach mocno niesprzyjających, bo to wałkowanie przeszłości nie pomoże. I to nie jest dobre w sytuacji, gdy przez nami mecz o być albo nie być na mundialu.


W przypadku Michniewicza wałkowanie przeszłości mogące przesłonić mecz z Rosją, to jedno. Druga moja wątpliwość jest taka, że kluczowi kadrowicze chcieli Nawałki.


No i to jest kolejny kłopot. Dlatego mnożą się pytania. Jak trener Michniewicz dogada się z zespołem? Czy będą nieporozumienia? Czy w przypadku problemów drużyna pójdzie za trenerem?


Na razie wiemy, że drużyna go nie chciała.


I on teraz musi ich do siebie przekonać. Najlepiej sposobem swojej pracy. Będzie się liczyło to, jak dokona selekcji, jaki sposób gry wybierze. Czasu nie jest wiele, więc trener dodatkowo musi działać szybko i sprawnie.


Teraz chciałbym wrócić do pana uwagi, że minusem jest zwolnienie z Legii, gdzie mówiło się o tym, że trener nie dogaduje się z gwiazdami, a w kadrze też są gwiazdy, największe gwiazdy polskiej piłki.


Dlatego zwróciłem na to uwagę. Jeśli było mu ciężko dogadać się i wyjść na prostą z gwiazdami w Legii, to w kadrze też może nie być łatwo o wynik.


Wniosek z naszej rozmowy jest taki, że prezes Kulesza mógł wybrać inaczej, lepiej.


To nie ulega wątpliwości. Tutaj mamy dużo kontrowersji i takich negatywnych opinii. I już tylko jedna rzecz może to zmienić. Oczywiście chodzi mi o wynik. Tylko to może uratować ten niespodziewany i zaskakujący wybór.


A pan kogo by wybrał na trenera reprezentacji?


Nie miałem jakichś określonych preferencji. Na pewno dobrym wyborem byłoby postawienie na Adama Nawałkę, który ma doświadczenie i na pewno wyciągnął wnioski z przegranego mundialu w Rosji. Kolejnym kandydatem był dla mnie Jan Urban, który z dobrym skutkiem pracuje w Górniku Zabrze. Michniewicz po zwolnieniu z Legii wypadł z tego środowiska. Być może jednak dla prezesa Kuleszy liczyło się to, że trener Michniewicz osiągnął dobre wyniki z młodzieżówką.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie