PKO BP Ekstraklasa: Warta Poznań - Górnik Łęczna. Relacja i wynik na żywo
W niedzielę piłkarze Warty Poznań zagrają ważne spotkanie dla układu dolnej części tabeli. Do Grodziska Wlkp. przyjedzie inny zespół walczący o utrzymanie - Górnik Łęczna. Zwycięstwo pozwoli poznaniakom na opuszczenie, przynajmniej na tydzień, strefy spadkowej. Relacja na żywo z meczu na Polsatsport.pl.
Zajmujący 15. miejsce w tabeli górnicy mają tylko dwa punkty przewagi nad Wartą. Dla obu drużyn będzie to niezwykle istotny pojedynek z wielu względów. Trener "zielonych" Dawid Szulczek zaznaczył jednak, że nikt na zespół nie nakłada dodatkowej presji.
ZOBACZ TAKŻE: Iwanow: Ekstraklasa zacznie się z wysokiego „C”... w dolnych rejonach tabeli
- Ani podczas okresu przygotowawczego, ani także w trakcie ostatniego mikrocyklu nie podkreślaliśmy wagi tego spotkania. To by nam wcale nie pomogło i byłoby tylko dodatkowym pompowaniem balonika. Oczywiście, z punktu widzenia psychologicznego dobrze byłoby wygrać pierwszy mecz po przerwie i wyprzedzić Górnika w tabeli. Wówczas do kolejnego spotkania z Legią Warszawa przystępowalibyśmy będąc już "nad kreską". Jest to jeden z 15 meczów, które nam zostały do rozegrania w tym sezonie i cały czas jest to spotkanie tylko za trzy punkty - mówił szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Zarówno Warta, jak i Górnik nieźle prezentowały się w końcówce rundy jesiennej. Zespół z Lubelszczyzny przyjedzie do Grodziska po trzech wygranych z rzędu, które pozwoliły mu opuścić strefę spadkową.
- W niedzielę spodziewam się Górnika z grudnia, drużyny, która potrafiła zaskoczyć, dobrze zorganizowanej w obronie i pressingu. Górnik odkąd zmienił system gry na trójkę stoperów, zaczął wygrywać mecze. W sparingach też dobrze wyglądali. Myślę, że my będziemy dobrze przygotowani, bo mieliśmy więcej czasu niż zwykle. Mikrocykl zazwyczaj trwa siedem dni, a my mieliśmy ponad miesiąc - zaznaczył Szulczek.
Poznaniacy w trzech ostatnich kolejkach zanotowali dwa remisy z Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin po 1:1 i pokonali Śląska Wrocław 2:0. Opiekun warciarzy liczy, że jego podopieczni będą spisywać się jeszcze lepiej niż w tych pojedynkach.
- Chciałbym, żebyśmy byli taką drużyną, która będzie szczelnie bronić, tak jak to robiliśmy w wielu momentach w meczach właśnie z Wisłą, Śląskiem czy Pogonią. Co prawda, w każdym z tych meczów straciliśmy gole w końcówkach, ale wynikało to często ze zmęczenia, ale też i mniejszej jakości w zmianach - tłumaczył.
Szulczek pytany o to, z kim jego zespół będzie rywalizował o utrzymanie się w ekstraklasie, odparł, że nie ma to większego znaczenia.
- Musimy patrzeć na siebie. Trzeba zdobyć ponad 40 punktów, aby się utrzymać i nie myśleć o tym, czy gonimy drużynę A, B czy C. Wiosna zweryfikuje rywali, zobaczymy, kto wpadnie w ten dołek i będzie musiał grzebać się w walce o utrzymanie - stwierdził.
Jak zapewnił, okres transferowy w Warcie jeszcze się nie zakończył i liczy na to, że w najbliższym czasie do drużyny dołączy dwóch-trzech nowych zawodników.
- Chcemy wzmocnić jeszcze środek pola i środek obrony. Będziemy grać trójką stoperów, a Bartosz Kieliba i Wiktor Pleśnierowicz są dopiero na etapie powrotu do pełnych treningów. Najważniejszy dla nas jest transfer ofensywnego piłkarza - skrzydłowego lub klasycznej "dziewiątki", który da nam jakość i liczby. Tak jak to miało miejsce w ubiegłym roku w przypadku Makany Baku - podkreślił.
Poza Kielibą i Pleśnierowiczem przeciwko Górnikowi nie zagra także kontuzjowany Belg Milan Corryn.
Mecz Warty z Górnikiem rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 12.30.
Przejdź na Polsatsport.pl