Pekin 2022. Apoloniusz Tajner: Jesteśmy bardzo pilne strzeżeni
- Jesteśmy bardzo pilne strzeżeni. Nie można praktycznie nigdzie wyjść, ani z hotelu, ani z wioski olimpijskiej. Wszystko jest zamknięte, bardzo dużo policji na ulicach - powiedział prezes PZN Apoloniusz Tajner.
Szef PZN do Chin przybył na dzień przed ceremonią otwarcia igrzysk. Przez cały pobyt zamieszkuje w jednym z hoteli, oddalonym o 23 kilometry od wioski olimpijskiej Zhangjiakou, gdzie rezydują m.in skoczkowie.
ZOBACZ TAKŻE: Skandaliczne warunki w szatni Natalii Maliszewskiej (ZDJĘCIE)
- Mamy przez całą dobę właściwie co piętnaście minut autokary na obiekty sportowe. Sama wioska składa się z trzypiętrowych bloków, które tuż po igrzyskach zostaną zamienione na mieszkania i zostaną sprzedane, o ile już nie są. Sportowcy mają jednoosobowe pokoje, ciepłą wodę i materace. To są te trzy rzeczy, które są im potrzebne, innych wygód prawdę powiedziawszy nie trzeba. Niektórzy narzekają na jedzenie w stołówce, ale ja też w niej byłem i widziałem, że jest duży wybór posiłków. Uważam, że każdy powinien tam znaleźć coś dla siebie - powiedział Tajner.
- Bardzo rygorystycznie przestrzegane są przepisy związane z Covidem. Codziennie rano przechodzę testy w hotelu. Wymazy pobierane są z gardła. Kiedy jest cisza, to znaczy, że wynik jest negatywny, a jak jest odwrotnie, to wtedy Chińczycy uganiają się za człowiekiem. Jesteśmy bardzo pilne strzeżeni. Nie można praktycznie nigdzie wyjść, ani z hotelu, ani z wioski olimpijskiej. Wszystko jest zamknięte, bardzo dużo policji na ulicach - dodał.
- My mieszkamy obok niewielkiego miasteczka, które sprawia wrażenie, jak gdyby na czas igrzysk wszyscy tam mieszkający ludzie wyjechali. Drogi są zamknięte, puste, dostępne tylko dla sportowców i osób towarzyszących. Poza oficjalnym transportem nie ma normalnego ruchu. Jeśli chodzi o infrastrukturę obiektów, to gospodarze zadbali o najwyższy poziom, nie ma o czym nawet dyskutować. Obiekty są kapitalne, nie ma się do czego przyczepić. Do tego dopisuje pogoda, niemal codziennie świeci słońce - zakończył Tajner.
Przejdź na Polsatsport.pl