Polsat Boxing Promotions. Kolejny powrót Michała Olasia

Sporty walki
Polsat Boxing Promotions. Kolejny powrót Michała Olasia
Fot. PAP
Michał Olaś chce walczyć regularnie. Plan na ten rok to trzy, może cztery pojedynki

Przerwy w karierze, kontuzje i problemy promotorskie. To Michał Olaś ma już mieć za sobą. Porozumiał się z Polsat Boxing Promotions i wraca do ringu już w najbliższą sobotę, we Wrocławiu.

Znokautował dziesięciu z jedenastu przeciwników. Ma idealny bilans i warunki by sięgać po duże trofea. Michał Olaś po raz kolejny powraca i planuje regularne występy.


- Przygotowania motoryczne rozpocząłem w Legia Fight Clubie, a boksersko ćwiczę z Grzegorzem Proksą w sali CWKS Legii Warszawa na Bemowie. Sparuję z ponad dwumetrowym rywalem, który ma imitować mojego najbliższego przeciwnika. - opowiada Olaś.


19 lutego we Wrocławiu Michał Olaś zmierzy się z Julio Cesarem Calimeno, który ma 195 centymetrów wzrostu i ponad dwa metry zasięgu ramion.


- Ma pseudonim "Gigant" - zauważa Polak i dodaje. - Ja jeszcze w boksie olimpijskim walczyłem z wyższymi od siebie i zawsze czułem się od nich silniejszy. Umiałem wygrywać takie walki i teraz będzie podobnie. Mam już przećwiczonych kilka akcji na galę we Wrocławiu.


Michał Olaś to pięściarz, któremu niespecjalnie przeszkadzają dłuższe przerwy. W 2015 roku wracał po trzyletniej absencji i wygrał z doświadczonym Amerykaninem Joshuą Templem w lidze WSB. Z drużyną Dolce&Gabbana Thunder Mediolan został mistrzem World Series Of Boxing. We Włoszech stoczył dziewięć walk przegrał tylko dwie, m. in. ze wschodzącą dziś gwiazdą wagi ciężkiej Filipem Hrgovicem. Później Olaś reprezentował barwy polskiej Husarii. W lidze WSB miał też okazję widzieć swojego najbliższego rywala, Calimeno w przegranej przez TKO walce z Erislandy Savonem.


- W sumie obejrzałem cztery jego pojedynki. Będzie mi pasował. Lubię wywierać presję schowany za podwójną gardą, balansując skracać dystans. Cały czas atak, ale atak mądry, przemyślany, szczelny blok.


Olaś czekał półtora roku na kolejną walkę, ale umiał tę przerwę wykorzystać. Trenował, sparował, szlifował technikę i faktycznie było gotowy do pojedynku. Nie zmienia to faktu, że takie przerwy już nie powinny się zdarzać.


- Chciałbym w tym roku stoczyć trzy, może cztery walki. To w dużej mierze będzie także zależało od mojego zdrowia. Liczę, że forma będzie rosła z każdym pojedynkiem - opowiada Michał.


- To bardzo ambitny zawodnik, który chce wrócić w wielkim stylu - opisuje swojego podopiecznego trener Grzegorz Proksa. - Jednak widać tę przerwę. Głowa bardzo chce, ale ciało za zawsze nadąża. Trzeba to wszystko wypośrodkować. Michał to oddany i zaangażowany zawodnik z dużą, pięściarską wiedzą. Niech to przełoży na walkę.


Michał Olaś to kolejny pięściarz wagi junior ciężkiej z Polski, który może zdobywać tytuły. Już w drugim zawodowym pojedynku mierzył się z doświadczonym Łukaszem Rusiewiczem. Wygrał na punkty i to jedyne, punktowe zwycięstwo. Wszystkich innych przeciwników nokautował, a walki nie wychodziły poza trzecią rundę.


Wrocławska gala Polsat Boxing Promotions to najbardziej prestiżowe wydarzenie w historii grupy. W walce wieczoru o pas IBO Intercontinental w wadze junior ciężkiej Nikodem Jeżewski zmierzy się z Arturem Mannem. Młodzieżowy pas tej samej federacji w wadze super średniej będzie stawką pojedynku Osleysa Iglesiasa z Robertem Raczem. Polskimi interkontynentalnymi mistrzami IBO byli Tomasz Adamek i Mateusz Masternak w wadze junior ciężkiej, oraz Przemysław Saleta w wadze ciężkiej. Najbardziej znanym posiadaczem pasa IBO jest obecnie mistrz królewskiej kategorii Ukrainiec Oleksandr Usyk.

 

We Wrocławiu kibice zobaczą 7 zawodowych pojedynków. Transmisja z gali Polsat Boxing Promotions w sobotę w Polsacie Sport Fight od godz. 18.30, od godz. 20.00 w Polsacie Sport. 

Artur Łukaszewski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie