NBA: Nets wygrali w Filadelfii, Warriors w Denver
Koszykarze Brooklyn Nets pokonując wyraźnie na wyjeździe Philadelphia 76ers 129:100 pokazali, że nie zrezygnowali z walki o mistrzostwo ligi NBA. W drugim czwartkowym meczu inni kandydaci do tytułu - Golden State Warriors - wygrali w hali rywala z Denver Nuggets 113:102.
Od trzech spotkań, kiedy do zespołu wrócił po wyleczeniu kontuzji lewego kolana Kevin Durant, gra podopiecznych trenera Steve'a Nasha wygląda o wiele lepiej. Nets wszystkie te spotkania rozgrywali na wyjeździe i właśnie odnieśli drugie kolejne zwycięstwo. W poprzednim meczu w Charlotte popisał się Kyrie Irving, zdobywając 50 punktów. Teraz sukces był efektem wysiłku całej drużyny. Goście mieli 56-procentową celnością rzutów z gry i popisywali się też skuteczną obroną.
ZOBACZ TAKŻE: NBA: Były kolega z zespołu Marcina Gortata koszykarzem Brooklyn Nets
Durant zdobył dla zwycięzców 25 pkt, miał 14 zbiórek, siedem asyst i dwa przechwyty, Seth Curry dodał 24 pkt, a Irving - 22 i pięć asyst.
W drużynie "Szóstek" wyróżnili się kameruński środkowy Joel Embiid - 25 pkt i 12 zbiórek oraz Tobias Harris - 16 pkt. Ich rozgrywający James Harden - po raz pierwszy grający przeciwko Nets, których zawodnikiem był w pierwszej części sezonu - był tym razem mało skuteczny; uzyskał 11 punktów (trzy celne z 17 prób z gry), miał pięć zbiórek, sześć asyst i dwa przechwyty.
Mecz w Wells Fargo Center w Filadelfii obejrzał komplet 21 408 widzów. Wielu z kibiców przyszło, by wygwizdać byłego wieloletniego rozgrywającego Sixers Bena Simmonsa, który w ostatnich miesiącach skonfliktował sie z klubem i niedawno został wymieniony m.in. za Hardena. Australijczyk, wciąż leczący kontuzję pleców, był poza składem, ale siedział na ławce gości. Kibicom pozostało buczenie na jego świetnie grających kolegów.
- Myślę, że wszyscy patrzymy na Bena jak na naszego brata. Wiedzieliśmy, że to nieprzyjazne środowisko. Trudno dopiec Simmonsowi, kiedy tak wysoko przegrywasz - skomentował po spotkaniu Durant.
Bohaterem meczu w Ball Arena w Denver (także komplet widzów - 19 520) był gwiazdor Warriors Stephen Curry, który uzyskując 34 pkt przekroczył granicę 20 tysięcy punktów zdobytych w lidze NBA. Miał także dziewięć zbiórek. Wspierali go Jordan Poole - 21 oraz Klay Thompson i Jonathan Kuminga po 18 pkt.
Najlepszy w zespole ze stanu Kolorado Serb Nikola Jokic był bliski tzw. triple-double - 23 pkt, 12 zbiórek i dziewięć asyst.
Przejdź na Polsatsport.pl