Potworny wypadek! Bus Korony Kielce zderzył się z tirem
Do potwornego wypadku doszło w środę z udziałem busa ekipy Suzuki Korona Handball Kielce. Jadące w nim szczypiornistki przeżyły koszmar w drodze do Lubina, kiedy w pojeździe pękła opona. W efekcie doszło do zderzenia z tirem.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, a duża w tym zasługa kierującego pojazdem Krzysztofa Demko - członka zarządu Suzuki Korony Handball. Możemy o tym przeczytać na oficjalnej stronie klubu, który informuje, że bus nie tylko uderzył w tira, ale również w barierki, a następnie wylądował na poboczu.
ZOBACZ TAKŻE: Kontuzje w kadrze! Gwiazda reprezentacji Polski nie zagra ze Szwecją
To prawdziwy cud, że nikt w tej sytuacji nie ucierpiał.
"Z reguły nie udzielam się wpisami na portalach społecznościowych, ale dzisiaj muszę. Dziękuję Krzysztofowi Demko, że dzisiejszego dnia poprzez przytomność swojego umysłu i posiadane umiejętności w prowadzeniu pojazdu uratowałeś nam zdrowie, a może nawet życie" - napisała jedna z zawodniczek, Marta Rosińska.
Kielczanki wybierały się na mecz do Lubina z tamtejszym MKS-em Zagłębie. Spotkanie zostało odwołane, a według relacji klubu, zawodniczki znajdowały się w szoku, ponieważ "sytuacja wyglądała strasznie". Warto zaznaczyć, że włodarze Zagłębia pomogli Koronie w zorganizowaniu powrotu do Kielc.
Przejdź na Polsatsport.pl