Amerykanie o decyzji Ashleigh Barty: Szokuje, ale też skłania do refleksji

Tenis
Amerykanie o decyzji Ashleigh Barty: Szokuje, ale też skłania do refleksji
fot. PAP
Amerykanie o decyzji Ashleigh Barty: Szokuje, ale też skłania do refleksji

Decyzja prowadzącej w światowym rankingu australijskiej tenisistki Ashleigh Barty o zakończeniu kariery mocno zaskoczyła opinię publiczną i ekspertów w USA, ale w większości są oni zgodni, że zrobiła to w sposób przemyślany, pełen komfortu i na własnych warunkach.

W USA informację o rozbracie Barty z tenisem jako jedna pierwszych podała stacja ESPN, która zacytowała Barty, że jest "przeszczęśliwa" i "w pełni gotowa" na nową sytuację. W tekście pojawiły się stwierdzenia o "niespodziewanej emeryturze" z uwagi na wciąż młody wiek (25 lat), miano rakiety numer jeden w rankingu WTA oraz czas i okoliczności podjęcia decyzji przez Australijkę.

 

Zobacz także: Tenisowy świat kłania się Ashleigh Barty

 

Niespełna dwa miesiące temu Barty wygrała Australian Open i sięgnęła po swój trzeci wielkoszlemowy tytuł w karierze oraz mogła pochwalić się kapitalną passą - wygrała 25 z 26 ostatnich spotkań i trzy z czterech turniejów, w których brała udział.

 

Stacja ESPN użyła także porównania do Justine Henin, która w maju 2008 również odłożyła rakietę na bok po tym, jak spędziła 61 tygodni jako światowa "jedynka". Zauważyła, że Belgijka wówczas także miała 25 lat, ale dwa lata później wróciła i - zanim w 2011 definitywnie pożegnała się ze sportem - zdążyła jeszcze w 2010 awansować do finału Australian Open.

 

"The Wall Street Journal" zadedykował Barty artykuł "Przed Państwem Ash Barty jako... ona sama", który był próbą rozłożenia decyzji tenisistki na czynniki pierwsze. Napisano w nim o olbrzymich oczekiwaniach, z którymi obecnie muszą mierzyć się elitarni sportowcy. Są one bowiem takie, żeby dawać z siebie wszystko grać "na maksa, cały czas i bez końca".

 

"Pieniądze są świetne, sponsorzy uwielbiają długowieczność, medycyna pomaga i cała otoczka - trenerzy od fizjoterapii, tenisa, przygotowania mentalnego, odżywiania i prywatne odrzutowce - też. Dawaj z siebie wszystko. Dopóki ciało nie odmówi posłuszeństwa. Dopóki nie dościgniesz każdego rekordu i nie złapiesz każdej szansy. Lub dopóki nie znudzisz się publiczności" - zaznaczono.

 

Wśród atletów o wysokim profilu, którzy pchają w górę poprzeczkę z barierą wieku wymieniono: 44-letniego legendarnego futbolistę Toma Brady'ego (7 pierścieni za Super Bowl), ponadczterdziestoletnie tenisistki Serenę i Venus Williams lub 37-letniego koszykarza LeBrona James, który ostatnio powiedział, że będzie grał do momentu kiedy jego syn - 17-letni Bronny James, uczeń i zawodnik trzeciej klasy liceum Sierra Canyon - zadebiutuje w NBA.

 

Tych wszystkich wybitnych sportowców nazywa "starożytnymi" i uważa, że ich pościg za utrzymaniem się "na topie" choćby i po "40" nie jest codziennością, ale... czego nie robi się "dla pieniędzy".

 

Dlatego tym bardziej szanuje się decyzję Barty, która doskonale zdaje sobie sprawę, w jakim miejscu się znajduje. Autor uważa bowiem, że nagranie miało miejsce w mieszkaniu Barty, co świadczy o tym, jak komfortowo czuje się z tą decyzją.

 

"W jej całkiem racjonalnych słowach nie słychać zawahania, nie ma zgadywania" - pisze autor, który określa tenis jako "bestię konsumującą młode zawodniczki", czasami nawet jeszcze przed 20. i urodzinami.

 

"Na każdą kometę, która trafia do Top20, przypada tysiące dobrze rokujących dziewczyn, które zostały porzucone gdzieś po drodze..." - spuentowano.

 

Zdaniem stacji CNN odejście Barty może szokować, ale nie należy zapominać, że to nie jest "jej pierwszy raz". Australijka, która zawsze była utalentowana, przeszła na zawodowstwo w 2010, ale w wieku 18 lat zrobiła sobie 21-miesięczną przerwę. Ta decyzja była spowodowana odczuciem, że "zbyt dużo dzieje się zbyt szybko" i po prostu chciała "doświadczyć życia jako normalna nastoletnia dziewczyna". Przerwę wykorzystała m.in. na profesjonalne występy w kobiecej drużynie krykieta Brisbane Heat.

 

Teraz spekuluje się, że chce wyjść za mąż (23 listopada 2021 zaręczyła się z golfistą Garrym Kissickiem) i być może doświadczyć stanu macierzyństwa. Niezależnie od tego, co stoi za decyzją Barty, ma wsparcie w swojej mentorce Evonne Goolagong Cawley, która także ma korzenie aborygeńskie, a na koncie aż siedem indywidualnych triumfów w Wielkim Szlemie.

 

W styczniu tego roku to właśnie ona wręczała Barty trofeum za wygranie Australian Open, a teraz komentuje wszystko słowami: "Wspieram ją, bo robi to, co czyni ją szczęśliwą" - przypomniała stacja CNN.

 

Bardzo ciekawe podejście do tematu przedstawia CNBC. W artykule zatytułowanym "Rezygnacja z tenisa Ash Barty lekcją na temat, jak patrzeć na swoją karierę" cytowana jest zawodowa trenerka od prowadzenia profesjonalnych karier Emma Harrison. Brytyjka zauważa, że Australijka nie jest pierwszą osobą w swojej rodzinie, która zdecydowała się na taki krok. Matka tenisistki, Josie, była bowiem profesjonalną golfistką, ale w pewnym momencie porzuciła kije dla kariery technika radiologa.

 

Harrison postrzega także trendy wśród osób dobiegających "30", które mogą przechodzić "kryzys wieku półśredniego", objawiający się nagłą zmianą postrzegania rzeczywistości oraz przewartościowania priorytetów.

 

Inna trenerka zawodowych liderów Kat Hutchings zwróciła uwagę na część wypowiedzi Barty dotyczącą tego, że nawet tak wybitne osiągnięcia sportowe nigdy nie sprawiły, że była ona w pełni usatysfakcjonowana. To - według Hutchings - usprawiedliwia Barty, która odkładając rakietę w kąt niejako się wyzwoliła.

 

"Chce w aktywny sposób decydować o swoich życiowych i profesjonalnych decyzjach zamiast na siłę trwać przy swoim zajęciu bądź męczyć się nim" - analizowała na łamach CNBC.

 

Nie wiadomo, czym Barty się teraz zajmie. Nie wiadomo także, czy w którymś momencie nie zatęskni za tenisem. Ale wydaje się, że jej szokującą decyzję należy oceniać ze sporym uznaniem. Nie każdego stać na odejście w takim momencie.

 

"Żegnamy więc - przynajmniej na razie - Ash Barty tenisistkę i ciepło witamy Ash Barty osobę prywatną" - podsumowano w "The Wall Street Journal".

 

Z USA dla PAP - Tomasz Moczerniuk

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie