Skandaliczne zachowanie kibiców Juventusu. Chodzi o Zbigniewa Bońka

Piłka nożna
Skandaliczne zachowanie kibiców Juventusu. Chodzi o Zbigniewa Bońka
fot. Cyfrasport
Zbigniew Boniek

Czy kibicom Juventusu się to podoba, czy nie - Zbigniew Boniek to jedna z legend tego klubu. W latach '80 reprezentant Polski był filarem ekipy "Starej Damy", z którą święcił największe sukcesy na niwie krajowej oraz międzynarodowej. Antypatia tamtejszych kibiców do "Bello di Notte" jest wręcz zaskakująca.

Wydaje się, że ci młodsi kibice Juventusu, mogą nie przepadać za Bońkiem... bez powodu. Po prostu, wśród społeczności sympatyków "bianco-neri" panuje chyba taka niepisana zasada pokoleniowa, aby jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii nie lubić dla... (nomen omen) zasady. A gdyby spytać się któregoś z nich "dlaczego nie lubi Bońka?", istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie umiałby rozsądnie odpowiedzieć na to pytanie, szukając pokrętnych argumentów graniczących z bełkotem. Umiałby natomiast wymienić zasługi Bońka dla klubu. Ot, taka łaska kibica. Tłum jest głupi w tłumie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek: Gdyby to ode mnie zależało, wywaliłbym Białoruś na zbity pysk

 

Co ciekawe, kibice Juventusu - ci starsi, pamiętający Bońka z boiska oraz później - mocno udzielającego się we włoskich mediach jako ekspert, zarzucali mu brak wdzięczności, a w zamian - nadmierną krytykę w stronę klubu. Bo argument, że Boniek jest nielubiany w Turynie, gdyż grał dla AS Roma jest tak groteskowy, że nawet nie należy poważnie nim roztrząsać. A kibicom "Starej Damy", którzy takiego argumentu używają na serio - należy jedynie współczuć.

 

Czy antypatia kibiców Juventusu do Bońka nie jest przypadkiem przesadzona i rozdmuchana do granic absurdu? Od kiedy to bowiem legendzie klubu nie wypada krytykować jego zarządu, jeżeli są ku temu powody? A za to oberwało się Polakowi - że nadmiernie ostro wypowiadał się na temat Juve. Ile razy kibice Juventusu gwizdali na swoich piłkarzy po przegranym meczu? Analogia podobna, a i przykładów też znalazłoby się sporo.

 

Stowarzyszenia kibicowskie Juventusu ponad dekadę temu sprzeciwili się, aby umieścić nazwisko Bońka na jednej z 50 gwiazd na nowym stadionie. Władze chciały przez to uhonorować najlepszych piłkarzy w historii klubu. Wysłano nawet petycję do klubu, a za argumenty podano rzecz jasna "brak wdzięczności i szkalowanie miłości do klubu". Co ciekawe, sam Boniek odniósł się do tych słów na łamach włoskich mediów.

 

- Nie rozumiem, co oznacza brak wdzięczności. Ze mną w składzie Juventus wygrał wiele. Co więcej, byłem jedynym piłkarzem, który nie wziął ani lira po tragicznym meczu na Heysel. To prawda, krytykowałem sposób zarządzania klubem przez duet Moggi - Giraudo, ale widziałem to zupełnie inaczej niż oni. Ciekaw jestem, czy inicjatorami tego listu są fani, którzy w zeszłym sezonie prowokowali do epatowania przemocą, gdy zespół przegrywał mecze - skwitował.

 

Władze Juventusu skompromitowały się ulegając presji grupie rozkapryszonych kibiców i postanowiły zdjąć Bońka z galerii sław. W zamian kibice wybrali... Edgara Davidsa. Człowiek, który z Juventusem zdobył mistrzostwo Włoch (1984), Puchar Włoch (1983), Puchar Europy (1985), Superpuchar Europy (1984), Puchar Zdobywców Pucharów (1984), strzelając wiele goli i notując wiele asyst w ważnych meczach, został zastąpiony przez piłkarza, który może i grał dłużej w Juventusie (1997-2004), ale nie zdobył żadnego europejskiego trofeum. Davids może i zasłużył na bycie uhonorowanym przez władze klubu, ale z pewnością nie kosztem Bońka.

 

Lata mijają, a wśród kibiców Juventusu nadal panuje narracja, że Boniek nie jest do końca lubiany w stolicy Piemontu. Na pytanie "dlaczego?", panuje niezręczna cisza... Ci sami kibice, którzy zarzucali Bońkowi brak wdzięczności, czynią ewidentnie to samo - tylko na znacznie szerszą i bardziej absurdalną skalę.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie