Arkadiusz Wrzosek o sytuacji na gali GLORY 80: Pojedynek powinien zostać wznowiony

Sporty walki
Arkadiusz Wrzosek o sytuacji na gali GLORY 80: Pojedynek powinien zostać wznowiony
fot. PAP/EPA
Arkadiusz Wrzosek zabrał głos w sprawie swojej drugiej walki z Badrem Harim

- Kulminacyjny moment nastąpił, kiedy mój przeciwnik był liczony - powiedział Arkadiusz Wrzosek w programie Koloseum. Polak opowiedział o sytuacji, która miała miejsce podczas jego drugiej walki z Badrem Harim na gali GLORY 80.

Wrzosek opowiedział, jak dokładnie wyglądała sytuacja na gali GLORY 80.

 

- Sytuację z trybun znam z opowieści, które są poparte nagraniami umieszczonymi w Internecie. Doszło do małych ruchów na trybunie zajmowanych przez polskich fanów. Polscy kibice byli prowokowani od momentu, kiedy weszli do hali. Polacy mają "krótki lont" w takich sytuacjach. Zwłaszcza starcia Badra Hariego na galach GLORY można uznać za walki wysokiego ryzyka, ponieważ kibice zawsze żywiołowo reagują na jego występy. Kulminacyjny moment nastąpił, kiedy mój przeciwnik był liczony. Polskie trybuny wybuchły radością. Kibice zostali obrzuceni różnymi przedmiotami. Słyszałem, że wśród nich były nawet butelki po perfumach. W moją stronę też leciały jakieś rzeczy. Innym fanom chyba nie spodobał się przebieg walki. Polscy kibice przenieśli się ze swojej trybuny - opowiedział.

 

ZOBACZ TAKŻE: Artur Szpilka zaczyna karierę w MMA! Wiadomo, w jakiej organizacji zawalczy

 

Później polski zawodnik powiedział, jaka była reakcja organizacji na zaistniałą sytuację.

 

- Walka została wstrzymana. Wszyscy wrócili na swoje miejsca. To wszystko jest na nagraniach. Pojedynek powinien zostać wznowiony. Był do tego dobry moment, bo sytuacja została opanowana bardzo szybko. Doszło w tym czasie to kuriozalnej sytuacji. Podszedł do mnie jakiś pracownik z mikrofonem, żebym uspokajał tłum. Byłem skupiony przed trzecią rundą, trzymało mnie jeszcze ciśnienie, a miałem przemawiać do ludzi. To jest śmieszne. Nagle organizacja podjęła decyzję o przerwaniu walki. To był moment kulminacyjny - stwierdził.

 

Wrzosek podsumował, jak w ostatnim czasie wyglądała jego współpraca z organizacją GLORY.


- Teraz już mogę mówić o takich rzeczach. Czułem się niechciany przez organizację po pierwszej walce. Tam były dziwne numery. Podszedł do mnie operator kamery z kubkiem i zaprosił mnie na test antydopingowy. Powiedziałem, że nie mam z tym problemu, ale chcę komisję antydopingową. Po tych słowach gość odszedł i już się nie pojawił. Ja musiałem jeździć na konferencje, a mój rywal nie - ocenił.

 

Andrzej Adamiec/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie