NBA: Miami Heat utrzymali fotel lidera Konferencji Wschodniej

Koszykówka
NBA: Miami Heat utrzymali fotel lidera Konferencji Wschodniej
fot. PAP
Koszykarze Miami Heat pokonali Boston Celtics 106:98

Koszykarze Miami Heat pokonali Boston Celtics 106:98 w meczu czołowych zespołów Konferencji Wschodniej ligi NBA i utrzymali pozycję lidera. Prowadzący na Zachodzie Phoenix Suns, także na wyjeździe, wygrali z Golden State Warriors 107:103. To ich 62. zwycięstwo i wyrównany rekord klubu.

Porażka Celtics na własnym parkiecie była ich drugim niepowodzeniem po sześciu zwycięstwach z rzędu. W efekcie ich atak na pozycję lidera konferencji został zatrzymany. Nadal prowadzi zespół z Florydy (49-28), przed Milwaukee Bucks (47-28), Philadelphia 76ers (46-26) i zespołem z Bostonu (47-30).

 

ZOBACZ TAKŻE: NBA: Wielki powrót Paula George'a

 

W środę w hali TD Garden Jimmy Butler zdobył dla gości 24 punkty, a wspierali go rozgrywający Kyle Lowry - 23 pkt i osiem asyst oraz środkowy nigeryjskiego pochodzenia Bam Adebayo - 17 pkt i 12 zbiórek. Było to drugie kolejne zwycięstwo Heat po najdłuższej w sezonie serii czterech porażek.

 

Liderami zespołu gospodarzy byli Jaylen Brown - 28 pkt i 10 zbiórek oraz Jayson Tatum - 23 pkt i sześć asyst. "Celtowie", którzy po niedzielnej serii spotkań na krótko objęli prowadzenie w konferencji, dwa razy z rzędu przegrali ostatnio w końcu stycznia.

 

"To dla nas dobra rzecz, żeby się czegoś nauczyć. Sezon jeszcze się dziś nie rozstrzygnął. Mamy przed sobą kolejne mecze i fazę play off. Będzie dobrze" - skomentował porażkę Tatum.

 

W prestiżowej konfrontacji czołowych zespołów Konferencji Zachodniej w hali Chase Center w San Francisco Suns okazali się minimalnie lepsi od Warriors. Koszykarze z Arizony, odnosząc 62. zwycięstwo w sezonie, wyrównali klubowy rekord. Był on ustanowiony w sezonie 1992/93, w którym "Słońca" grały potem w finale z Chicago Bulls, a wyrównany także w edycji 2004/05.

 

Devin Booker i Mikal Bridges zdobyli dla gości po 22 pkt, środkowy Deandre Ayton dodał 16 i tyle samo zbiórek, a rozgrywający Chris Paul - 15 i osiem asyst, w tym cztery ważne punkty od stanu 102:101 w ostatnich 14 sekundach. Ekipa Suns wygrała dziewiąty raz z rzędu, co jest obecnie najdłuższą taką serią w lidze.

 

Gospodarzom, grającym bez kontuzjowanego Stephena Curry'ego, nie pomogła skuteczność Jordana Poole'a, który zdobywając 38 pkt wyrównał rekord kariery.

 

"Wojownicy" ponieśli czwartą kolejną porażkę, co oznacza, że w tabeli Konferencji Zachodniej doścignęli ich Dallas Mavericks (obie drużyny po 48-29). Suns mają bilans 62-14, a Memphis Grizzlies 54-23.

 

Koszykarze Mavericks nie tylko zrównali się z Golden State, ale wygrywając na wyjeździe z Cleveland Cavaliers 120:112 jako trzeci zespół z konferencji zapewnili sobie występ w play off. Do sukcesu tradycyjnie poprowadził ich najlepszy strzelec Słoweniec Luka Doncic, który był bliski tzw. triple-double, notując 35 pkt, dziewięć zbiórek i 13 asyst. Caris LeVert zdobył dla pokonanych 32 pkt.

psl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie