PKO BP Ekstraklasa: Legia Warszawa ograła Lechię Gdańsk
W sobotnim meczu 27. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Legia pokonała na własnym stadionie Lechię 2:1 (1:0). Warszawianie wygrali czwarty ligowy mecz z rzędu na własnym stadionie, nie przegrali również siedmiu ostatnich potyczek (zanotowali w nich pięć zwycięstw oraz dwa remisy), natomiast gdańszczanie ponieśli szóstą kolejną wyjazdową porażkę.
W ekipie gospodarzy zadebiutował Richard Strebinger, jednak do przerwy 29-letni bramkarz nie miał za wiele pracy. Dopiero w 41. minucie lechiści zmusili go do pierwszej interwencji – z ostrego kąta uderzył Łukasz Zwoliński, ale Austriak wybił piłkę na róg.
ZOBACZ TAKŻE: Pogoń Szczecin pokonała Górnik Łęczna 4:0
W tym momencie mistrzowie Polski, którzy od początku zaatakowali z impetem, prowadzili 1:0. W 29. minucie po dalekim zagraniu Mateusza Wieteski Paweł Wszołek przepchnął pasywnego stopera rywali Mario Malocę i w sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem posłał piłkę do siatki pomiędzy nogami golkipera biało-zielonych.
W 14. minucie bramkarz gdańskiej drużyny obronił uderzenie zza pola karnego Artura Jędrzejczyka, a za chwilę dopisało mu szczęście, bo będący w dogodnej sytuacji Mattias Johansson nie trafił w piłkę.
W 32. minucie mogło być 2:0 dla legionistów. Po kolejnym błędzie Malocy Josue trafił z linii pola karnego w słupek. Z kolei w 37. minucie od utraty drugiego gola uratował przyjezdnych Kuciak, który w kapitalnym stylu obronił strzał Tomasa Pekharta.
Pierwsza połowa w wykonaniu Lechii była fatalna, ale po wznowieniu gry przewaga stołecznego zespołu nie była już tak wyraźna. Nie przeszkodziło to jednak obrońcom tytułu podwyższyć prowadzenia. W 65. minucie precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Wszołek, a Pekhart z bliska umieścił głową piłkę w bramce.
Za chwilę asystent przy drugim golu i autor pierwszego trafienia musiał z powodu kontuzji opuścić boisko.
W 74. minucie goście bliscy byli zdobycia kontaktowej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ilkay’a Durmusa główkował Michał Nalepa, ale świetnie spisał się Strebinger. Z kolei sześć minut później rezerwowy Maciej Gajos posłał piłkę tuż obok słupka.
W 83. minucie lechiści dopięli swego, a w zamieszaniu w polu karnym Legii najlepiej odnalazł się Zwoliński.
W końcówce gospodarze przeżywali trudne chwile i niewiele brakowało, aby gdańszczanie doprowadzili do remisu. W czwartej minucie doliczonego czasu Gajos trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę.
Ostatecznie warszawianie zwyciężyli 2:1 i zrewanżowali się przeciwnikom za poniesioną na początku października wyjazdową porażkę 1:3.
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)
Bramki: Wszołek 29, Pekhart 65 - Zwoliński 83
Legia Warszawa: Richard Strebinger - Mattias Johansson, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk - Paweł Wszołek (69. Lirim Kastrati), Bartosz Slisz, Patryk Sokołowski (84. Jurgen Celhaka), Josue (90+1. Rafael Lopes), Maciej Rosołek - Tomas Pekhart
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joseph Ceesay, Michał Nalepa, Mario Maloca (86. Bassekou Diabate), Conrado (79. Rafał Pietrzak) - Christian Clemens (70. Kacper Sezonienko), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński (70. Maciej Gajos), Ilkay Durmus, Marco Terrazzino (70. Flavio Paixao) - Łukasz Zwoliński
Żółte kartki: Jędrzejczyk, Johansson, Josue - Kuciak, Terrazzino
Przejdź na Polsatsport.pl