Premier League: Manchester City i Liverpool wygrały swoje mecze

Piłka nożna
Premier League: Manchester City i Liverpool wygrały swoje mecze
fot. PAP/EPA
Piłkarze Manchesteru City mieli powody do radości po swoim ostatnim meczu.

W sobotnich meczach 31. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Anglii zgodne zwycięstwa odniosły dwie najlepsze drużyny. Prowadzący w tabeli i broniący tytułu Manchester City pokonał na wyjeździe Burnley 2:0, a Liverpool w takim samym stosunku wygrał u siebie z Watfordem.

Pierwsi na boisko wybiegli "The Reds". Podopieczni trenera Juergena Kloppa nie zachwycili, ale najważniejszy cel zrealizowali - zdobyli trzy punkty. W 22. minucie prowadzenie uderzeniem głowa dał im Diogo Jota. W 89. z rzutu karnego wygraną przypieczętował Fabinho. To była dziesiąta z rzędu ligowa wygrana Liverpoolu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Premier League: Niepokojące wieści z Anglii. Jakub Moder zszedł z boiska z urazem

 

"The Citizens" z odpowiedzią nie mieli problemu. Oni w Burnley całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku. Już w piątej minucie wynik otworzył Kevin De Bruyne, a w 25. podwyższył Ilkay Guendogan. Później goście kontrolowali sytuację i nie forsowali tempa.

 

Dla obu ekip nadchodzi bardzo gorący okres. Były to ostatnie ich mecze przed pierwszymi pojedynkami w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - Liverpoolu z Benficą Lizbona i Manchesteru City z Atletico Madryt. 10 kwietnia w 32. kolejce zmierzą się w bezpośrednim spotkaniu w Manchesterze, a sześć dni później w półfinale Pucharu Anglii. W międzyczasie czekają ich rewanże w LM.

 

W tabeli Manchester ma punkt przewagi nad Liverpoolem. W walce o mistrzostwo praktycznie liczą się już tylko te dwie drużyny. Trzecią Chelsea od lidera dzieli już 14 punktów. Londyńczycy, którzy co prawda mają mecz zaległy do rozegrania, w sobotę niespodziewanie ulegli u siebie Brentfordowi 1:4.

 

"The Blues" objęli prowadzenie w 48. minucie za sprawą Antonio Ruedigera, ale później bramki zdobywał już tylko beniaminek. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Vitaly Janelt, a po jednym golu dołożyli wracający do formy po ubiegłorocznym zawale serca Christian Eriksen i Yoane Wissa.

 

Brentford pokonał Chelsea po raz pierwszy od 1939 roku.

 

W sobotę zaprezentowało się też kilku piłkarzy reprezentacji Polski. O sporym pechu może mówić Jakub Moder. Pomocnik Brighton & Hove Albion wszedł na boisko w 83. minucie meczu z Norwich City (0:0), a już pięć minut później został zmieniony z powodu kontuzji.

 

Na razie nie wiadomo na ile poważny jest uraz, ale cała sytuacja wyglądała bardzo niepokojąco. Moder bez kontaktu z rywalem upadł na murawę i złapał się za kolano. Nie był w stanie zejść o własnych siłach i boisko opuścił przy asyście fizjoterapeutów utykając, a potem trafił na nosze.

 

Southampton Jana Bednarka zremisował z Leeds United Mateusza Klicha 1:1. Z kolei Aston Villa Matty'ego Casha przegrała z Wolverhampton Wanderers 1:2.

 

W niedzielę West Ham United, którego bramkarzem jest Łukasz Fabiański, podejmie w Londynie Everton.

MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Niemcy. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie