Piotr Czachowski: Kluczowy mecz z Meksykiem i skuteczność w spotkaniu z Arabią

Piłka nożna
Piotr Czachowski: Kluczowy mecz z Meksykiem i skuteczność w spotkaniu z Arabią
fot. Cyfrasport
Na MŚ 2022 Polska znalazła się w grupie z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską.

Za nami losowanie grup na mundial 2022 w Katarze. Polska znalazła się w grupie z Argentyną, Meksykiem i Arabią Saudyjską. Piotr Czachowski nie ma wątpliwości, że nasza reprezentacja ma szansę wyjść z grupy. - Pokora, dobre przygotowanie fizyczne i odpowiedni mental, tego potrzebujemy. Musimy też grać tak, jak ze Szwecją, czyli defensywnie czekając na błąd rywala. Podstawą jest to, by nie przegrać z Meksykiem - powiedział Czachowski.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Po losowaniu grup na mundial 2022 w Katarze zapanował w narodzie optymizm. Uzasadniony?


Piotr Czachowski, były reprezentant Polski: Wolałbym grać w takiej grupie, jaką wylosowała Polska, niż w takiej, do której trafiła Serbia (z Brazylią, Szwajcarią i Kamerunem - przyp. red.). Grupa G na pewno jest trudniejsza niż nasza. Choć pewnie, jak popatrzymy na Argentynę, która jest dużo mocniejsza niż cztery lata temu, no i ma Messiego, to wolę już nic więcej nie mówić.


Antoni Piechniczek nazwał Messiego "leśnym dziadkiem". Powiedział, że to już nie ten zawodnik, co kiedyś.

 

Ja bym nie używał takich określeń, nie lubię ich. Messi pięknie się starzeje. Może w PSG nie gra tak, jak powinien, ale oddajmy mu to, co królewskie. Trzeba się cieszyć, że żyjemy w takich czasach, że mamy możliwość oglądania takich piłkarzy, jak Messi, Ronaldo czy Lewandowski.


No dobrze, ale czy ta Argentyna jest w naszym zasięgu, czy też szczytem marzeń będzie remis?

 

Popatrzmy na naszą grupę na ostatnim Euro, gdzie mieliśmy Hiszpanię. I myślę, że tamtą Hiszpanię można porównać do Argentyny. Była to co prawda Hiszpania w przebudowie, ale jeszcze w trakcie trwania turnieju przekonaliśmy się, jak mocny jest to zespół. My graliśmy z Hiszpanami w Sevilli, na ich terenie. Wszyscy liczyli na niski wymiar kary, a my się postawiliśmy, bo z takimi topowymi drużynami potrafimy grać. Umiemy się bronić. I tak samo będzie wyglądał nasz mecz z Argentyną. Będziemy patrzyli, jak piłka krąży od nogi do nogi i będziemy próbowali te ataki rozbijać i szukać szczęścia w szybkim ataku. To nie będzie wyrównane spotkanie, ale przy łucie szczęścia możemy nawet wygrać. Wystarczy wspomnieć, co stało się w meczu Włochów z Macedonią. Kto się spodziewał, że mistrzowie Europy przegrają i nie pojadą na mundial?


Rozumie pan, dlaczego trener Michniewicz powiedział, że marzy o Argentynie. To trochę irracjonalne, zważywszy na klasę tego rywala.

 

No tak, ale na kogo byśmy z tego pierwszego koszyka nie wpadli, to byłoby ciężko.


Katar.


Zapomniałem o nich. Fajnie byłoby na nich wpaść, choć mistrzostwa w Korei pokazały, że z gospodarzami lepiej nie zadzierać. A jak spadać, to lepiej z wysokiego konia.


Czyli?


Trzeba być optymistą. Może nie za wielkim, bo ostatnie mundiale nam nie wychodziły, ale to zawsze można zmienić. Tylko trzeba mieć w sobie trochę pokory. Nawet, a może zwłaszcza w stosunku do Meksyku, gdzie mają dobre nazwiska i potrafią doskonale grać w piłkę.

 

To będzie kluczowe dla nas spotkanie?


Zdecydowanie tak. O ile pamiętam, to my z nimi wygraliśmy na mundialu w 1978 roku w Argentynie 3:1, ale od tego czasu wszystko się zmieniło. To jest teraz inna, bardzo mocna drużyna. My musimy do tego spotkania podejść dobrze przygotowani. Musimy mieć dobry mental, dobrze wyglądać pod względem fizycznym. Zawodnicy będą musieli być wypoczęci. Z tym będzie trudno, bo każdy będzie w połowie ligi, a w klubach trzeba grać na wysokich obrotach. No i trzeba dmuchać, żeby Robertowi nic się nie stało, bo tylko z Lewandowskim możemy odegrać jakąś rolę w grupie. Jedno jest pewne, z Meksykiem nie możemy przegrać.


Remis będzie dobry?


Oczywiście, że tak. Najważniejsze, żeby nie przegrać. Pamiętajmy, że to rywal z drugiego koszyka, a my w trzecim, więc każdy punkt będzie sukcesem. Trzeba założyć, że z Argentyną możemy przegrać, więc gdzie indziej szukajmy punktów. Po remisie z Meksykiem trzeba będzie wysoko wygrać z Arabią Saudyjską, bo o awansie mogą zdecydować gole.


Jeszcze nigdy z Arabią nie straciliśmy punktu, ale to też nie będzie spacerek.


Z pewnością, bo cały piłkarski świat zrobił postępy. Każda z grup na mundialu w Katarze jest na swój sposób wymagająca. Chociaż nie ma grupy śmierci i tego mi brakuje, bo zawsze taka była. Może ta z Serbią jest mocna, ale to nie jest grupa śmierci.


Jak patrzy pan na mecz ze Szwecją, gdzie eksperci są raczej zgodni, że zagraliśmy świetną drugą połowę, to mamy czego szukać na mundialu?


Na pewno jest znacząca poprawa w porównaniu do tego, co grał i chciał grać Sousa. Portugalczyk próbował dopasować zawodników do systemu, a nie na odwrót. Jakby Sousa grał czwórką obrońców, to na pewno miałby lepsze wyniki, bo my wolimy grać defensywnie, bronić się, kontrować. To jest w naszym DNA. My jesteśmy drużyną, która czeka na błędy rywala. Trener Michniewicz wiedział, czym dysponują Szwedzi, wiedział czym i w którym momencie ich zaskoczyć. To nam zagrało na tyle, że jesteśmy na mundialu. I tam z pewnością musimy robić to, co tak dobrze wychodziło nam ze Szwecją. Jasne, że obrona kosztuje wiele zdrowia, ale inaczej się nie da. Jeśli Macedonia ograła Włochów, to my tym bardziej możemy się pokazać z dobrej strony w Katarze, bo mamy lepszych piłkarzy niż Macedończycy. To, co mnie zaimponowało w meczu ze Szwecją, to nasza skuteczność. Mieliśmy dwie stuprocentowe okazje i obie zamieniliśmy na gole. To cechuje wielkie drużyny.

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie