Iga Świątek: To jest wyjątkowa sytuacja

Tenis
Iga Świątek: To jest wyjątkowa sytuacja
fot. PAP
Iga Świątek

W piątek i sobotę kibiców tenisa w naszym kraju czeka wielka gratka. W Pucharze Billie Jean King w hali w Radomiu Polska zmierzy się z Rumunią. To szansa na zobaczenie na żywo Igi Świątek, która przyznaje, że takich okazji w roku nie ma zbyt wiele.

Mirosław Szczepanik: Iga, to będzie twój pierwszy oficjalny mecz jako liderki światowego rankingu, w dodatku w Polsce. Jak do tego podchodzisz? Jest taka dodatkowa energia, może dodatkowa presja?

 

Iga Świątek: Na pewno jestem bardzo podekscytowana, ale szczerze mówiąc zawsze tak jest przed meczami reprezentacji. To jest wyjątkowa sytuacja, gramy w drużynie. Z jednej strony to inspiruje, z drugiej może być dodatkową presją. Poczułam to na moich poprzednich meczach w ramach Fed Cup. Mam nadzieję, że wykorzystam swoje doświadczenie i będę mogła zagrać ten tenis, który prezentowałam na turniejach WTA. Faktycznie będzie to mój pierwszy mecz jako rakiety numer jeden. Mam nadzieję, że dobrze zniosę presję i skoncentruję się po prostu na pracy, bo kort będzie taki sam.

 

ZOBACZ TAKŻE: ATP w Monte Carlo: Hubert Hurkacz w ćwierćfinale!

 

Absolutnie nie chcę nakładać na ciebie presji. Czytałem na forach kibiców, że już specjalnie się szykują, żeby cię wspierać. To chyba dodatkowa energia?

 

Spodziewałam się tego, bo faktycznie nie mamy zbyt wiele szans, aby zagrać w Polsce. Cieszę się, że kibice nas wspierają. Odczuwam to również za granicą, bo często w miejscach gdzie gram jest dość duża społeczność polska. Tutaj jednak faktycznie cała hala będzie wypełniona kibicami i atmosfera na pewno będzie cudowna.

 

Udało ci się trochę odpocząć po tourne po USA?

 

Starałam się. Miałam praktycznie sześć dni przerwy, więc to jest dość długo jak na środek sezonu. Dzięki temu zregenerowałam się i też fizycznie czuję się bardziej świeża. Mam nadzieję, że przełoży się to też na moją wydajność.

 

Chciałem cię jeszcze zapytać o święta wielkanocne. Jako zawodowa tenisistka masz przed sobą ważne mecze w reprezentacji Polski, ale czy uda się trochę poświętować w naszym kraju?

 

Szczerze mówiąc w domu spędzę tylko noc z soboty na niedzielę, więc dużo tego czasu nie będzie. W tym roku ten kalendarz jest bardzo napięty, bo już w niedzielę będę leciała do Stuttgartu, żeby nastawić się na inną nawierzchnię i przygotować do gry na mączce. Przyzwyczaiłam się już jednak, że święta muszę spędzić z rodziną online. Mój tata pojedzie ze mną, więc przynajmniej będę miała trochę rodzinnej atmosfery ze sobą na turnieju.

 

Mirosław Szczepanik/MR, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie