EBL: Niespodziewany początek play-off w Ostrowie Wlkp.
Legia Warszawa jako jedyna drużyna w dotychczasowych meczach ćwierćfinałowych ekstraklasy koszykarzy zdołała odnieść wyjazdowe zwycięstwo i to nie byle z kim - wygrała w pierwszym spotkaniu z broniącą tytułu Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 82:78.
Goście prowadzili do przerwy 46:39, w trzeciej kwarcie miejscowi nie tylko wyrównali, ale i uzyskali minimalną przewagę, gdyż po 30 minutach było 59:54 dla Stali. Decydująca czwarta kwarta należała jednak do podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego, którzy wygrali tę część 28:19.
ZOBACZ TAKŻE: Zacięty mecz w Zielonej Górze. Enea Zastal bliżej awansu
- Zagraliśmy świetny mecze w hali mistrzów Polski. Wykorzystaliśmy to, że pierwsze spotkanie w play off zawsze rządzi się swoimi prawami, że presja była olbrzymia właśnie po stronie gospodarzy - powiedział doświadczony rozgrywający Łukasz Koszarek.
Liderami gości byli Amerykanie Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, który zdobył 20, miał pięć zbiórek i trzy asysty, oraz Robert Johnson - 16 pkt, sześć zbiórek i trzy asysty. To właśnie rzuty za trzy punkty Abdur-Rahkmana (na 70 sekund przed końcową syreną) oraz Grzegorz Kulki (na 16 sekund) dały Legii wygraną.
- "Ali" zagrał świetnie, to on pociągnął nas w końcówce. Graliśmy w pierwszej połowie znakomicie w ataku, razem, ale także walczyliśmy jako zespół w obronie w drugiej połowie i to był klucz do sukcesu. To dopiero pierwszy mecz, za dwa dni kolejny, ale cieszymy się oczywiście. Musimy być przygotowani, że seria może być długa i wyczerpująca - dodał kapitan zwycięzców.
Wśród gospodarzy, których prowadzi trener kadry Igor Milicic, najskuteczniejszymi byli: James Palmer jr - 18 pkt i dziewięć zbiórek oraz Michael Young - 15 i Jakub Garbacz - 14 pkt.
Stołeczni koszykarze wygrali wysoko walkę pod tablicami 46-33.
Legia przystąpiła do play off z szóstej pozycji, a Stal z trzeciej i to ona będzie miała przewagę parkietu, jeśli w rywalizacji do trzech wygranych dojdzie do ewentualnego pojedynku numer pięć. Wcześniej w stolicy odbędzie się mecz 24 kwietnia i ewentualnie dwa dni później.
Przejdź na Polsatsport.pl